Marian

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Marian

Post autor: einfach »

Kotka Marysia okazała się być wykastrowanym kocurem – Marianem :D
Ma 4-6 lat (ale raczej 4) i jest małym grubaskiem - waży 4,66 kg.
Testy Fiv/Felv wyszły okej. Został odrobaczony Milbemaxem, a wszystko to przyjął z zadzwiającą godnością jak na intensywność koncertu, który dawał w drodze :D
Jeśli chodzi o oko, to aktualnie nic się złego z nim nie dzieje, ale nie ma szans na uratowanie wzroku. Trzecia powieka zasłania oko i zawija się do wewnątrz, rzęsy także, z czasem może się rozwinąć stan zapalny lub coś podobnego, dlatego trzeba umówić zabieg i zaszyć oczodół. Czipowanie w trakcie zabiegu :)

Ogólnie kocurek jest w dobrym stanie.
W pierwszych dwóch dniach kupy były normalne, wczoraj skończyła się sucha karma i cały dzień dostawał tylko mokrą, co dziś efektowało rzadkimi kupami. Druga z nich (od razu po powrocie od weta zrobił) miała w sobie trochę krwi ze śluzem, będziemy obserwować jak się sytuacja rozwija.

To teraz trochę o charakterze kocura - miałam pewne obawy zabierając go z podwórka, ale okazał się cudownym miziakiem. Dziś już jest spokojniejszy i więcej śpi, ale wczoraj i przedwczoraj zawodził godzinami z łazienki uspokajając się tylko wtedy, kiedy ja albo mój chłopak do niego przychodziliśmy. Przede wszystkim ja, przed nim trochę dłużej uciekał pod wannę, ale szybko zaczął mu także się pakować na kolana przy każdej okazji. Właśnie, głaskanie i drapanie nie wystarczy - trzeba się przytulać, dlatego nawet załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych równa się wskakiwaniu na kolana, barankowaniu itd. :D

Na nasze koty przez drzwi bardzo prychał i syczał, w nocy wręcz atakował łapkami (na dole drzwi łazienki mamy otwory i przez nie się wąchały i prychały). Wymieniamy kocyki i zabawki, żeby poznawały swoje zapachy. W trakcie weekendu będziemy powoli wypuszczali go do kolejnych pomieszczeń i zobaczymy jak sobie poradzą. Wtedy też będę wiedziała, czy nie będzie chciał wychodzić z mieszkania, ale na razie wydaje mi się, że nie musi być wychodzący. Wtedy też napiszę krótkie ogłoszenie na Facebooka i stronę.

Jakbym o czymś zapomniała to dajcie mi znać, odpowiem na wszelkie pytania. Pod spodem zdjęcia :)


Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Marian na picasie i youtube.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2015, 10:18 przez einfach, łącznie zmieniany 2 razy.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Wczoraj Marianek pierwszy raz mógł wyjść na salony.
Ogólnie był zaciekawiony, ale bardzo boi się naszych kotów. Nie przeszkadzało mu to w przejściu się do pokoju, obwąchaniu wszystkiego i zajęciu łóżka, jednak za każdym razem kiedy inny kot znalazł się w zasięgu jego wzroku najpierw się chował, a potem syczał i buczał aż w końcu uciekł schować się pod wannę.
Generalnie mamy dużo syczenia i buczenia, ale cały czas ja działam na niego bardzo uspokajająco i dodaję Marianowi odwagi, więc będziemy powoli pracować nad polubieniem się z kociambrami :)

Z kupami ciągle jest lekki-rzadki problem, ale widzę, że trochę się poprawiają i tylko ostatnia (trzecia) wczoraj miała w sobie odrobinkę krwi. Robali na razie widać.
Najwięcej czasu Marianek spędza na spaniu i wydaje się, jakby był cały czas zmęczony, je też już mniej niż w pierwszych dniach.

Marianek w pokoju:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

kochany jest

będzie dużo odsypiał, to normalne i będzie sporo jadł :lol:
Obrazek
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

marinella pisze:kochany jest

będzie dużo odsypiał to normalne i będzie sporo jadł :lol:
nie, nie! Marianek nie będzie sporo jadł, bo Pani weterynarz powiedziała, że Marianek przytyć już nie może :D
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dziś Marian przeszedł sam siebie. Otóż wczesnym rankiem zostałam obudza przez udeptywanie. Mariana, na mnie, w naszym łóżku. Potem położył się i spał między nami :D
Okazało się też, że dopóki kot nie widzi (bo mruży oczy z mruczącym przejęciem) to inne koty mogą leżeć prawie-obok. I że ręka człowieka uspokaja i nie trzeba cały czas buczeć.
Swoją drogą powinnam dać mu na imie Burek, bo jak się raz rozburczy to potem leży i burczy kwadrans (także podsypiając) jakby mu się coś zacięło :turla:
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Marian jest już tydzień po zabiegu usunięcia oka i czuje się coraz lepiej. Wydaje się, jakby mu bardzo ulżyło i widać, że teraz jest spokojniejszy, mniej się stresuje, nie drapie oka prawie wcale i jak wszystko będzie dobrze, to we wtorek ściągniemy szwy.
A jaki jest przystojny :D jak tylko będzie chwila w ciągu dnia, kiedy będzie w miarę widno (ech, ta zima) to zrobimy mu jakiś ładny portret.
Mija też już tydzień od kiedy Marian postanowił, że inne części mieszkania poza sypialnią są godne jego obecności i wystarczająco wygodne, żeby w nich sypiać. Bo to interesuje Mariana najbardziej - wygodne, ciepłe spanie i okazyjne drapanie po brzusiu. Będzie idealnym kompanem dla kogoś, kto chciałby spokojnego, mało rozrywkowego kota, ale za to nienarzucająco kochającego człowieka.

Mariankowi bardzo pomogła też obróżka feromonowa, którą założyliśmy kilka dni po zabiegu. Już prawie nie buczy i nie syczy, a nawet toleruje jak któryś kociamber koło niego posiaduje. Cały czas trochę stresuje się jedząc koło innych kotów, ale wtedy wychodzi i czeka w łazience na swoją kolej. Marian je dużo i chętnie, najbardziej darzy miłością Bozitę i trzeba mu ograniczać dostęp oraz chować kartonik, bo potrafi domagać się swojego i jestem przekonana, że jakby mu pozwolić, to by zjadł te 370g na raz :D

Ach, i ciekawostka - Marian nie potrafi się bawić. Najpierw myślałam, że jest trochę nieśmiały czy też jeszcze się stresuje, ale teraz już wiem, że musimy go powoli uczyć o co chodzi w tym całej rozrywce, bo kompletnie nie ogarnia :D na razie zainteresował się kuleczkami z papieru, zawsze obserwuje latającą wędkę i pogryza myszki. Ciekawe, kiedy zacznie hasać za zabawkami, bo za kotami już goni, jak go któreś zaczepia :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

tak to jest z tymi bezdomniaczkami - nie potrafią się bawić... Ale wszystko przed Wami - i przed Marianem:))))
Awatar użytkownika
smellxoxo
Posty: 220
Rejestracja: 28 paź 2013, 22:39
Lokalizacja: Yeżyce

Post autor: smellxoxo »

A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Przepraszamy, że tak mało informujemy, ale ten świąteczny czas... Jeżu, nawet foteczek nie wrzuciłam ostatnio (a byłam przekonana, że to zrobiłam).

Marian od kilku dni ma już ściągnięte szwy. Panie Wetki 15min go podziwiały, jak się pięknie wyleczyło i nawet blizny prawdopodobnie nie będzie miał. Z moich wrażeń - Marian wygląda, jakby miał tak od zawsze :D A po świętach idziemy już na szczepienie!

Poza tym niewiele się dzieje. Cały czas koteła głównym zajęciem jest spanie i wystawianie się do głasków co jakiś czas. Jak potrzebuje kontaktu, to sam przychodzi i wskakuje na kolana (najchętniej oczywiście przy ludzkim jedzonku :>). Trochę przeszła mu potrzeba ciągłego tulenia się do człowieka, uspokoił się i nabrał jeszcze więcej pewności - już nawet śmieciarka, którą słychać z podwórka nie powoduje chowania się pod wanną a tylko lekko niespokojne spojrzenia.
Marian śpi zawsze obok mnie, na mnie, ma swoje stałe miejsce przy moich udach i nic go nie obchodzi, że go przesuwam, podnoszę czy że zabieramy mu kołdrę, bo tak się zrogalił i poprzekręcał, że pół kołdry jego :D

Czynimy małe postępy w temacie zabaw - pierwsze piórko złapane, gonitwy z podniesionym ogonem zaliczone i podporządkowywanie sobie rezydentów również - nie będzie nikt Marianowi w zabawowaniu przecież przeszkadzał. Marian lubi polować na coś, co mu się chowa - pod kocykiem, gazetką czy za butem. Trzeba natomiast uważać, bo kocurro gryzie - głównie myszki, ale jak się już rozochoci to dużej różnicy między myszką a dłonią nie ma :turla:
całe szczęście, że nie jest to mocne i wpijające się gryzienie; Marian rozumie też polecenia człowieka i reaguje, czy to jeśli chodzi o nie gryzienie właśnie, czy przesuwanie swojej lordowskiej mości z jednej części łóżka na drugą. Choć jednocześnie sam potrafi dać znać, że mu się coś nie podoba - oczywiście zębami.

Wczoraj kocur miał okazje spotkać dziecko - 1-2 letniego chłopca. Z zaciekawieniem leżał i obserwował na dywanie (dość blisko), dał się nawet raz podejść głasknąć, a potem jak mu się przestało podobać po prostu sobie odszedł. Nie wiem, jak byłoby z innymi dziećmi, ale sytuacja mnie trochę zaskoczyła, nie spodziewałam się takiego spokoju :D
smellxoxo pisze:A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D
Drapaków mamy mało, tzn jeden mały dość stojący (kotom obojętny) i jedną deskę taką, której wszystkie trochę używają. Marian jednak woli tymczasową materiałową szafę lub kanapę (czego go oduczamy, ze skutkami) :P
edit: właśnie jak się obróciłam to odkrył drapaczek tekturowy, o którym w sumie zapomniałam, bo stoi obok kartonów i się zlewa...

a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard :jump:

Wcześniejsze zdjęcia, jeszcze przed zabiegiem:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 21 gru 2014, 21:30 przez einfach, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

einfach pisze:a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard
w każdej aptece dostaniesz
Obrazek
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

marinella pisze:
einfach pisze:a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard
w każdej aptece dostaniesz
to może po powrocie, chociaż nie jestem przekonana do naćpywania tak kotałków ;)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

I nowe foteczki!

Marian po zabiegu:
Obrazek

Marian w standardowej pozycji:
Obrazek

I po ściągnięciu szwów:
Obrazek

I jak ciumkał swoją super smaczną stópkę:
Obrazek

a jak mu zabierałam, bo trwało to z 10min to mnie ofukał i dalej swoje :D (dobrze, że mu to w nawyk nie weszło...)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

A Marianek się nam rozbestwił :D
Nie dość, że potrafi już przylecieć z drugiego pokoju do zabawy w całej swojej nieporadności i ciapowatości (ku konsternacji/rozbawieniu wszystkich) to odprawia bijatyki z rezydentem i donośnym głosem daje oznaki swojego niezadowolenia. Niestety kończy się to zachwianiem poczucia bezpieczeństwa Rezydenta... ale coś zaradzimy ;)

Poza tym standardowo - kolana człowieka najlepsze, jak już zacznie mruczeć to nie przestaje, można się przytulać i ogrzewać, a śmieciarki są be! i petardy też.

Ach, jak wróciliśmy z wyjazdu świątecznego to zastaliśmy wspaniały prezent w łazience - pięknie pachnące kupsko (inaczej się nie da tego nazwać, wybaczcie. Marian jest duży i jego "prezenty" także :D) na misternie skopanym dywaniku. Zapytacie - skąd wiemy, że to Marian? otoż ciapa dopiero po godzinie skapnął się, że ma dowody zbrodni między palcami - czerwone włókna z dywanika. Zanim je sobie powyciągał parskając soczyście było oczywiste kto jest winny.

Spieszę z wyjaśnieniami, że sytuacja na razie się nie powtórzyła i jej powody zapewne są bardzo proste. Otóż wszystkie koty u nas w mieszkaniu uparły się na JEDNĄ I TĘ SAMĄ KUWETĘ. Nic ich (poza pojedynczymi posikiwaniami) nie obchodzą pozostałe dwie. Próbowałam nawet postawić drugą obok tej uwielbianej i na niewiele się to zdało. Przy czym wszystkie są higienicznymi i czystymi obywatelami, więc jak stan cudownej kuwety nie odpowiadał ostatniemu, który chciał z niej skorzystać to prawdopodobnie postanowił się zbuntować i pokazać, że coś tu jest nie tak ;)
Sytuacja pozostaje monitorowana.

A kiedy tylko opiekunka wyzdrowieje to Marian zostanie zaszczepiony i tym samym gotowy do adopcji! :)
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

dziś byłam u Mariana i nadziwić się mu nie mogę. Piękny z niego i dostojny kocurro. Nie powiem, nieco senny miał dzień, ale jak pięknie do zdjęć pozował :)

Marian monitorujacy (do spóły z Dexterem) :)
Obrazek

Marian paczący :aniolek:
Obrazek

słoneczny Marian ::
Obrazek

więcej Mariana niebawem w jego katalogu :)
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

i nawet udało Ci się zrobić zdjęcie bez obcinania uszu ;)
ODPOWIEDZ