Pedro
Moderatorzy: crestwood, Migotka
prawdopodobnie z paskudztwem przyszedł, pierwotna diagnoza była uczulenie. po kolejnej wizycie okazało się, że jest grzybica (być może razem z uczuleniem na karmę). dostał grubasek szczepionkę, smarujemy maściami a wiąże się z noszeniem specjalnej koszulki czego pysio nie lubi, ale za to wygląda uroczo, w pomarańczowym mu do twarzy
, dostaje specjalny olejek na wzmocnienie odporności i na razie czekamy. zapału do zabawy mu nie brakuje tak samo jak apetytu. trzymać proszę kciuki żeby jak najszybciej Grzybiarz wyzdrowiał i mógł trafić do domu, który cierpliwie na niego czeka!

ooo nie, jest nas zdecydowanie więcejMorri pisze:julija napisał/a: dostał grubasek szczepionkę, smarujemy maściami a wiąże się z noszeniem specjalnej koszulki czego pysio nie lubi, ale za to wygląda uroczo, w pomarańczowym mu do twarzy czy tylko ja bym chciała zobaczyć Pedra w tym gustownym wdzianku?

if you want the best seat in the house... move the cat.
Jako połowa DS czekającego na Pedra, wypowiem się
Tak - czekamy na niego i będziemy czekać tak długo jak to będzie potrzebne. Ma już drapak zmontowany, podstawowe zabawki i akcesoria i małe opakowania karmy cobyśmy poznali jego gusta. No i kuweta King Size
(biorąc pod uwagę historie o jego możliwościach nazwijmy to "trawiennych" 



cudniePablo pisze:Jako połowa DS czekającego na Pedra, wypowiem sięTak - czekamy na niego i będziemy czekać tak długo jak to będzie potrzebne. Ma już drapak zmontowany, podstawowe zabawki i akcesoria i małe opakowania karmy cobyśmy poznali jego gusta. No i kuweta King Size
(biorąc pod uwagę historie o jego możliwościach nazwijmy to "trawiennych"


nie mogę, Kot na mnie leży.
jak miło czyta się takie wieści, że ktoś cały czas czeka, że nie zraża go zagrzybienie
i jest już tak przygotowany na przyjęcie tego naprawdę kochanego kota. Powiem Wam szczerze, że często myślę o Szarym bo tak go nazywaliśmy, najchętniej (wiem, że nie powinnam tego pisać), to "wymieniłabym" go na mojego niedotykalskiego gryzonia. Mój przychodzi do mnie pomruczeć od "wielkiego święta" i to na dosłownie 30 sekund
Szary - Pedro jak mnie widział na ogrodzie to już na sam widok człowieka mruczał, kładł się na plecy i czekał na głaskanie po brzuszku, chociaż trudno w to uwierzyć głaskanie było ważniejsze od jedzenia:). Żałuję, że obecnie nie możemy pozwolić sobie na dwa koty. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia i będziemy czekać na wieści za DS 



nie zapeszając grzyb/uczulenie się zmniejsza, grubasek coraz mniej się drapie. poza tym waga widocznie zeszła w dół, tzn sadełko wciąż jest, nadal jest za co chłoptasia złapać, ale zaczyna wyglądać na kota, a nie wielką kulkę z bąblem jako głową i ogonem
a zdjęcie już niedługo, była sesja, ale on nie wie co znaczy pozować, chyba nie ma cierpliwości, w każdym razie jedno sensowne jest zrobione
bardzo się cieszę, że nowi "rodzice" wykazują taką cierpliwość, w sumie się nie dziwię tego chłopaka nie można nie kochać, jest całuśny! Rodzice podtrzymuję propozycję odwiedzin, dajcie znać

a zdjęcie już niedługo, była sesja, ale on nie wie co znaczy pozować, chyba nie ma cierpliwości, w każdym razie jedno sensowne jest zrobione

bardzo się cieszę, że nowi "rodzice" wykazują taką cierpliwość, w sumie się nie dziwię tego chłopaka nie można nie kochać, jest całuśny! Rodzice podtrzymuję propozycję odwiedzin, dajcie znać
