Lolek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
marcotta
Posty: 77
Rejestracja: 06 paź 2014, 1:02
Lokalizacja: Robakowo k. Poznania

Post autor: marcotta »

Witamy w Nowym Roku!

Tak Lolek spędza ostatnio czas:
Obrazek

Palimy trochę w kominku, co bardzo mu się podoba. Przesiaduje na fotelu naprzeciw ognia i grzeje się, czasem jak zahipnotyzowany wpatruje się w płomienie. Kominek oczywiście zwiedził już od wewnątrz.

Ciężka sprawa z karmą. Kupiłam wszystkie polecane próbki, w różnych smakach. Lolkowi nie pasuje dosłownie nic, oprócz puszki krabowej i z łososiem, a i na to kręci nosem - po otwarciu zje porcję (podaję mu małe kęsy), a na drugi raz już nie chce nawet spojrzeć, ogląda się za innym jedzeniem. Za to chętnie jadł karpia i ostatnio pstrąga z naszego stołu. Wszystkie te animodny, catz fine food i cosmy pójdą dla bezdomnych. One nie marudzą.
Zostało mi jeszcze kilka puszek w różnych smakach, jakieś mięsne mixy, zobaczymy. Całe szczęście, że mu Bozita sucha wchodzi, bo już nie wiem czym bym go karmiła. Jeszcze pizza. Czy to normalne, żeby kot lubił pizzę?? :shock:

Nie pisałam jeszcze, jak Lolek poradził sobie z naszym psem - ustawił go od razu. Najpierw obwąchali się wzajemnie, naprawdę blisko, potem psina która chciała się bawić dostała kilka razy po nosie i już kot miał spokój. Mój pies bardzo lubi inne zwierzęta, jest łagodny dla kotów, ale za duży i za ciężki na zabawy ze zwierzęciem tak małym jak kot. Cieszę się, że obyło się bez stresu ze strony Lolka, bo tego bałam się najbardziej. Od razu widać, że miał do czynienia z psem, szkoda tylko że nie toleruje innych kotów.

Na razie tyle, pozdrawiamy!
Przybyłem, zamruczałem, zdobyłem.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

tak, u mnie Dexter zawsze próbuje jeść ze mną na pół margheritę!
a z karmami, to ja np. nidgy nie daję tego samego smaku po kolei, tylko raz np. rybny, potem królik, potem inny rybny, potem inne mięso i tak w koło macieju :D a potem nudzą im się te karmy co mają i trzeba kombinować... jak je suchą, to i tak super :)
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

no ba, pizza musi być! :) i niestety też chipsy ;) Nut nie odpuści.

u mnie z karmami jest inaczej, jak jedna posmakuje Nutowi (ostatnio szał robi Miamor Ragout Royale Cream Cielęcina w kremie z pomidorów) to chce jeść tylko tą jedną w kółko i w kółko i w kółko. a potem któregoś dnia stwierdza że ma tej dosyć i trzeba szukać nowego pomysłu ;) chociaż gdzieś od pół roku zauważyliśmy że zawsze wygrywa karma z pomidorami, może kojarzy mu się z sosem od pizzy ;)

Fiona to mały odkurzacz, wszystko zje ;)

Jeśli Lolek ostatnio jadł ryby od Was, to może warto podawać mu rybę gotowaną bez przypraw? może zaskoczy. Jak mu będzie smakować to można wtedy mieszać karmę z taką rybą ;)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Pamiętajcie tylko, ze koty nie powinny zbyt często jeść ryb!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
marcotta
Posty: 77
Rejestracja: 06 paź 2014, 1:02
Lokalizacja: Robakowo k. Poznania

Post autor: marcotta »

Morri pisze:Pamiętajcie tylko, ze koty nie powinny zbyt często jeść ryb!
Tak, pamiętam o tym i stąd mój problem, bo widzę że rybne smaki mu wchodzą (w kratkę ale jednak), ale wiem, że nie można dawać tylko ryby.
Próbowałam jeszcze granata pet, też nie ruszył. A bezdomne jedzą jak szalone.

Lolek ma znowu katar, w kółko Macieju, dopiero wydawało się że jest wyleczony - nie kaszlał przez parę tygodni, a teraz znów zaczął, do tego mokry nos. Apetyt ma, martwi mnie ten kaszel. We wtorek mamy termin u weta. W sumie nigdzie nie wychodzi (i nie będzie wychodził samopas), w domu mam ciepło, jest najedzony - nie wiem skąd ta choroba. Może tym razem oprócz antybiotyku dostaniemy coś na wzmocnienie odporności.
Kiedy się ociepli i Lolek będzie całkowicie zdrowy, będę z nim wychodzić na spacery na smyczy. On rewelacyjnie chodzi na smyczy! Musielibyście widzieć, co wyprawia, kiedy biorę do ręki puszorki - ociera się, miauczy, kręci w miejscu, a potem wkłada łapy w szelki i zapięty na smyczy prowadzi do drzwi :) Wie, że smycz oznacza spacer :) Aż mi żal odmawiać, przecież teraz jest paskudnie. Zaczekamy do wiosny.
Przybyłem, zamruczałem, zdobyłem.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Spróbuj podawać Mu Biostyminę na podniesienie odporności.
Awatar użytkownika
marcotta
Posty: 77
Rejestracja: 06 paź 2014, 1:02
Lokalizacja: Robakowo k. Poznania

Post autor: marcotta »

kat pisze:Spróbuj podawać Mu Biostyminę na podniesienie odporności.
Taką "ludzką"? Jutro kupię, a ile mam mu podawać?
Przybyłem, zamruczałem, zdobyłem.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Tak - ludzka. Ja teraz podaje Mikusiowi jedna ampułka dziennie - ustalone z wetem.
Moorland poddała pomysł, bo ma z tym dobre doświadczenia u innych kotów.
Podaję strzykawka do pyszczka.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kurczę, może u Rivii bym spróbowała :hm: Znów jej smark wyszedł :mur:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Warto. Z tego co mówił wet, na pewno nie zaszkodzi, bo to tylko wyciąg z aloesu, a może pomóc.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

o, dzięki! szukam właśnie czegoś, bo Tosieńce mojej nic absolutnie nie jest, poza tym, że się smarczy co jakiś czas i kicha (szczególnie jak się stresuje). A można to to do jedzenia dawać?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

einfach pisze:o, dzięki! szukam właśnie czegoś, bo Tosieńce mojej nic absolutnie nie jest, poza tym, że się smarczy co jakiś czas i kicha (szczególnie jak się stresuje). A można to to do jedzenia dawać?
Nie wiem :( Ja podaję strzykawką do pyszczka...
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

kat pisze:
einfach pisze:o, dzięki! szukam właśnie czegoś, bo Tosieńce mojej nic absolutnie nie jest, poza tym, że się smarczy co jakiś czas i kicha (szczególnie jak się stresuje). A można to to do jedzenia dawać?
Nie wiem :( Ja podaję strzykawką do pyszczka...
to jutro podpytam u weta :) u mnie byłoby ciężko podawać do pyszczka, bo raz, że to kot-piskorz, dwa, że nienawidzi grzebania przy niej jakiekolwiek poza mizianiem, trzy - jest bardzo płochliwa i bardzo odreagowuje stres (łącznie z biegunkami i uciekaniem przed ludźmi przez kilka dni). wykończy mnie kiedyś, ale cóż :P
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

biostyminę chyba tylko do pycha z tego co kojarze
Obrazek
Awatar użytkownika
marcotta
Posty: 77
Rejestracja: 06 paź 2014, 1:02
Lokalizacja: Robakowo k. Poznania

Post autor: marcotta »

Też jutro będę u weta, zapytam. Lolek z kolei bardzo spokojnie przyjmuje wszelkie czynności z mojej strony, np. zakraplanie oczu, czy ostatnio smarowanie placka na karku, który sobie wydrapał przez jedną noc. Dezynfekowałam octeniseptem, potem maść solcoseryl i pięknie szybko zarosło, łącznie z włosami. Żeby nie drapał w czasie kuracji, nosił na szyi obciachową różową skarpetę, na szczęście pomogło i dziś nic nie drapie.
Jest bardzo cierpliwy i ufnie poddaje się takim zabiegom, zupełnie inaczej niż u weterynarza, na którego sam widok panikuje. Ale to ja go codziennie całuję, nie wet :)
Przybyłem, zamruczałem, zdobyłem.
ODPOWIEDZ