Dokładnie!kikin pisze:[...]
a co do karmy - kupiłaś dobrą, bardzo dobrą, moim zdaniem karma dla kastratów tu nie ma nic do rzeczy, tak zwane karmy dla seniorów, kastratów to tylko chwyt marketingowy
może z barfem spróbujcie?
Floki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Moim zdaniem nic a nic nie zawiniliście! Karmę podawaliście naprawdę z najwyższej półki jakościowej, więc to na pewno nie jest przyczyna. Jak pisze Kikin, większość karm z podpisem "dla kastratów" to tylko chwyt marketingowy, a w środku jedno wielkie G.
Pochwała wręcz za to, że w porę zareagowaliście i wychwyciliście problem!
Pochwała wręcz za to, że w porę zareagowaliście i wychwyciliście problem!
Floczek właściwie wygląda już na zdrowego... pomijając kwestię cewnika i kołnierza ;]
Siły mu wróciły.
Ma jednak czerwony od krwi mocz. Wet mówi, że to nic dziwnego, bo ma stan zapalny, ale ja i tak się martwię. Dostał dzisiaj dodatkowo lek do pęcherza i coś na wzmocnienie ścianek naczyń krwionośnych.
Po tym wszystkim dzisiaj stracił apetyt i niewiele wypił po powrocie od weta.
Spróbuję znowu o 19.00 zdjąć mu kołnierz i nakarmić.
Najgorzej, że wiem, że gdyby nie ten cewnik to już by Futro nie żyło
Tak wet powiedział...
Siły mu wróciły.
Ma jednak czerwony od krwi mocz. Wet mówi, że to nic dziwnego, bo ma stan zapalny, ale ja i tak się martwię. Dostał dzisiaj dodatkowo lek do pęcherza i coś na wzmocnienie ścianek naczyń krwionośnych.
Po tym wszystkim dzisiaj stracił apetyt i niewiele wypił po powrocie od weta.
Spróbuję znowu o 19.00 zdjąć mu kołnierz i nakarmić.
Najgorzej, że wiem, że gdyby nie ten cewnik to już by Futro nie żyło

"Cats do not go for a walk to get somewhere but to explore" - Sidney Denham
Salemka dzięki czujności Flokuś dojdzie do siebie, nie martw się na zapas, będzie dobrze, pilnuj tylko picia i jedzenia
Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

No właśnie dzisiaj prawie nic nie zjadłkikin pisze:Salemka dzięki czujności Flokuś dojdzie do siebie, nie martw się na zapas, będzie dobrze, pilnuj tylko picia i jedzenia


"Cats do not go for a walk to get somewhere but to explore" - Sidney Denham
ale jak by już nie żył?????
przecież objawy dopiero się pokazały...jak może choroba być dla kota zagrożeniem życia jeśli dopiero objawy wystąpiły? W tak, krótkim czasie?
Przecież ona się w 2 miesiące nie mogła tak rozwinąć by zagrażać Flokiemu ale u mnie nie miał żadnych obiawów..nie rozumiem. Jak można wtedy pomóc takiemu kotu? Ryczeć mi się chce dosłownie
przecież objawy dopiero się pokazały...jak może choroba być dla kota zagrożeniem życia jeśli dopiero objawy wystąpiły? W tak, krótkim czasie?
Przecież ona się w 2 miesiące nie mogła tak rozwinąć by zagrażać Flokiemu ale u mnie nie miał żadnych obiawów..nie rozumiem. Jak można wtedy pomóc takiemu kotu? Ryczeć mi się chce dosłownie
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Monika, chodzi o to, że 'zatkał się' totalnie... ten piaseczek, kryształki zablokowały mu zupełnie cewkę moczową i choćby chciał nie zrobiłby siku... Nie było opcji... Pamiętasz już wcześniej miał problemy... u nas... kiepskie ciśnienie moczu... Nospa zalecona przez weta pomagała, ale niestety tylko doraźnie... Dostał antybiotyk i leki... ale przestał sikać
Może gdyby ta nospa doraźnie nie pomogła (a ja nie leżała chora na L4) i pojechalibyśmy od razu do weta... ale pomogła! Kot sikał i zachowywał się tak jak zawsze... No ale później znowu nie mógł sikać normalnie...
A to bardzo groźne... bo nerki przestałyby funkcjonować.
Wet mówi, że teraz już kryzys za nami.
Tylko dzisiaj po wizycie jest jakiś taki nie swój... Nie chce jeść... zjadł dosłownie 5 ziarenek... pić też nie chciał... napoiłam go na siłę strzykawką do pyszczka...

A to bardzo groźne... bo nerki przestałyby funkcjonować.
Wet mówi, że teraz już kryzys za nami.
Tylko dzisiaj po wizycie jest jakiś taki nie swój... Nie chce jeść... zjadł dosłownie 5 ziarenek... pić też nie chciał... napoiłam go na siłę strzykawką do pyszczka...
Ostatnio zmieniony 21 lut 2015, 20:20 przez Salemka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cats do not go for a walk to get somewhere but to explore" - Sidney Denham
Odwiedziliśmy dziś Floczka w jego domku:)
Jaki on piękny jest, jaki bialutki! Jakby wyprany w perwolu!
Widać, że męczy go cewnik i kołnierzyk ale jeszcze bardziej brak mu przytulasków ludzki. Gadułek z niego jest cały czas, jak mi tego brakowało <3
A Finnek? ciągle pilnuje Braciszka, co by nie zniknął i nikt krzywdki nie zrobił.
Flokuś ma cudowny domek. Jego nowi rodzice bardzo go kochaja, co widać gołym okiem jak mówią o nim i jak się o niego troszczą i przejmują, a Flokuś pokochał swoją nową rodzinę
Jaki on piękny jest, jaki bialutki! Jakby wyprany w perwolu!
Widać, że męczy go cewnik i kołnierzyk ale jeszcze bardziej brak mu przytulasków ludzki. Gadułek z niego jest cały czas, jak mi tego brakowało <3
A Finnek? ciągle pilnuje Braciszka, co by nie zniknął i nikt krzywdki nie zrobił.
Flokuś ma cudowny domek. Jego nowi rodzice bardzo go kochaja, co widać gołym okiem jak mówią o nim i jak się o niego troszczą i przejmują, a Flokuś pokochał swoją nową rodzinę

"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
jeszcze raz brawa za czujność
zatkanie cewki jest bardzo groźne
ja zostawiałam rano osowiałego kota, a po pracy z lejącym się przez ręce pędziłam do weta, szybki zabieg, na szczęście udało się odetkać, ale zatkanie cewki tak zatruwa organizm, że raz kot może nie przeżyć, a dwa jest wielce prawdopodobne uszkodzenie nerek
zapytajcie weta czy nie warto byłoby robić kroplówek podskórnych, żeby organizm płukać
albo z wenflonu skorzystać póki ma, to bardzo ważne
zatkanie cewki jest bardzo groźne
ja zostawiałam rano osowiałego kota, a po pracy z lejącym się przez ręce pędziłam do weta, szybki zabieg, na szczęście udało się odetkać, ale zatkanie cewki tak zatruwa organizm, że raz kot może nie przeżyć, a dwa jest wielce prawdopodobne uszkodzenie nerek
zapytajcie weta czy nie warto byłoby robić kroplówek podskórnych, żeby organizm płukać
albo z wenflonu skorzystać póki ma, to bardzo ważne
Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
