Wiemy o sobie z Marianem coraz więcej. Nie oznacza to, że wiele się zmienia, ale raczej, że tryb życia nabrał pewnej regularności... kociej regularności oczywiście.
Otóż plan życia Mariana wygląda tak:
06:00-06:15 - Człooowieeekkk, CZŁOWIEK, Człowiek, po co śpisz? (tu Marian siedzi na mojej śpiącej klatce piersiowej i paca mnie łapą)
06:30 - Jeść daj, człowiek! Daj mi jeść, noo, ale nie tooo... nie chcę tego! (tu człowiek zajmuje się swoją toaletą, bo nie będzie ulegał wymuszeniom, ot co)
06:30 - Bawmy się! Co to znaczy, że sprint z jednego parapetu na ten w drugim pokoju miaucząc i gruchając na całe gardło to nie zabawa? Dziwny jesteś człowiek, naprawdę.
06:45 - Otwórz mi drzwi! Ktoś łazi po klatce! Ktoś ciekawy! TAM SIĘ COŚ DZIEJE CZŁOWIEK! (tu człowiek przechodzi do parzenia kawy, bo cóż mu zostało, jak podtrzymanie rozbudzenia)
07:00 - O w kuchni jesteś... czy to WĘDLINA? Daj, daj, NO DAJ MIE TO! (tu następują próby osaczenia człowieka i kradzieży oraz sygnalizowanie niezadowolenia)
07:10 - Okno otwórz, wcale nie jest zimno, co Ty człowiek
07:12 - PTASZEK!! Jakbyś mi człowiek otworzył to już bym go upolował, grrau!
07:15 - to może się pobawimy? O, masz KANAPKĘ! DAJ!
07:15-07:30 - intensywnie polowanie na sznurek i kuleczki lub na Koty Rezydenty
07:35 - już mi się nie chce Człowiek, daj kolana i miziaj!
07:40 - jednak nie, głodny jestem... o jakie dobre mi nałożyłeś człowiek (poranna porcja wraca do łask)
07:45 - to ja się umyję, daj kolana żebym mógł się umościć, a Ty sobie zrób prasóweczke człowiek
07:50 - kościsty jesteś człowiek, idę stąd (tu idzie na kanapę, znajduje kocyk i udeptuje)
Potem następuje smaczne spanko, koteł wstaje ze dwa,trzy razy, żeby podjeść i skorzystać z kuwety lub przenieść się na mnie i sprawdzić co robię/poprzeszkadzać siadając dupką na laptopie, aż do:
22:00 - CZŁOWIEK! Zobacz jak biegam! Zobacz jak skaczę! Bawimy się! Człoowieeek, zaśpiewam Ci coś!! #wieczorneserenady
22:30 - Uff, ale się zmachałem, idę do sypialni Człowiek, Dobranoc.
Innymi słowy powiedzieć, że Marian ostatnio dużo wokalizuje to jakby nic nie powiedzieć... Rozśpiewał się chłopak, gada ze mną, zaczepia mnie i nawet mruczy strasznie głośno. A że ma śmieszny głos, to mamy niezły ubaw - szczególnie jak robi "mmmRAUUUU!" przeciągając piskliwie. Poranki są najbardziej intensywne w jego życiu, już prawie całkiem zapomniałam, że kiedyś lubiłam pospać dłużej
Marian też już doskonale rozumie, co to znaczy jak Człowiek się czai z telefonem na niego i zamiast zapozować do foteczek wstaje i przechodzi w inne miejsce. Kamera natomiast dostaje łapą, ale będziemy dalej próbować
Poza tym utwierdziliśmy się, że za szyneczkę i kurczaczka w każdej postaci oddałby przynajmniej 5 ze swoich 9 żyć. I że były szczęśliwy z kotem nieproblematycznym i nie zaczepiającym się (a już najlepiej z takim, który dałby na siebie wskakiwać z zaskoczenia inicjując gonitwy), dlatego też lubi Tosieńkę. Dextera nie lubi i go atakuje, niestety chwilami dość mocno, ale pracujemy nad tym
