
Muszka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Pod względem socjalizacji u Muszki coraz lepiej
Gorzej za to ze zdrowiem, pojechaliśmy z dziewczynami na szczepienie i okazało się że Muszka wyhodowała sobie całkiem niezłego świerzba w uszach. Dostała leki i codziennie przemywam jej uszy, nienawidzi tego okropnie a przy okazji mnie przez następne dwie godziny po całym tym cyrku. Mamy nadzieję że jednak będzie lepiej, za kilka dni jedziemy na kontrolę. Obyśmy się tego paskudztwa z uszu pozbyli.

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Z uszyskami coraz lepiej, nadal czyścimy co spotyka się z dość gwałtownym sprzeciwem ze strony Muszki. Niestety z oswajaniem małej troszkę gorzej, ostatnio niezbyt chętnie daje się głaskać człowiekowi ale może to wynikać właśnie z niezbyt miłych zabiegów higienicznych. Bardzo dobrze za to dogaduje się z resztą hałastry. Razem urządzają kocie harce o wczesnych godzinach porannych
Tak samo ja Pszczółka źle znosi towarzystwo dzieci, chowa się i wychodzi dopiero jak znikną z mieszkania, takie spotkania są dla niej mocno stresujące. Najchętniej ostatnio mała razem z Pszczółką okupuje parapet jak tylko otworzymy okna, gada też czasami do gołębi 
Kilka zdjęć:
Moje posłanko nie oddam
No i gdzie te gołębie??
Bo futerko musi być czyste



Kilka zdjęć:
Moje posłanko nie oddam
No i gdzie te gołębie??
Bo futerko musi być czyste

U Muszki ostatnio dużo się dzieje, niestety nie są to zbyt dobre wiadomości. Po ostatniej kontroli u weta okazało się że uszy ma już czyste ani śladu świerzba, nadal czyścimy ale już tylko co dwa dni. Muszka nadal jednak za tym nie przepada. Jest też coraz lepiej jeżeli chodzi o kontakty z człowiekiem. Muszydło przychodzi czasami się pomiziać z własnej nieprzymuszonej woli
Niestety małe złapały jakiś wirus, po całonocnych wymiotach i gorączce pojechaliśmy do weterynarza skończyło się na antybiotyku. Ostatnie dwa tygodnie upływają więc nam na co kilkudniowych wizytach w gabinecie. Jak udało się opanować wirus tak teraz znów mamy problem z uszami. Są całe zaczerwienione i maluchy odczuwają świąd, cały czas jej podrapując. Jutro jedziemy więc na kolejną wizytę. Z dobrych wiadomości na koniec mamy umówioną wizytę przedadopcyjną na obie dziewczynki tak więc proszę za nie trzymać kciuki 


Ostatnio zmieniony 20 mar 2015, 22:21 przez sabatek, łącznie zmieniany 1 raz.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Dziewczyny znalazły dom stały, pójdą do adopcji jak tylko wyleczymy Pszczółkę
Muszydło dało się wymiziać po brzuchu szczęśliwej przyszłej opiekunce. Leżała z wywalonym brzucholem i rozanielonym wyrazem pyszczka-zdrajca mały
Odkąd rzadziej czyścimy uszyska czyli raz na tydzień mała chętniej przychodzi do człowieka, zrobiła się tez gadatliwa zwłaszcza rano. Przychodzi siada na łóżku i mamrocze pod nosem. Jak już się nagada to koniecznie trzeba kota pomiziać i dopiero wtedy daj spokój.


- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń