Lara

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

Oj, Lara to wszystko totalnie na swoich warunkach robi:) Dalej przegania mnie łapą jak jej się odechce czułości, chociaż - coraz rzadziej jej się odechciewa. Mam co rano koci tyłek z całym dobrodziejstwem inwentarza władowany prosto w twarz:) Ale zrobiła takie postępy, że w trakcie tych jej napadów miłości spróbowałam ją wziąć na ręcę....i dała się podnieść :shock: Bez gadania, bez dramatów, bez pazurów:)

Półka jeszcze nie zrobiona - Larze dalej zdarza się nalać na kołdrę raz na jakieś dwa tygodnie. No trudno - to musi chwilę zaczekać, bo nie mam na razie koncepcji, a forsa idzie na coś innego.

Na osiatkowanie balkonu:)

Byłam pewna, że mnie na to nie stać, a tu się okazuje, że chłopak koleżanki jednej znajomej założył firmę i ma przyzwoite ceny - za mój balkon od sufitu do podłogi 3,5 metra na 2,5 metra całość 330 zł... Na fejsie ciągle zamieszcza zdjęcia swoich realizacji, wyglądają bardzo porządnie i z minimalną ingerencją w mury. Profil nazywa się 'Siatka dla kota Poznań'. Któraś z was korzystała przypadkiem?

Tak czy siak, we wtorek Lara będzie miała dodatkowy pokój z przewiewem i widokiem na ptaszki:)

No i w tym miesiącu wet ją czeka. Kata, sorry za durne pytanie, ale czy do weterynarza Lary trzeba się umawiać na wizytę...?:) Jak to działa?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Kata, super wieści :)
A balkon będzie dla Lary najlepszym prezentem. Jeszcze jak Jej tam wstawisz jakiś drapak albo drewniany konar, to na pewno będzie bardzo szczęśliwa :)

Co do firmy, nie korzystałam, ale na fb rzeczywiście realizacje wyglądają bardzo profesjonalnie.

Co do weta, to do którego się wybierasz? Bo to różnie bywa - u jednych trzeba się wcześniej umówić, u innych nie.
Najlepiej jest zadzwonić i zapytać, jak jest w tym wybranym.
I pamiętaj proszę, ze [przed badaniem krwi kot powinien być przegłodzony co najmniej 8 godzin :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Lara i Jej świeżo osiatkowany balkon :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:good:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

Jesteśmy właśnie po wizycie u pani doktor z gabinetu 'przy Arenie'. Wszystko wygląda dobrze, wyniki krwi jutro. Moczu niestety nie udało się złapać, Lara nie zaszczyciła żwirku diagnostycznego nawet krztyną uwagi. Więc badanie moczu będzie przy następnej okazji - pewnie w czerwcu, przy odrobaczaniu. Chyba, że wyjdzie coś we krwi, wtedy szybciej.

Lara była grzeczna i dzielna i ładnie się zachowywała przy Zeldzie, którą spotkała w poczekalni:)

Wygłodziła się, biedula, okropnie, bo po wczorajszej późnej kolacji przed badaniami nie dostała już nic do jedzenia. A kolejka była taaaka długa, że wizyta wypadła nam dopiero po 19j...

W związku z tym, saszetkę Applaws'a wciągnęła nosem bez zająknięcia jak tylko wyszła z transportera. A potem przyszła się poprzytulać. Focha brak... :shock:

Obecnie panna odważna robi to, co ostatnio lubi najbardziej - wyłazi z pokoju na balkon, z balkonu wskakuje na parapet kuchenny, z kuchni buch! do pokoju i na balkon... I tak w kółko:) Żebyście, dziewczyny, widziały jej minę, kiedy odkryła, że z balkonu można dwiema drogami wrócić...Bezcenne :D

A za Zeldę trzymamy kciuki!
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymam kciuki za dobre wyniki krwi :ok:

Cieszą mnie takie wieści :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Lara ma suuuper Opiekunkę:) a w transporterze zachowywała się jak prawdziwa dama:) Z gabinetu nie doszły nas tez oznaki jakiegokolwiek niezadowolenia - tylko pozazdrościć...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Zgadzam się w 100% :)
A Lara u weta to wzór dobrze wychowanego kota.
Co prawda chyba stres tak na Nią działa, ale zawsze była idealnie grzeczna w gabinecie.
A do pobrania krwi nawet nie trzeba było Jej nigdy jakoś mocno trzymać. Zawsze spokojnie leżała z wyciągniętą łapką.
Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

Dzięki!:)

Nie mogę się dodzwonić w sprawie wyników Lary, dziwne bo to ten sam numer, z którego korzystałam wcześniej.

Czy tam u nich nie było zmiany numeru telefonu przypadkiem?
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kata pisze:Dzięki!:)

Nie mogę się dodzwonić w sprawie wyników Lary, dziwne bo to ten sam numer, z którego korzystałam wcześniej.

Czy tam u nich nie było zmiany numeru telefonu przypadkiem?
a gdzie to?
Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

Przy Arenie, Magda Całujek.

Pamiętam, że wisiała jakaś karteczka z nowym numerem kiedy byłam w poniedzialek, ale ze stresu zapomniałam zapisać. A na necie jest tylko ten stary numer...:(
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Nowy jest na fb :)
690000399
nie mogę, Kot na mnie leży.
Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

No dobra, wakacje minęły, 2,5 tygodnia temu wróciłam. Lara ładnie dała radę pod opieką koleżanek, przyzwyczaiła się do nich szybciutko, bawiła się i przytulała.

Co do siusiania, w zasadzie od kiedy osiatkowałam balkon i wstawiłam drugą kuwetę, czyli jakoś tak od maja, był zdaje się tylko jeden wypadek - i był łatwy do wyjaśnienia. Nie posprzątałam kuwety na czas, wstyd przyznać.

Ale wczoraj wieczorem Lara pojechała na bezczela - wlazła na łózko, kiedy oglądałam tv i nalała mi bezceremonialnie na nogi przykryte kołdrą. Zgoniłam ją, ale nie krzyczałam ani nie stresowałam jej dodatkowo. Wymieniłam pościel i matę na materac na świeżą i... rano znów miałam nalane...

Balkon osiatkowany, półki wiszą, dwie kuwety stoją. Kotek ma dobre jedzenie, bawię się z nią regularnie. Przed wakacjami przeszła odrobaczanie bez przebojów.

Fakt, że wczoraj się z nią nie pobawiłam, bo po dentyście nie miałam siły - czy to może być to...? Większość czasu kiedy jestem w domu Lara spędza przy mnie, albo przytulona albo na zabawie - ale nie chodzę za nią, sama do mnie przychodzi i prosi o zabawę albo przytulanko. Ostatnio nawet zaczęła wdrapywać mi się na brzuch i ugniatać, a nigdy tego nie robiła.

Czy mój kot się nudzi...?

Poobserwuję ją jeszcze i jeśli zdarzy jej się kolejny wypadek niedługo, zbadam mocz. Trudno mi uwierzyć jednak w fizyczną przyczynę, skoro jest taka długa przerwa pomiędzy kolejnymi wypadkami.

Co myślicie?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Hmm, nie wydaje mi się, żeby to była przyczyna fizyczna, chociaż pewności nie ma.
Może, jeśli byłaś u dentysty, to przyniosłaś na sobie nieprzyjemne dla Lary zapachy preparatów, dlatego poprzez osikanie Cię chciała je zabić...
Ja bym Ją obserwowała i na razie nie panikowała.
Kata
Posty: 57
Rejestracja: 22 gru 2014, 13:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kata »

Hmm, mozliwe, choć u dentysty jestem średnio ze dwa razy w miesiącu i to byłby (chyba) pierwszy raz kiedy postanowila mnie poperfumować:)

Ale to ciekawy trop. W czwartek znów idę do gabinetu, zobaczymy. co się będzie działo:)

Dzięki, Kat!
ODPOWIEDZ