Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

kat nie ma się co mazać :hug: na te dwa miejsca u Ciebie na DT to już kolejka stoi :devil:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Przeprowadzka Astor i Codiego z różnych przyczyn przesunęła się na czerwiec, więc jeszcze przez jakiś czas mogę się cieszyć Ich obecnością :)
Astor chodzi już w obróżce, żeby lepiej znieść przeprowadzkę. Cody też miał założoną obróżkę, ale mało się nie udusił próbując ją sobie ściągnąć, więc nie będę ryzykować ponownego założenia. Mam nadzieję, że nawącha się feromonów od Astor, bo One ciągłe blisko są ze sobą, o tak: Kocia miłość :)

I dwa miziaki: Cody i Astor :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ciepło się zrobiło, więc dzieciaki okupują parapet okienny :)
Tutaj wygrzewająca się w słoneczku Astor.

Obrazek

Astor cały czas opiekuje się Codym, co Mu bardzo odpowiada :)

Obrazek

Żeby chociaż łapką się przytulić ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17418
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
m_adzik
Posty: 323
Rejestracja: 16 paź 2014, 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post autor: m_adzik »

Piękna ta ich kocia miłość : ))
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Cody ma objawy alergii wziewnej :(
Najpierw tylko łzawienie z oczu, a teraz też rana na przedniej lewej łapce...
Dzisiaj byliśmy u weta. Cody ma zabandażowaną łapkę, żeby sobie Jej nie rozlizywał i żeby specjalny żel przyspieszył gojenie.
Przez kilka dni musimy jeździć z Nim na zmianę opatrunku. Niestety w domu nie potrafię zrobić sama takiego opatrunku, żeby Cody go nie ściągnął :(
Do tego Cody dostał antybiotyk i steryd w zastrzyku, żeby zmniejszyć obrzęk, bo rana wygląda b. źle.
Niestety Octenisept nie pomógł, dlatego dzisiaj trzeba było zastosować bardziej radykalne środki :(
A tutaj biedny Cody z opatrunkiem bezpośrednio po powrocie od weta filmik.
Teraz już Go tak nie denerwuje ten opatrunek. Chodzi w miarę normalnie i aż tak się nim nie interesuje.
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

I co teraz???? Jakieś plany leczeniowe, co z adopcją?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

No leczymy objawy, bo raczej nie będę męczyć Codiego kilkuletnim odczulaniem ...
Zobaczymy jakie będą efekty...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Cody od poniedziałku do piątku codziennie jeździł ze mną do weta na opatrunki.
Tylko raz udało Mu się ściągnąć opatrunek samemu.
Pani Doktor to potrafi założyć pancerny opatrunek ;) Cody cały dzień majstrował przy nim, o tak:
Obrazek
Obrazek
ale nic z tego, opatrunek pozostawał na swoim miejscu ;)
W gabinecie z każdym dniem Cody był coraz bardziej niecierpliwy.
Raczej nic Go nie bolało, ale zakładanie opatrunku tak Go denerwowało, ze ostatniego dnia po zakończeniu tej akcji wyrwał się trzymającemu pomocnikowi i zeskoczył ze stołu prosto do otwartego od góry transportera ;)
A Jego pomruki, warki, syki i głośne miauki wydawane podczas robienia opatrunku, mogłyby obudzić umarłego ;)
Teraz jeszcze Cody dostaje Synulox dwa razy dziennie i jak nic się nie będzie działo niepokojącego, to dopiero w czwartek jedziemy na kontrolę.

Rozczulił mnie jeden powrót od weta. Cody wyskoczył z transportera, taki trochę przerażony, a Astor podeszła do Niego i polizała Mu główkę. Cody momentalnie się uspokoił. Takie rzeczy utwierdzają mnie w przekonaniu, że tych dwojga absolutnie nie można rozdzielić...

Cody bezpieczny w budce:
Obrazek

A Astor woli transporter z Jej ulubionym śpiworem, do którego jednak nie wchodzi, tylko zawsze kładzie się na nim:
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Astor i Cody były dzisiaj u weta.
Łapka Codiego zagoiła się już bardzo ładnie, za to przy bródce ma taką delikatną rankę :(
Natomiast Astor ma łyse i podrażnione miejsce na lewej przedniej łapce oraz bardzo podobną rankę na bródce.
Oboje dostali dzisiaj po zastrzyku ze sterydem, który będzie działał przez 3-5dni i zalecenie, żeby te ranki przemywać Octeniseptem i Chitopanem.
Nie mam pojęcia, co mogło spowodować te objawy :(
Od przedwczoraj dostają barfa z gęsiną, ale wg Pani Doktor te objawy już wcześniej musiały się rozwijać...
Od jakiegoś czasu dodawałam Im biotynę do mieszanki, może to ona jest przyczyną...
Rozmawiałam dzisiaj z Panią Doktor na temat leków przeciwalergicznych u kotów.
Niestety nie sprawdzają się...
Pozostaje stary, dobry Encortolon, który na szczęście u Nich się sprawdza.
Mam teraz takie zalecenie, żeby w razie nasilenia objawów od razu rozpoczynać kurację: 10 dni 1 tabl x dzień, później przez dziesięć dni połowa dawki, następnie przez kolejne 10 dni połowa dawki co dwa dni, i na koniec spróbować dojść do dawki weekendowej i na niej zostawić koty (przynajmniej przez okres wiosenno-letni).

Z innych wieści - adopcja Astor i Codiego została odwołana. Ale decyzja jest przemyślana i dojrzała. Nie mam o to pretensji do niedoszłego ds, który w ramach wsparcia dla Astor i Codiego zadeklarował pomoc w postaci adopcji wirtualnej, za co z góry serdecznie dziękujemy :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17418
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

kat pisze:
Z innych wieści - adopcja Astor i Codiego została odwołana. Ale decyzja jest przemyślana i dojrzała. Nie mam o to pretensji do niedoszłego ds, który w ramach wsparcia dla Astor i Codiego zadeklarował pomoc w postaci adopcji wirtualnej, za co z góry serdecznie dziękujemy :)
:(
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

kat, Ercortonol też wspaniale sprawdza się u Mocia, który też jest na barfie ale jednak czasami coś mu się pojawia i wtedy trzeba wejść z tabsami.
Trzymam kciuki za zdrówko Astor i Codiego :kiss:
Ech szkoda tej adopcji :neutral: ale miejmy nadzieję, że pojawi się kolejny wspaniały domek :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Poranek z Astor i Codim :)
Oboje uwielbiają poranne przytulanki. Codziennie, jak tylko otworzę oczy i Astor i Cody jeszcze w łóżku domagają się solidnej dawki głasków.
Astor uwielbia udeptywać mi dekolt, brzuch lub, jeśli leżę na brzuchu, to plecy.
Cody z kolei woli położyć się obok mojej głowy na poduszce i przytulać się do niej.
Takie to kociaki - słodziaki :)
Chociaż w sumie, to już żadne kociaki - oboje ważą po 4,9kg, chociaż nie wyglądają na takie duże :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17418
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Koty idealne :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Cody to straszny pieszczoch :)
Najbardziej uwielbia głaskanie pod bródką. Jak Go głaszczę gdzie indziej, to pod bródką głaszcze się sam, ocierając o moje kolana - o tak ;)

Astor również jest amatorką głasków pod bródką - filmik :)

Takie pieszczochy, a ciągle czekają na dom...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ