Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Przeprowadzka Astor i Codiego z różnych przyczyn przesunęła się na czerwiec, więc jeszcze przez jakiś czas mogę się cieszyć Ich obecnością 
Astor chodzi już w obróżce, żeby lepiej znieść przeprowadzkę. Cody też miał założoną obróżkę, ale mało się nie udusił próbując ją sobie ściągnąć, więc nie będę ryzykować ponownego założenia. Mam nadzieję, że nawącha się feromonów od Astor, bo One ciągłe blisko są ze sobą, o tak: Kocia miłość
I dwa miziaki: Cody i Astor
Astor chodzi już w obróżce, żeby lepiej znieść przeprowadzkę. Cody też miał założoną obróżkę, ale mało się nie udusił próbując ją sobie ściągnąć, więc nie będę ryzykować ponownego założenia. Mam nadzieję, że nawącha się feromonów od Astor, bo One ciągłe blisko są ze sobą, o tak: Kocia miłość
I dwa miziaki: Cody i Astor
Cody ma objawy alergii wziewnej 
Najpierw tylko łzawienie z oczu, a teraz też rana na przedniej lewej łapce...
Dzisiaj byliśmy u weta. Cody ma zabandażowaną łapkę, żeby sobie Jej nie rozlizywał i żeby specjalny żel przyspieszył gojenie.
Przez kilka dni musimy jeździć z Nim na zmianę opatrunku. Niestety w domu nie potrafię zrobić sama takiego opatrunku, żeby Cody go nie ściągnął
Do tego Cody dostał antybiotyk i steryd w zastrzyku, żeby zmniejszyć obrzęk, bo rana wygląda b. źle.
Niestety Octenisept nie pomógł, dlatego dzisiaj trzeba było zastosować bardziej radykalne środki
A tutaj biedny Cody z opatrunkiem bezpośrednio po powrocie od weta filmik.
Teraz już Go tak nie denerwuje ten opatrunek. Chodzi w miarę normalnie i aż tak się nim nie interesuje.
Najpierw tylko łzawienie z oczu, a teraz też rana na przedniej lewej łapce...
Dzisiaj byliśmy u weta. Cody ma zabandażowaną łapkę, żeby sobie Jej nie rozlizywał i żeby specjalny żel przyspieszył gojenie.
Przez kilka dni musimy jeździć z Nim na zmianę opatrunku. Niestety w domu nie potrafię zrobić sama takiego opatrunku, żeby Cody go nie ściągnął
Do tego Cody dostał antybiotyk i steryd w zastrzyku, żeby zmniejszyć obrzęk, bo rana wygląda b. źle.
Niestety Octenisept nie pomógł, dlatego dzisiaj trzeba było zastosować bardziej radykalne środki
A tutaj biedny Cody z opatrunkiem bezpośrednio po powrocie od weta filmik.
Teraz już Go tak nie denerwuje ten opatrunek. Chodzi w miarę normalnie i aż tak się nim nie interesuje.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Cody od poniedziałku do piątku codziennie jeździł ze mną do weta na opatrunki.
Tylko raz udało Mu się ściągnąć opatrunek samemu.
Pani Doktor to potrafi założyć pancerny opatrunek
Cody cały dzień majstrował przy nim, o tak:


ale nic z tego, opatrunek pozostawał na swoim miejscu
W gabinecie z każdym dniem Cody był coraz bardziej niecierpliwy.
Raczej nic Go nie bolało, ale zakładanie opatrunku tak Go denerwowało, ze ostatniego dnia po zakończeniu tej akcji wyrwał się trzymającemu pomocnikowi i zeskoczył ze stołu prosto do otwartego od góry transportera
A Jego pomruki, warki, syki i głośne miauki wydawane podczas robienia opatrunku, mogłyby obudzić umarłego
Teraz jeszcze Cody dostaje Synulox dwa razy dziennie i jak nic się nie będzie działo niepokojącego, to dopiero w czwartek jedziemy na kontrolę.
Rozczulił mnie jeden powrót od weta. Cody wyskoczył z transportera, taki trochę przerażony, a Astor podeszła do Niego i polizała Mu główkę. Cody momentalnie się uspokoił. Takie rzeczy utwierdzają mnie w przekonaniu, że tych dwojga absolutnie nie można rozdzielić...
Cody bezpieczny w budce:

A Astor woli transporter z Jej ulubionym śpiworem, do którego jednak nie wchodzi, tylko zawsze kładzie się na nim:

Tylko raz udało Mu się ściągnąć opatrunek samemu.
Pani Doktor to potrafi założyć pancerny opatrunek
ale nic z tego, opatrunek pozostawał na swoim miejscu
W gabinecie z każdym dniem Cody był coraz bardziej niecierpliwy.
Raczej nic Go nie bolało, ale zakładanie opatrunku tak Go denerwowało, ze ostatniego dnia po zakończeniu tej akcji wyrwał się trzymającemu pomocnikowi i zeskoczył ze stołu prosto do otwartego od góry transportera
A Jego pomruki, warki, syki i głośne miauki wydawane podczas robienia opatrunku, mogłyby obudzić umarłego
Teraz jeszcze Cody dostaje Synulox dwa razy dziennie i jak nic się nie będzie działo niepokojącego, to dopiero w czwartek jedziemy na kontrolę.
Rozczulił mnie jeden powrót od weta. Cody wyskoczył z transportera, taki trochę przerażony, a Astor podeszła do Niego i polizała Mu główkę. Cody momentalnie się uspokoił. Takie rzeczy utwierdzają mnie w przekonaniu, że tych dwojga absolutnie nie można rozdzielić...
Cody bezpieczny w budce:
A Astor woli transporter z Jej ulubionym śpiworem, do którego jednak nie wchodzi, tylko zawsze kładzie się na nim:
Astor i Cody były dzisiaj u weta.
Łapka Codiego zagoiła się już bardzo ładnie, za to przy bródce ma taką delikatną rankę
Natomiast Astor ma łyse i podrażnione miejsce na lewej przedniej łapce oraz bardzo podobną rankę na bródce.
Oboje dostali dzisiaj po zastrzyku ze sterydem, który będzie działał przez 3-5dni i zalecenie, żeby te ranki przemywać Octeniseptem i Chitopanem.
Nie mam pojęcia, co mogło spowodować te objawy
Od przedwczoraj dostają barfa z gęsiną, ale wg Pani Doktor te objawy już wcześniej musiały się rozwijać...
Od jakiegoś czasu dodawałam Im biotynę do mieszanki, może to ona jest przyczyną...
Rozmawiałam dzisiaj z Panią Doktor na temat leków przeciwalergicznych u kotów.
Niestety nie sprawdzają się...
Pozostaje stary, dobry Encortolon, który na szczęście u Nich się sprawdza.
Mam teraz takie zalecenie, żeby w razie nasilenia objawów od razu rozpoczynać kurację: 10 dni 1 tabl x dzień, później przez dziesięć dni połowa dawki, następnie przez kolejne 10 dni połowa dawki co dwa dni, i na koniec spróbować dojść do dawki weekendowej i na niej zostawić koty (przynajmniej przez okres wiosenno-letni).
Z innych wieści - adopcja Astor i Codiego została odwołana. Ale decyzja jest przemyślana i dojrzała. Nie mam o to pretensji do niedoszłego ds, który w ramach wsparcia dla Astor i Codiego zadeklarował pomoc w postaci adopcji wirtualnej, za co z góry serdecznie dziękujemy
Łapka Codiego zagoiła się już bardzo ładnie, za to przy bródce ma taką delikatną rankę
Natomiast Astor ma łyse i podrażnione miejsce na lewej przedniej łapce oraz bardzo podobną rankę na bródce.
Oboje dostali dzisiaj po zastrzyku ze sterydem, który będzie działał przez 3-5dni i zalecenie, żeby te ranki przemywać Octeniseptem i Chitopanem.
Nie mam pojęcia, co mogło spowodować te objawy
Od przedwczoraj dostają barfa z gęsiną, ale wg Pani Doktor te objawy już wcześniej musiały się rozwijać...
Od jakiegoś czasu dodawałam Im biotynę do mieszanki, może to ona jest przyczyną...
Rozmawiałam dzisiaj z Panią Doktor na temat leków przeciwalergicznych u kotów.
Niestety nie sprawdzają się...
Pozostaje stary, dobry Encortolon, który na szczęście u Nich się sprawdza.
Mam teraz takie zalecenie, żeby w razie nasilenia objawów od razu rozpoczynać kurację: 10 dni 1 tabl x dzień, później przez dziesięć dni połowa dawki, następnie przez kolejne 10 dni połowa dawki co dwa dni, i na koniec spróbować dojść do dawki weekendowej i na niej zostawić koty (przynajmniej przez okres wiosenno-letni).
Z innych wieści - adopcja Astor i Codiego została odwołana. Ale decyzja jest przemyślana i dojrzała. Nie mam o to pretensji do niedoszłego ds, który w ramach wsparcia dla Astor i Codiego zadeklarował pomoc w postaci adopcji wirtualnej, za co z góry serdecznie dziękujemy
Poranek z Astor i Codim 
Oboje uwielbiają poranne przytulanki. Codziennie, jak tylko otworzę oczy i Astor i Cody jeszcze w łóżku domagają się solidnej dawki głasków.
Astor uwielbia udeptywać mi dekolt, brzuch lub, jeśli leżę na brzuchu, to plecy.
Cody z kolei woli położyć się obok mojej głowy na poduszce i przytulać się do niej.
Takie to kociaki - słodziaki
Chociaż w sumie, to już żadne kociaki - oboje ważą po 4,9kg, chociaż nie wyglądają na takie duże
Oboje uwielbiają poranne przytulanki. Codziennie, jak tylko otworzę oczy i Astor i Cody jeszcze w łóżku domagają się solidnej dawki głasków.
Astor uwielbia udeptywać mi dekolt, brzuch lub, jeśli leżę na brzuchu, to plecy.
Cody z kolei woli położyć się obok mojej głowy na poduszce i przytulać się do niej.
Takie to kociaki - słodziaki
Chociaż w sumie, to już żadne kociaki - oboje ważą po 4,9kg, chociaż nie wyglądają na takie duże