Meldunek powakacyjny: Zelda rozrabia na całego:)
Widać, że bardzo dobrze się czuje, bawi się, biega za rzucanymi zabawkami, sierść jest gładka i błyszcząca...
Troszkę utyka, sierść na brzuszku lekko przerzedzona - ale to na razie nas nie martwi.
Dziś byliśmy na wizycie kontrolnej u okulisty - jest dobrze, niestety trochę krwi zostało w oku, zatem kroplimy jeszcze, ale tylko 4 razy dziennie, ostateczne spotkanie z drem Dabrowskim za miesiąc.
Z nie za dobrych wiadomości: marker, który wskazuje na możliwe problemy kardiologiczne, jest na bardzo wysokim poziomie... Ale ten parametr tak naprawdę sprowadził do pewności nasze wcześniejsze podejrzenia;((((
Na pewno zatem musimy udać się do specjalisty - czekamy na Jego przybycie do Poznania, bo dla Zeldy, która jest - póki co - ustabilizowana, ta opcja wydaje się bezpieczniejsza, niż kilkugodzinna podróż.
Oczywiście wysokość ciśnienia krwi mierzymy co tydzień!
A tu wyjątkowy kształt Zelduszkowej źrenicy:
