No Odulek szybko wykaraskał się - wystarczyły trzy podania antybiotyku, temperatura tylko 2 razy przekroczyła 39 stopni - i mamy znowu zdrowego kota:)
Odyna rozpiera energia - nasze leniwce są nuuudne - próbuje zatem poganiać najsłabsze ogniwo - czyli panikarę Praksię - ja tego nigdy nie zrozumiem - Ona jest największa! - ale na próbach się kończy. Odynkowa kuszka została przez nieuwagę wyniesiona z pokoju - no cóż, chłopak musiał się zadowolić posłankiem...
ale tylko do czasu triumfalnego jej powrotu:
Nasz kawał kota się nuuuudzi - towarzystwo kocie zbyt mało ruchawe - no i znowu trafiło na Praksedę - biedaczka ucieka, a Odyn - goni. Zapędzona w kozi róg przeraźliwie miauczy - a Odyn siedzi i patrzy... Kto Praksię ratuje z tej opresji??? Oczywiście najmniejsza i najsłabsza - czyli Zelda - jak tylko usłyszy nawoływanie - leci na złamanie karku - a Odyn jak tylko Ją zobaczy - ucieka gdzie pieprz rośnie. Z drugiej strony - taka sytuacja:
A ja za każdym razem, jak widzę zdjęcia Zeldy i Odyna jestem pod wrażeniem tego jak one odżyły, jak cudnie teraz wyglądają
Jak to wiele dla nich znaczy, taki dobry i dbający człowiek
Oby znaleźli równie wspaniałych człowieków na własność
Trzymam kciuki
Najbardziej lubię Jego łapki - a w zasadzie łapiszcza - takie mocne, solidne, na szczęście baaaaardzo delikatne... I to aksamitne futerko... Boszszsz, jaki On piękny
Nasz Odulek miał wczoraj fajowych gości:))))) Obydwoje długowłosi Mój Marcin się zdziwił, że istnieją ludzie tak mocno zakręceni na wiadomym punkcie jak ja
Wszystko wskazuje na to, że już za kilkanaście dni Kocurrro dołączy do dwóch swoich klonów - widzielim na własne oczy, a na własne uszy słyszeli, że będzie miał w końcu towarzysza do szalonych zabaw:)
No i balkon osiatkowany!
Wszystko super, gites etc, tylko dlaczego jakoś tak trudno mi się cieszyć...
W oczekiwaniu na przeprowadzkę - jeszcze tylko zabezpieczenie balkonu - Odyn znalazł sobie nową miejscówkę - nie muszę chyba mówić, że to kuchnia...
Jego miłość do warzyw się rozwija - oprócz sałaty i szabelku ostatnio pozbawił nas połówki kalafiora... Na szczęście nie wciągnął całości, ale my też nie
Oczywiście dobry kotek okazał skruchę - tak strasznie się wstydził...
że musielim Mu wybaczyć...
Ostatnio zmieniony 07 sie 2015, 13:04 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.
kocia namiętność do warzyw się rozszerza, widzę tylko że jedne je jedzą, a inne dekorują nimi śpiących ludzi -.-
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.