Afryka
czarna jak czarny ląd, przepiękna, długowłosa Kocica. Odłowiona na sterylizację i kontrolę łapki, na którą utykała. Okazuje się oswojoną, łaknącą bliskości istotą... Łapka na szczęście okazała się nie uszkodzona, Kotce dokuczał ropień, który został oporządzony podczas zabiegu sterylizacji.
Podczas badań wstępnych u Afryki stwierdzono podejrzenie nosicielstwa wirusa Fiv.
Afryka szuka domu.
Afryka jest cudownym kotem - towarzystwa człowieka łaknie jak kania dżdżu... Kiedy tylko podejdzie się do klatki - juz jest na nogach, juz ociera sie o pręty, już chce na ręce... Skradła mi serce Koteczka
kotekmamrotek pisze:Afryka jest cudownym kotem - towarzystwa człowieka łaknie jak kania dżdżu... Kiedy tylko podejdzie się do klatki - juz jest na nogach, juz ociera sie o pręty, już chce na ręce... Skradła mi serce Koteczka
Niech sobie myśli co kto chce, że facet i takie rzeczy, ale mnie to ... Mnie też skradła serce i bardzo wierzę w to, że szczęście uśmiechnie się też do tej koci, jak do Wiedżmina czy Babcyjki, widać, czuć, słychać, że ta kocia bardzo potrzebuje żyć poza klatką, to kot który do życia oprócz powietrza i jadła, potrzebuje człowieka.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
bo ludzie myślą często, że kotu wystarczy pełna miska i ciepłe posłanie - musieliby zobaczyć, jak nasze futra bardzo czekają na głaski, często wolą się przytulić do ręki, która podaje miseczkę, niż jeść...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie tylko domowe koty tak mają...
Wczoraj dokarmiałam bezdomne koty na jednym z osiedli. Jeden z kocurków wolał się poprzytulać do mnie, niż jeść. A raczej nie był najedzony... Inne koty rzuciły się do misek, a On dopiero jak mnie odprowadził, to wrócił i zaczął jeść, bo widziałam z daleka, że podszedł do miski.
Obiecałam Mu, że jak tylko zrobi się luźniej w Fundacji (oby adopcje ruszyły pełną parą), przyjadę po Niego i znajdę Mu dobry dom...
kat pisze:Nie tylko domowe koty tak mają...
Wczoraj dokarmiałam bezdomne koty na jednym z osiedli. Jeden z kocurków wolał się poprzytulać do mnie, niż jeść. A raczej nie był najedzony... Inne koty rzuciły się do misek, a On dopiero jak mnie odprowadził, to wrócił i zaczął jeść, bo widziałam z daleka, że podszedł do miski.
Obiecałam Mu, że jak tylko zrobi się luźniej w Fundacji (oby adopcje ruszyły pełną parą), przyjadę po Niego i znajdę Mu dobry dom...
ech, może u mnie zwolni się akurat miejsce...
Tak mi przykro, że Afryki nie mogę zgarnąć...
kat pisze:Nie tylko domowe koty tak mają...
Wczoraj dokarmiałam bezdomne koty na jednym z osiedli. Jeden z kocurków wolał się poprzytulać do mnie, niż jeść. A raczej nie był najedzony... Inne koty rzuciły się do misek, a On dopiero jak mnie odprowadził, to wrócił i zaczął jeść, bo widziałam z daleka, że podszedł do miski.
Obiecałam Mu, że jak tylko zrobi się luźniej w Fundacji (oby adopcje ruszyły pełną parą), przyjadę po Niego i znajdę Mu dobry dom...
Widziałam, głaskałam, przepadłam... Kicia jest cudowna Bardzo czeka na głaski. Po wypuszczeniu z klatki tak mnie zbarankowała, że niewiele brakowało, a straciłabym równowagę
Mam nadzieję, że testy się nie potwierdzą...
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)