Jesteśmy po pierwszej nocy! Łatwo nie jest, ale jestem dobrej myśli (i mam nadzieję, że Kira też zacznie być

) Kiedy już musiałam rozprostować nogi i zdjąć ją z kolan, pobiegła za sofę, schowała się w kąciku i przesiedziała/przespała tam większość wieczoru. Na chwilę tylko wyszła podjeść i schowała się z powrotem. W nocy natomiast obudziło mnie skrobanie, a Kirę zlokalizowałam pod komodą w sypialni, musiała więc się wypuścić na nocne zwiedzanie mieszkania

Rano znalazłam ją w kartonie, który postawiłam w pobliżu jej wcześniejszej kryjówki, a teraz jest znowu za sofą.
Pocieszające jest to, że Kira wydaje się być przestraszona sytuacją, miejscem i przestrzenią, mnie się raczej nie boi - kiedy zanurzam rękę do jej kryjówki i głaszczę, przyjmuje to z aprobatą

Dajemy więc sobie czas na oswojenie ze światem pozaklatkowym i dziękujemy za dobre myśli

Jak tylko kota zacznie się pokazywać w pełnej okazałości pojawią się zdjęcia!