
Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Astor i Cody chciały się pobawić, ale rezydent Maciuś przejął piłeczkę.
Nawet cały tor chciał zakosić
Astor i Cody zadowoliły się więc obserwacją
https://www.youtube.com/watch?v=C3yDAL7 ... 3pzdPLiWeM
Nawet cały tor chciał zakosić

Astor i Cody zadowoliły się więc obserwacją

https://www.youtube.com/watch?v=C3yDAL7 ... 3pzdPLiWeM
Dziękujemy 
U Astor i Codiego wszystko dobrze.
Oboje uwielbiają układać się razem ze mną do snu i oczywiście najfajniejsza jest do tego poduszka
Astor kładzie się z jednej strony mojej głowy, a Cody z drugiej.
I prawie zawsze rano jak się budzę, to są w tym samym miejscu
Nie wiem, czy to oznacza, ze przesypiają tak całą noc, czy po prostu zawsze wracają na swoje ulubione miejsca. Co ciekawe zawsze wybierają te same strony, tzn. Cody zawsze woli stronę od ściany, a Astor tę drugą
Oczywiście rano obowiązkowo musi być porcja głasków i baranków.
Zobaczcie jak się te słodziaki zmieniły





U Astor i Codiego wszystko dobrze.
Oboje uwielbiają układać się razem ze mną do snu i oczywiście najfajniejsza jest do tego poduszka

I prawie zawsze rano jak się budzę, to są w tym samym miejscu

Nie wiem, czy to oznacza, ze przesypiają tak całą noc, czy po prostu zawsze wracają na swoje ulubione miejsca. Co ciekawe zawsze wybierają te same strony, tzn. Cody zawsze woli stronę od ściany, a Astor tę drugą

Oczywiście rano obowiązkowo musi być porcja głasków i baranków.

Zobaczcie jak się te słodziaki zmieniły

Od kiedy łazienka została zajęta przez Otylię i Parysa, Astor i Cody muszą jeść razem z moimi kotami, ale Oni dostają tylko BARF-a, a moje koty albo BARF-a, albo mokrą karmę albo suchą.
Oczywiście Astor i Cody przyzwyczaili się, że dostają jedzenie pod drapakiem w pokoju i nawet już nie muszę Ich tam wołać, bo jak widzą, że szykuję Im jedzonko, to same już tam idą i ładnie czekają. Ale zazwyczaj nie ociągają się przy swojej porcji i szybciej kończą ją jeść niż moje koty swoją porcję, którą dostają w kuchni (niestety nie mam drzwi
), dlatego muszę pilnować, żeby nie podjadały z nie swoich misek.
Cody zazwyczaj upomniany idzie sobie do pokoju, ale Astor raczej się nie poddaje. A nuż uda się coś zwinąć, o tak:
https://www.youtube.com/watch?v=1b2_hOc ... 3pzdPLiWeM
Oczywiście Astor i Cody przyzwyczaili się, że dostają jedzenie pod drapakiem w pokoju i nawet już nie muszę Ich tam wołać, bo jak widzą, że szykuję Im jedzonko, to same już tam idą i ładnie czekają. Ale zazwyczaj nie ociągają się przy swojej porcji i szybciej kończą ją jeść niż moje koty swoją porcję, którą dostają w kuchni (niestety nie mam drzwi

Cody zazwyczaj upomniany idzie sobie do pokoju, ale Astor raczej się nie poddaje. A nuż uda się coś zwinąć, o tak:
https://www.youtube.com/watch?v=1b2_hOc ... 3pzdPLiWeM
Cody pochorował się - kicha, ma zmiany alergiczne i niezbyt dobry humor 
Wczoraj ożywił się, gdy robiłam barfa dla Niego i Astor.
Wtedy siedział przy mnie w kuchni i polował na mięcho
Dzisiaj byliśmy na wizycie u weta - dostał Zylexis na podniesienie odporności.
Trzymajcie kciuki, żeby szybko wyzdrowiał!
Kilka zdjęć przystojniaka

Mój model


Można by rzecz, ze Parys wchodzi Codiemu na głowę

Astor smutna...
Zastanawia się, dlaczego nikt nie chce zaadoptować Jej i Codiego...?
W czym są gorsze od innych kotów...?


Wczoraj ożywił się, gdy robiłam barfa dla Niego i Astor.
Wtedy siedział przy mnie w kuchni i polował na mięcho

Dzisiaj byliśmy na wizycie u weta - dostał Zylexis na podniesienie odporności.
Trzymajcie kciuki, żeby szybko wyzdrowiał!
Kilka zdjęć przystojniaka

Mój model

Można by rzecz, ze Parys wchodzi Codiemu na głowę

Astor smutna...

Zastanawia się, dlaczego nikt nie chce zaadoptować Jej i Codiego...?
W czym są gorsze od innych kotów...?
Obserwuję od jakiegoś czasu Astor i Codiego i wydaje mi się, że nie są już ze sobą tak bardzo zżyte. Oboje coraz częściej wolą spać osobno, nie myją się już nawzajem i tylko nadal jedzą razem z jednej miseczki.
Astor nawet wydaje mi się, że byłaby najszczęśliwsza, gdyby była kocią jedynaczką i miała człowieka na wyłączność, bo najbardziej zadowolona jest, gdy biorę Ją na kolana i może się poprzytulać. Ale jak pojawią się w pobliżu inne koty, to ucieka, a nawet syczy na Nie.
Cody z kolei chyba byłby szczęśliwy, gdyby miał do towarzystwa jednego starszego, ułożonego kocurka. U mnie najlepiej dogaduje się właśnie z Maciusiem. Nawet czasami śpią razem.
Chyba zmienię Im ogłoszenie...
Astor nawet wydaje mi się, że byłaby najszczęśliwsza, gdyby była kocią jedynaczką i miała człowieka na wyłączność, bo najbardziej zadowolona jest, gdy biorę Ją na kolana i może się poprzytulać. Ale jak pojawią się w pobliżu inne koty, to ucieka, a nawet syczy na Nie.
Cody z kolei chyba byłby szczęśliwy, gdyby miał do towarzystwa jednego starszego, ułożonego kocurka. U mnie najlepiej dogaduje się właśnie z Maciusiem. Nawet czasami śpią razem.
Chyba zmienię Im ogłoszenie...