Czarka jest cała zachwycona, na tę okazję zajęła nawet fotel przed komputerem i nie chciała go opuścić (pewnie czyta komentarze na fejsie jak nie patrzę
Czarka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Nowy poziom umiejętności odblokowany: Czarka nauczyła się wywracać kosz w łazience
najchętniej podchodzi do tej destrukcyjnej czynności o piątej nad ranem, wybitnie w dniach, kiedy Ludź ma wolne. Zaczyna się niewinnym szelestem folii, wystającej z kubła a po kilku chwilach nagle... ŁUP i wszystko ląduje na podłodze. Ponieważ nie odstrasza jej nawet odór zmywacza do paznokci (sprawdzone poprzez strategiczne rozmieszczenie zużytych wacików), od czasu do czasu Panna Demolka otrzymuje w darze jeden (nieuzywany) patyczek do zabawy.
Tych skoków i zachwytów ludzkie słowo nie opisze - mało co sprawia Czarce tak wiele radości jak patyczek do uszu
My zaś znajdujemy je potem w najdziwniejszych miejscach...
Tych skoków i zachwytów ludzkie słowo nie opisze - mało co sprawia Czarce tak wiele radości jak patyczek do uszu
My zaś znajdujemy je potem w najdziwniejszych miejscach...
Jak już wiemy, Czarka dałaby się pokroić za naleśniki, a ponieważ ostatnio z upodobaniem jadam naleśniki na śniadanie, to mam w niej wiernego obserwatora i czułego mruczacza. (Po prawdzie to reszta stada też mnie nie odstępuje, ale gdzie im tam do słodkich Czarczynych oczu 
Ponieważ obróżka średnio się sprawowała w poprawianiu Czarkowych relacji z Silaną, za radą weta przeszliśmy na "poprawiacz nastroju". Cudowna ta substancja musi być wielce smaczna, bo kota nigdy nie zauważa jej obecności w papu. A może to kwestia miłości do papu
Na razie czekamy na efekty!
Ponieważ obróżka średnio się sprawowała w poprawianiu Czarkowych relacji z Silaną, za radą weta przeszliśmy na "poprawiacz nastroju". Cudowna ta substancja musi być wielce smaczna, bo kota nigdy nie zauważa jej obecności w papu. A może to kwestia miłości do papu
Kanapka była z pasztetem 
A złoczyńca tutaj:
Porażająco piękna
Czarka w ogóle się jakaś zrobiła chętniejsza do towarzyszenia (albo sobie wmawiam). Jakiś czas temu na przykład, pomagała mi obfotografować butelki:
Myślę, że najbardziej kuszące było oparcie krzesła, na którym leży na zdjęciu, ona bardzo lubi te krzesła
Bardzo lubi też fotel komputerowy i Yoko:
Zdjęcie troszkę nijakie, bo robione po ciemku (dziewczyny ucięły sobie drzemkę przed kolacją), a fotel jest w stanie, w jakim jest przez... moją działalność destrukcyjną. Nie pytajcie.
Taką mam refleksję, że gdyby Yoko była na wydaniu, to sparowałabym je w dwupak, tak się ładnie dogadują. Myślę też sobie, że Czarunia świetnie odnalazłaby się w domu z kotką w podobnym do swojego wieku (ok. 2 lat), z którą mogłaby się nawzajem bawić i wylizywać :3
Jacyś chętni...?
A złoczyńca tutaj:
Porażająco piękna
Czarka w ogóle się jakaś zrobiła chętniejsza do towarzyszenia (albo sobie wmawiam). Jakiś czas temu na przykład, pomagała mi obfotografować butelki:
Myślę, że najbardziej kuszące było oparcie krzesła, na którym leży na zdjęciu, ona bardzo lubi te krzesła
Bardzo lubi też fotel komputerowy i Yoko:
Zdjęcie troszkę nijakie, bo robione po ciemku (dziewczyny ucięły sobie drzemkę przed kolacją), a fotel jest w stanie, w jakim jest przez... moją działalność destrukcyjną. Nie pytajcie.
Taką mam refleksję, że gdyby Yoko była na wydaniu, to sparowałabym je w dwupak, tak się ładnie dogadują. Myślę też sobie, że Czarunia świetnie odnalazłaby się w domu z kotką w podobnym do swojego wieku (ok. 2 lat), z którą mogłaby się nawzajem bawić i wylizywać :3
Jacyś chętni...?
Czaruni zdecydowanie poprawił się humor, co obserwujemy poprzez brak potrzeby prania tego czy owego. Gdybyż jeszcze chciała dogadać się z Silaną
Mimo naszych starań niewiele między nimi pozytywnych interakcji - Czarka zwykle stara się małej unikać, najczęściej przesiadując na swoim ulubionym parapecie w czytelni, gdzie przez okno może obserwować ptaki i... pracujący dźwig. Jego ramię wyjątkowo ją fascynuje 
Utwierdzam się w przekonaniu, że najlepszym towarzystwem dla Czarencji byłyby jeden, dwa dorosłe, spokojne koty, które nie próbowałyby bez przerwy zachęcać jej do wspólnej zabawy (aczkolwiek trzeba podkreślić, że Czarka bardzo lubi bawić się w berka z Yoko - natomiast zwykle wtedy, kiedy to ona zabawę inicjuje).
Utwierdzam się w przekonaniu, że najlepszym towarzystwem dla Czarencji byłyby jeden, dwa dorosłe, spokojne koty, które nie próbowałyby bez przerwy zachęcać jej do wspólnej zabawy (aczkolwiek trzeba podkreślić, że Czarka bardzo lubi bawić się w berka z Yoko - natomiast zwykle wtedy, kiedy to ona zabawę inicjuje).
Dzieją się, drodzy Państwo, rzeczy co najmniej dziwne. Czarka ostatnio bawiła się... prawie z Silaną. Czemu prawie? Ponieważ zabawa polegała na pacaniu kuleczki z papieru, którą jakiś Ludź nieopatrznie upuścił na ziemię. Tak sobie siedziały naprzeciwko siebie i pacały - raz Czarka do Dziecka, raz Dziecko do Czarki... Koniec końców Silana podeszła ciut za blisko i Czarka zwiała z nieco rozpaczliwym prychnięciem, ale... robimy postępy 
No niestety, kochani, wiemy już, że Czarka zwyczajnie nie przepada za rozbieganymi kociętami. Parę ostatnich dni było dla niej cokolwiek nerwowe, jako że przyłączył się do nas Zgrywus i błyskawicznie zaczął rozrabiać. Na szczęście nie trwało to długo - Zgrywus przyjechał do nas bowiem w ramach przemeldowania i dzisiaj to Czarka wyjechała do nowego dt, gdzie za towarzystwo będzie miała tylko dorosłe koty
Będziemy za nią ogromnie tęsknić...
Za oczekiwaniem na szynkę, spadającą ze stołu:
Tudzież inne żarełko:
"Wszystko DAJ."
Oraz dzikie tańce z patyczkami do uszu:
Powodzenia, moja czarna piękności...
Za oczekiwaniem na szynkę, spadającą ze stołu:
Tudzież inne żarełko:
"Wszystko DAJ."
Oraz dzikie tańce z patyczkami do uszu:
Powodzenia, moja czarna piękności...