Tigerek wczoraj uskuteczniał grę w piłkę nożną z kocimi rezydentkami. Piłka poczyniona została z kawałka folii aluminiowej. Muszę powiedzieć, że mam w domu kocich Ronaldo. Mecz, który rozegrali... no chata ogólnie w strzępach To po raz kolejny potwierdza, że Tiger absolutnie nie może być adoptowany jako koci jedynak. On uwielbia być z innymi kotami.
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Doris pisze:Konkurs! Co ostatnio stało się ulubioną zabawką Tigera? Podpowiedź, to nie ma kształtu kulistego.
ludzkie ucho?
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Ha ha, pomysły macie świetne Dobrze, że odczekałąm chwilę z odpowiedzią, bo doczekałam się świetnych pomysłów
Patyczek do uszu to chyba standard koci ale kształt się zgadza. Otóż Tiger uwielbia bawić się długopisami. Okazuje się, że kształt kulisty nie jest niezbędny, żeby grać w piłkę. O!
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Tigerek ma za sobą wizytę przed adopcyjną. Obustronnie było dużo zainteresowania i czułości. Panie też chłonęły mocno przekazywaną wiedzę z zakresu żywienia, notowały i były przejęte wszelkimi uwagami i poradami. Tiger położył się między nimi o jedną opierając tylne łapki a o drugą główkę. Komunikat był oczywisty, Panie skwapliwie zabrały się do głaskania. Robiły to bardzo delikatnie, nie wiedzą jeszcze jak Tigerek lubi być tarmoszony we wszystkie strony. Teraz czekamy aż Panie założą siatkę zabezpieczającą w oknie i wygląda na to, że wkrótce ten cudowny Kot będzie miał Swój Dom.
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.