Zelda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Zelda to najbardziej rozrywkowy kot w całym stadzie - mimo że najstarszy i najpoważniej chory:)
Przedwczoraj uskuteczniała loty z 1.30 cm - po prostu wybiła się i szybowała jak lotokot - ten lot trwał dla mnie całą wieczność - myślałam, że się rozbije, a nawet jeśli nie - nie ruszy o własnych siłach... Nic z tych rzeczy - ten kot jest nie do zdarcia - prawdziwa poznaniara
Zaraz zerwała się i pobiegła do okna, za którym spostrzegła jakiś ruch... No i wraz z zimnem za oknem dba o to, byśmy się ruszali - wystarczy bowiem tylko usiąść, a Zelda już na kolanach - no po prostu materializuje się ni stąd ni zowąd, daje cynka takim krótkim miaukiem - no i jest. I nie ma sposobu, by Ją wysiudać - od razu startuje z zębiskami
A taki z Niej niby aniołek...

Przedwczoraj uskuteczniała loty z 1.30 cm - po prostu wybiła się i szybowała jak lotokot - ten lot trwał dla mnie całą wieczność - myślałam, że się rozbije, a nawet jeśli nie - nie ruszy o własnych siłach... Nic z tych rzeczy - ten kot jest nie do zdarcia - prawdziwa poznaniara
A taki z Niej niby aniołek...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
W zeszłym tygodniu byłyśmy na comiesięcznych pomiarach... Niestety ciśnienie masakryczne - średnia z kilku ponad 210:( Ale z drugiej strony - Zelda była bez leków, gdyż robiliśmy też badania krwi - zatem mamy pewność, że kota żyje tylko dzięki medykamentom...
Morfologia - super, jonogram odbieramy jutro - trzymajcie kciuki!
A za tydzień - big day - wizyta u dra Niziołka!!!!!!
Poniżej - parapetowy zwis:)

Morfologia - super, jonogram odbieramy jutro - trzymajcie kciuki!
A za tydzień - big day - wizyta u dra Niziołka!!!!!!
Poniżej - parapetowy zwis:)
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Jutro wielki dzień - wizyta u dra Niziołka. Dokumentacja posegregowana chronologicznie, poukładana, spakowana w wielką torbę... Tylko żebym kota nie zapomniała - bo jutro jedziemy najpierw do pracy, a później biegusiem do gabinetu...
A tak Zelda czeka - na ulubionym psim posłanku
Można rękę kłaść Jej wszędzie - mimo że rozochocona bardzo zabawą - pazurki ma zawsze skrzętnie schowane...
https://www.youtube.com/watch?v=sJZQkDU ... LPHyRTI9Z8
i jeszcze na deser:

A tak Zelda czeka - na ulubionym psim posłanku
Można rękę kłaść Jej wszędzie - mimo że rozochocona bardzo zabawą - pazurki ma zawsze skrzętnie schowane...
https://www.youtube.com/watch?v=sJZQkDU ... LPHyRTI9Z8
i jeszcze na deser:
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Nie jest wesoło
Zelda cierpi na ciężką kardiomiopatię połączoną z migotaniem przedsionków i arytmią...
Oczywiście zostały wdrożone nowe leki, koteczka już przyjęła pierwszą dawkę - na szczęście nie ma z tym najmniejszego problemu.
Wg doktora może sobie jeszcze żyć długo i szczęśliwie (jest w dobrej kondycji, gołym okiem nie wygląda na kota z tak poważną niewydolnością serca, a przede wszystkim dostałam zapewnienie, że absolutnie nie cierpi), ale musimy być przygotowani na najgorsze w każdej chwili...
Dziś była w pracy (mojej) półtorej godziny - beze mnie - opiekowała się Nią nasza pani Emilka ukochana - wg Jej relacji Zelduszka pomiauczała parę minut a później wskoczyła na kolana!!!!
Bony - jaki to kochany kot....Jest mi strasznie przykro, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć tak długo, jak to tylko będzie możliwe!!!!
Moje kochanie:

Zelda cierpi na ciężką kardiomiopatię połączoną z migotaniem przedsionków i arytmią...
Oczywiście zostały wdrożone nowe leki, koteczka już przyjęła pierwszą dawkę - na szczęście nie ma z tym najmniejszego problemu.
Wg doktora może sobie jeszcze żyć długo i szczęśliwie (jest w dobrej kondycji, gołym okiem nie wygląda na kota z tak poważną niewydolnością serca, a przede wszystkim dostałam zapewnienie, że absolutnie nie cierpi), ale musimy być przygotowani na najgorsze w każdej chwili...
Dziś była w pracy (mojej) półtorej godziny - beze mnie - opiekowała się Nią nasza pani Emilka ukochana - wg Jej relacji Zelduszka pomiauczała parę minut a później wskoczyła na kolana!!!!
Bony - jaki to kochany kot....Jest mi strasznie przykro, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć tak długo, jak to tylko będzie możliwe!!!!
Moje kochanie: