Tak to Ewo napisałaś, że nic więcej nie trzeba i nie napisałbym więc dopisuję się. Irinko, głaski od wujcia KrzysiaEva pisze:![]()
Skoro tak długo szukała, zasłuzyla na najwspanialsze ludzkie kolana na swieciepowodzenia Kochana
Irina
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Irina zasłużyła na najwspanialsze ludzkie kolana na świecie - i takich będziemy dla niej szukać.
Kota chwilowo zamieszkała u mnie. Co się stało? Wolę o tym nie pisać, choć byłaby to bardzo emocjonalna i z pewnością pouczająca opowieść o tym, jak ludzka niefrasobliwość i brak wyobraźni mogą skrzywdzić niczemu nie winne, ufne zwierzę. Niemniej pewne rzeczy lepiej przemilczeć i zostawić wyobraźni czytającego - z pewnością nic, co sobie wyimaginuje, nie będzie dużo gorsze od tego, co się wydarzyło.
W każdym razie - już jest dobrze, tak prawie dobrze. Ja siedzę przy laptopie i macham głową w rytm muzyki, Irina leży niedaleko na szafie i szykuje się do spania. Na początku była bardzo wystraszona i zamelinowała się w kąciku, teraz już wyszła, znalazła sobie odpowiednie posłanko, dała się nawet pogłaskać i wyraźnie poprosiła, żeby podrapać ją po łebku i za uszami. Nawet mój wątpliwej klasy wokal wydaje się jej nie przeszkadzać...
Otwieramy nowy rozdział - i oby on skończył się jak najlepiej!
Kota chwilowo zamieszkała u mnie. Co się stało? Wolę o tym nie pisać, choć byłaby to bardzo emocjonalna i z pewnością pouczająca opowieść o tym, jak ludzka niefrasobliwość i brak wyobraźni mogą skrzywdzić niczemu nie winne, ufne zwierzę. Niemniej pewne rzeczy lepiej przemilczeć i zostawić wyobraźni czytającego - z pewnością nic, co sobie wyimaginuje, nie będzie dużo gorsze od tego, co się wydarzyło.
W każdym razie - już jest dobrze, tak prawie dobrze. Ja siedzę przy laptopie i macham głową w rytm muzyki, Irina leży niedaleko na szafie i szykuje się do spania. Na początku była bardzo wystraszona i zamelinowała się w kąciku, teraz już wyszła, znalazła sobie odpowiednie posłanko, dała się nawet pogłaskać i wyraźnie poprosiła, żeby podrapać ją po łebku i za uszami. Nawet mój wątpliwej klasy wokal wydaje się jej nie przeszkadzać...
Otwieramy nowy rozdział - i oby on skończył się jak najlepiej!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Irina oswaja się z nowymi kątami - obeszła i zwiedziła cały pokój, wyraźnie zaakceptowała stanowisko obserwacyjne na parapecie, lubi też kocie leże na szafie. Towarzystwo człowieka jest jej bardzo potrzebne, kiedy wchodzę do pokoju, wyraźnie się ożywia, podchodzi, zaczyna też nieśmiało pomiaukiwać i zagadywać. Kiedy kręci się, zajęta swoimi kocimi sprawami, nie zapomina, żeby podejść, otrzeć się, zajrzeć mi na kolana i sprawdzić, co robię - to absolutnie proludzka kota, jest taka delikatna, grzeczna i kochana...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Między Iriną a mną coraz lepiej. Głaskamy się, spędzamy razem czas, troszeczkę przytulamy, prawie tak jakby mruczymy (nic nie słychać, chociaż krtań wibruje). Powolutku, powolutku. Ale też nie chcę się spieszyć, Irina nie potrzebuje teraz pośpiechu. Krok po kroku zdobywam jej zaufanie, staram się, żeby odzyskała poczucie bezpieczeństwa, żeby znów ufała ludziom. I jest lepiej - gdyby tylko nie była tak bardzo smutna...
Powinno się ją pokazywać jak wyrzut sumienia wszystkim, którzy twierdzą, że "kot jest niezależny, nie umie kochać, nie przywiązuje się". Nie wiem, czy potrafiliby spojrzeć w jej oczy, pełne zagubienia i smutku, czy mogliby obojętnie się przyglądać, jak zdezorientowana siada przed zamykanymi drzwiami, nie rozumiejąc, dlaczego nie może dalej iść za człowiekiem. Ja na ich miejscu nie potrafiłabym za nic.
Powinno się ją pokazywać jak wyrzut sumienia wszystkim, którzy twierdzą, że "kot jest niezależny, nie umie kochać, nie przywiązuje się". Nie wiem, czy potrafiliby spojrzeć w jej oczy, pełne zagubienia i smutku, czy mogliby obojętnie się przyglądać, jak zdezorientowana siada przed zamykanymi drzwiami, nie rozumiejąc, dlaczego nie może dalej iść za człowiekiem. Ja na ich miejscu nie potrafiłabym za nic.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Powiemy krótko: Irina, testy FIV/FeLV, UJEMNE!
no, to teraz akcja w "Misce na Sukces" poleeeeeeci!
no, to teraz akcja w "Misce na Sukces" poleeeeeeci!

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Irina potrafi sprawić, że w środku grudnia nastaje lipiec:
no dobra, to sprawiła Ewa. i trochę ja małą lampką, ale Ewa tylko krzyczała, że nie po oczach i nie po podłodze i jak ty to trzymasz i weź to najlepiej odłóż i bu.

no dobra, to sprawiła Ewa. i trochę ja małą lampką, ale Ewa tylko krzyczała, że nie po oczach i nie po podłodze i jak ty to trzymasz i weź to najlepiej odłóż i bu.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.