Verona nawet przez chwilę łapkę myła, jak gdyby nigdy nic, a ja o mało z krzesła nie spadłam
ale laski się ewidentnie nie lubią. mamy np. taki "rytuał" spania.
Perła ewidentnie nie cierpi przebywać tam, gdzie Verona, natomiast Verona, jak tylko Perła znika z horyzontu, przybiega się do mnie tulić.
więc wygląda to mniej więcej tak:
jak tylko zbieram się do łóżka, Perła już siedzi na mojej poduszce i czeka
pokręci się z 4 do 6 razy włażąc i wyłażąc spod kołdry, w końcu się przytula po prawej stornie, udeptuje po brzuchu, zasypia (muszę leżeć na prawym boku, bo jak leżę na lewym to tak długo się kręci i chodzi wokół głowy, że nie mam wyboru, muszę się przekręcić

)
Verona w tym czasie nie wchodzi do sypialni, bo słyszy, że jest tam Perła
jak Perła zaśnie, tj. znika z pola widzenia i słyszenia, Verona myśli, że teren czysty i czym prędzej przybiega z miaukiem
ona też najbardziej lubi po prawej stronie - więc wgramala się prosto na głowę śpiącej pod kołdrą Perły
na co Perła oczywiscie wybiega z fochem, Verona natomiast nie zrażona zajmuje jej miejsce
ale nie trwa to długo, bo zaraz zrywa się i leci do pokoju ciekawska, gdzie ta Perla poszła.
Perła widząc, że mój bok wolny, znowu próbuje iść spać, wchodząc pod kołdrę, znikając Veronie z pola widzenia...
no i tak dziewczyny się zmieniają po kilka razy aż ja zasypiam

raz z jedną raz z drugą

nie mogę, Kot na mnie leży.