Verona i Parma
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Verona nawet przez chwilę łapkę myła, jak gdyby nigdy nic, a ja o mało z krzesła nie spadłam 
ale laski się ewidentnie nie lubią. mamy np. taki "rytuał" spania.
Perła ewidentnie nie cierpi przebywać tam, gdzie Verona, natomiast Verona, jak tylko Perła znika z horyzontu, przybiega się do mnie tulić.
więc wygląda to mniej więcej tak:
jak tylko zbieram się do łóżka, Perła już siedzi na mojej poduszce i czeka
pokręci się z 4 do 6 razy włażąc i wyłażąc spod kołdry, w końcu się przytula po prawej stornie, udeptuje po brzuchu, zasypia (muszę leżeć na prawym boku, bo jak leżę na lewym to tak długo się kręci i chodzi wokół głowy, że nie mam wyboru, muszę się przekręcić
)
Verona w tym czasie nie wchodzi do sypialni, bo słyszy, że jest tam Perła
jak Perła zaśnie, tj. znika z pola widzenia i słyszenia, Verona myśli, że teren czysty i czym prędzej przybiega z miaukiem
ona też najbardziej lubi po prawej stronie - więc wgramala się prosto na głowę śpiącej pod kołdrą Perły
na co Perła oczywiscie wybiega z fochem, Verona natomiast nie zrażona zajmuje jej miejsce
ale nie trwa to długo, bo zaraz zrywa się i leci do pokoju ciekawska, gdzie ta Perla poszła.
Perła widząc, że mój bok wolny, znowu próbuje iść spać, wchodząc pod kołdrę, znikając Veronie z pola widzenia...
no i tak dziewczyny się zmieniają po kilka razy aż ja zasypiam
raz z jedną raz z drugą 
ale laski się ewidentnie nie lubią. mamy np. taki "rytuał" spania.
Perła ewidentnie nie cierpi przebywać tam, gdzie Verona, natomiast Verona, jak tylko Perła znika z horyzontu, przybiega się do mnie tulić.
więc wygląda to mniej więcej tak:
jak tylko zbieram się do łóżka, Perła już siedzi na mojej poduszce i czeka
pokręci się z 4 do 6 razy włażąc i wyłażąc spod kołdry, w końcu się przytula po prawej stornie, udeptuje po brzuchu, zasypia (muszę leżeć na prawym boku, bo jak leżę na lewym to tak długo się kręci i chodzi wokół głowy, że nie mam wyboru, muszę się przekręcić
Verona w tym czasie nie wchodzi do sypialni, bo słyszy, że jest tam Perła
jak Perła zaśnie, tj. znika z pola widzenia i słyszenia, Verona myśli, że teren czysty i czym prędzej przybiega z miaukiem
ona też najbardziej lubi po prawej stronie - więc wgramala się prosto na głowę śpiącej pod kołdrą Perły
na co Perła oczywiscie wybiega z fochem, Verona natomiast nie zrażona zajmuje jej miejsce
ale nie trwa to długo, bo zaraz zrywa się i leci do pokoju ciekawska, gdzie ta Perla poszła.
Perła widząc, że mój bok wolny, znowu próbuje iść spać, wchodząc pod kołdrę, znikając Veronie z pola widzenia...
no i tak dziewczyny się zmieniają po kilka razy aż ja zasypiam
nie mogę, Kot na mnie leży.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2015, 9:47 przez Eva, łącznie zmieniany 1 raz.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Verona napędziła nam dziś niezłego stracha. już od dwóch dni w kuwecie nie wszystko było poprawne, ale przy czterech furach w domu ciężko namierzyć, które ma spadek formy. Dziś rano nie chciała zjeść śniadania. Pobiegłą do korytarza i wydała z siebie przeraźliwy miauk. Sam w sobie dźwięk jest straszny, a jeśli dodać do tego, że Verona to kot, który jest zupełnie bezgłośny, to przeciągły pełen strachu donośny miauk postawił nas na równe nogi pomimo wczesnej pory. Okazało się, że to strach przed odruchem wymiotnym, mała nie wiedziała, co się dzieje. Zwymiotowała, po czym weszła do kuwety i tam też wszystko było na płynnie...
Nie zwlekając pojechaliśmy do weta, na szczęście nie było temperatury, brzuszek nie był bolesny, nic się nie przelewało. Dostaliśmy zastrzyki (betamox, metacam) na nieżyt żołądka i biotyk.
Popołudniu Veronka wydawała się już dużo lepsza, zjadła obiad już bez problemu.
Mam nadzieję, że nic poważnego nam się nie rozwinie.
Nie zwlekając pojechaliśmy do weta, na szczęście nie było temperatury, brzuszek nie był bolesny, nic się nie przelewało. Dostaliśmy zastrzyki (betamox, metacam) na nieżyt żołądka i biotyk.
Popołudniu Veronka wydawała się już dużo lepsza, zjadła obiad już bez problemu.
Mam nadzieję, że nic poważnego nam się nie rozwinie.
nie mogę, Kot na mnie leży.
