Tak mi strasznie przykro. Tak wierzyłam, że wyjdzie z tego.
Bardzo, bardzo Ci współczuję Kotekmamrotek, bo Twoja walka o ta skrzywdzona kruszynkę nie pomogła. Ale nie była sama w tej ostatniej chwili a to tez jest ważne.
Zuzanko, biegaj za Tęczowym Mostem i bądź chociaż tam szczęśliwa.
to strasznie smutne, ale zamieszczam ostatnie filmiki Zuzelki - z poniedziałku i wtorku - zobaczcie, z jakim apetytem pałaszowała tę swoją wątróbkę... No i słychać, jak mruczała - Ona cały czas będąc z człowiekiem mruczała...
I ja wiem, że to nienormalne i w ogóle - ale 27 I, w dzień śmierci Zuzelki, pojawił się u nas Lutek... I mimo że jest dwa razy większy od Kruszynki, to patrzy tak, jak Ona, tak samo smutno - wczoraj miałam ciarki jak wskoczył mi na kolana i tak spokojnie siedział - zupełnie się nie ruszając, jak Ona... Po prostu był - cichutki, grzeczniutki...
Trafiłam na to forum szukając nowych kocich członków rodziny. Życie podsunęło mi moje futrzaste łobuzy z niego miejsca, ale i tak tu nadal zaglądam, podczytuję i kibicuję każdemu z Waszych podopiecznych.
Za Zuzię trzymałam mocno kciuki i nawet nie zaglądałam do tego działu forum, nie dopuszczając nawet do siebie myśli, że mogło się nie udać.
Zuzia już za TM, co jest bardzo przykre, ale wierzę głęboko, że jest tam szczęśliwa, tak samo jak moja Chychcia.
Dziewczyny robicie naprawdę niesamowitą robotę, choć czasami przynosi Wam to żal i ból, tak jak w tym przypadku.
Dziękuję, że są na świecie osoby, takie jak Wy. Trzymajcie sie. I chociaż jestem tu nowa to tulam Was mocno
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde