No więc tak - jeszcze takiego kota nie miałam... Olbrzym o PRZEŁAGODNYM SERCU:))))
I dla ludzi, i dla zwierzaków:)
Może tak - Lutek przyjechał świeżo po kastracji - przemytnik z niego niemalże perfekcyjny - niewiele brakowało, by udało Mu się przeszmuglować bezcenne klejnoty do naszej chałupki:)
Dla bezpieczeństwa zamknięty w łazience został - o 4 nad ranem obudził nas potężny łomot - otwieram drzwi z duszą na ramieniu i wizją kocich zwłok - faktycznie - powitała mnie cisza i widok Lutego w całunie z bordowej firany - był w nią owinięty całkowicie - myślałam, że umrę - najpierw ze strachu, później ze śmiechu - nie wiem, jak On to zrobił - chyba jeszcze w ramach prochów narkotycznych zaplątał się w tę jedyną szmatkę okienną w domu, zerwał ją całkowicie (dobrze, ze przy swoich gabarytach całego karnisza na siebie nie ściągnął), dodatkowo poleciała doniczka z zielistką - też cud, że nie zarobił w głowę!
No i tyle w ciągu niecałych 12 pierwszych godzin Lutka w DT.
Prawdziwy słoń - yyyy kot! - w składzie porcelany...
Cdn...
https://www.youtube.com/watch?v=46Pk9aS ... PH&index=4
