
Bardotka i Denevka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- KrisButton
- Posty: 3714
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Moje Gwiazdy mają swój dom, o rany ale mam tyły. Bardzo cieszę się, po pobycie u Ciebie Natalio, na pewno za chwilę obie Gwiazdeczki będą czuć się tak jak powinny, u siebie 

Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Tak szybko znalazły domek, że aż nie zdążyłeś odwiedzićKrisButton pisze:Moje Gwiazdy mają swój dom, o rany ale mam tyły. Bardzo cieszę się, po pobycie u Ciebie Natalio, na pewno za chwilę obie Gwiazdeczki będą czuć się tak jak powinny, u siebie


Postaram się im zrobić duużo foteczek w nowym domku, żebyście zobaczyli jak mają fajnie

Jakie mam cudne wieści od rodzinki dziewczyn!!

Witam,
nie miałam chwili żeby się zebrać wcześniej i napisać.
Koty super, jedyny błąd jaki zrobiliśmy to, to że wzięliśmy kotki dopiero teraz, mogliśmy przygarnąć je wcześniej - zwierzaki są super. A Bardi i Deni, bo tak je teraz nazywamy są wyjątkowe.
Nie siedzą już w zasadzie pod łóżkiem, chyba, że odkurzamy, albo mają nas dosyć, bo dzieciaki lubią je głaskać, bawić się itp., łażą za nimi non stop, a koty czasem potrzebują pobyć same.
Wolą teraz spać na miękkim łóżku zamiast pod nim lub na nie poskładanym świeżo wysuszonym praniu. Zwiewają jeszcze czasem przed nami, ale już coraz rzadziej.
Denevka biega jak szalona, zwłaszcza rano, gania za piłką skacze za piórkami na wędce, jest bardzo aktywna. Bardotki ulubionym zajęciem jest gryzienie kartonów - które ma zawsze przygotowane do tej zabawy oraz lubi ganiać za laserkiem. Lubią się też bawić razem, biegają wtedy obie po mieszkaniu i się kulają.
Obie polubiły chyba najbardziej moją starszą córkę (ona głaszcze je tylko wtedy kiedy koty chcą, karmi je, sprząta nawet kuwetę i codziennie zamiata strzępy kartonów po Bardotce). Co wieczór tylko czekają, aż się położy i wtedy układają się z nią w łóżku, śpią sobie razem, a córka wstaje czasem w nocy by je pogłaskać, mruczą wtedy bardzo głośno.
Myślę, że mają też terapeutyczny wpływ na moje dziecko, z młodszą córką jeszcze leżę gdy usypia, a starsza już usypia sama i szybko, przestała spać z nami (ze względu na młodsze rodzeństwo) - teraz ma koty, które zastępują jej w jakiś sposób nas. Nie wiem też, czy to, że w szkole w tym roku jest dużo bardziej otwarta i odważna to nie jest też zasługa kotów. Zaprasza też koleżanki do domu, żeby pokazać im kotki.
Dopiero w zeszłym tygodniu mieliśmy wizytę moich teściów z psem. Pies mieszkał przez większość życia z kotem z którym się dogadywał więc koty nie zrobiły na nim wrażenia. A Bardi i Denia wlazły pod łóżko i tam przeczekały wizytę "potwora". Denevka oczywiście wychodziła spod łóżka i zaglądała, a pierwsze spotkanie z psem wyglądało tak, że Deni zrobiła koci grzbiet i ogon jak u wiewiórki napuszyła - wyglądała śmiesznie.
Pozdrawiam Wioletta R.





- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Nowe wiadomości od Dziewczyn 


hihiWitam,
miałam już dawno pisać, ale ciągle nie mogę się zabrać za sczytanie zdjęć z telefonu, więc napiszę tylko krótko o kocicach a zdjęcia doślę, jak tylko się uporam ze sczytaniem.
Kocice mają się dobrze są zdrowe i w pełni już u nas zadomowione, świadczy o tym fakt, że zaczęły drapać kanapę i coraz bardziej szaleją.
Uwielbiają się bawić z dziewczynkami. Przychodzą na głaski.
Są kochane, Denewkę, można bez problemu brać na ręce. Budzą mnie codziennie o 5 lub 6 rani, nie muszę używać budzika.
Dziewczynki je kochają i się nimi pięknie opiekują. Emma zbudowała im domek z kartonu i tylko tam chcą teraz spać. Ida ćwiczy z nimi skoki za myszką na wędce. Dostały na walentynki przysmaczki w kształcie serc, a na początku marca dziewczyny wyprawiły Bardotce urodziny. Codziennie dziewczynki je wyczesują, a my nauczyliśmy się z mężem obcinać im pazurki. Witają nas zwykle w drzwiach, kiedy wracamy. Denevkę, można głaskać po brzuszku i ona to bardzo lubi, Bardunia potrafi pacnąć czasem, ale już się nauczyliśmy, że jak już leży na plecach z łapkami u góry to lepiej jej nie głaskać, chociaż mi pozwala się głaskać po mięciutkim brzusiu, dużo mruczy i domaga się głasków. Bardzo się cieszę, że je mamy. I dziękuję, za odchowanie ich.
Córki mówią, że nasze kocice nigdzie by nie miały lepiej jak u nas i mają chyba mają rację, chociaż potem dodają no ale za to u Pani Natalii miały Dyńka.

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń