Szacunjaggal pisze:oznajmiam wszem i wobec, że podczas wczorajszego dyżuru Milagros rozmruczała się na sam widok ręki, wystawiła do głaskania wszystkie możliwe powierzchnie, a na końcu o mały włos wyszłaby z klatki na moje kolana.
Milagros Namnieniepatrzcie
Moderatorzy: crestwood, Migotka
krótko, zwięźle:
FIV.
Słowo - wyrok?
FIV - ang. feline immunodeficiency virus, czyli wirus kociego niedoboru immunologicznego.
Oznacza to, że kot-nosiciel jest całkowicie nieodporny na wszelkiego rodzaju infekcje, zakażenia czy bakterie. Z tego powodu zdarzenia podwyższonego ryzyka, jak kontakt z innymi chorymi kotami, przebywanie w dużej grupie kotów czy stres powinny być redukowane w miarę możliwości do minimum.
Wirus kociego FIV nie jest niebezpieczny dla innych zwierząt i ludzi. Jest wrażliwy na działanie promieni słonecznych, niskiej i wysokiej temperatury, detergentów i powszechnie używanych środków dezynfekujących.
Poza organizmem kota nie jest w stanie przeżyć kilku minut.
Milagros.
Kota absolutnie przepiękna, niezwykle wrażliwa, złapana w dosłownie ostatniej chwili za końcówkę ogona i siłą woli i walki zawrócona zza Tęczowego Mostu.
Jest kotem nosicielem, dziś zamieszkała w domu tymczasowym z dwoma kotami wolnymi od wirusa.
Zatem - jak od teraz będzie w praktyce wyglądało nasze życie?
Normalnie.
Do zakażenia między kotami może dość jedynie drogą bezpośrednią. Jeżeli koty fizycznie się nie skontaktują - w walce czy we współżyciu - nie ma możliwości zarażenia.
Zaczynamy poznawać się od zachowania bezpiecznej odległości, poprzez pręty klatki. W ten sposób dla wszystkich jest bezpiecznie. Tak też zawsze u nas będzie musiało być, jeśli koty zostaną bez nadzoru ludzkiego - pozostawienie kota-nosiciela z kotem wolnym od wirusa bez nadzoru człowieka byłoby całkowicie nieodpowiedzialne.
Jednak pod kontrolą koty będą mogły przebywać na tej samej przestrzeni, oswajane i opiekowane przez tego samego człowieka.

FIV.
Słowo - wyrok?
FIV - ang. feline immunodeficiency virus, czyli wirus kociego niedoboru immunologicznego.
Oznacza to, że kot-nosiciel jest całkowicie nieodporny na wszelkiego rodzaju infekcje, zakażenia czy bakterie. Z tego powodu zdarzenia podwyższonego ryzyka, jak kontakt z innymi chorymi kotami, przebywanie w dużej grupie kotów czy stres powinny być redukowane w miarę możliwości do minimum.
Wirus kociego FIV nie jest niebezpieczny dla innych zwierząt i ludzi. Jest wrażliwy na działanie promieni słonecznych, niskiej i wysokiej temperatury, detergentów i powszechnie używanych środków dezynfekujących.
Poza organizmem kota nie jest w stanie przeżyć kilku minut.
Milagros.
Kota absolutnie przepiękna, niezwykle wrażliwa, złapana w dosłownie ostatniej chwili za końcówkę ogona i siłą woli i walki zawrócona zza Tęczowego Mostu.
Jest kotem nosicielem, dziś zamieszkała w domu tymczasowym z dwoma kotami wolnymi od wirusa.
Zatem - jak od teraz będzie w praktyce wyglądało nasze życie?
Normalnie.
Do zakażenia między kotami może dość jedynie drogą bezpośrednią. Jeżeli koty fizycznie się nie skontaktują - w walce czy we współżyciu - nie ma możliwości zarażenia.
Zaczynamy poznawać się od zachowania bezpiecznej odległości, poprzez pręty klatki. W ten sposób dla wszystkich jest bezpiecznie. Tak też zawsze u nas będzie musiało być, jeśli koty zostaną bez nadzoru ludzkiego - pozostawienie kota-nosiciela z kotem wolnym od wirusa bez nadzoru człowieka byłoby całkowicie nieodpowiedzialne.
Jednak pod kontrolą koty będą mogły przebywać na tej samej przestrzeni, oswajane i opiekowane przez tego samego człowieka.

nie mogę, Kot na mnie leży.
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Milagros podczas ostatnich dni bardzo się rozkręciła - może przeczuwała, że chociaż nadal w klatce, to niedługo opuści szpitalik... 
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Biedna
Zwłaszcza, jeśli chce kontaktu z innymi... Czy w takim wypadku nie byłoby lepiej zaryzykować i połączyć ją z innym nosicielem? Wiem, że istnieje ryzyko mutacji, ale z drugiej strony bliskość kotów, z którymi nie może się bawić, może stresować
Biedna Mili!
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
W naszym domu występują pierwsze nieśmiałe podejścia do kociego zapoznania, co jest nie proste, zważywszy na konieczność utrzymania bezpiecznego dystansu. Zeus podjął już dwie próby, obie - póki co - nie spotkały się ze zrozumieniem ze strony Milagros. Kotka czuje się najbezpieczniej w klatce, wypuszczona przemyka na ugiętych łapkach, chowa się w pierwszy napotkany kąt. Widać, że przeżyła w życiu wiele złego.
W klatce, gdzie czuje się bezpiecznie, pozwala miziać się i czesać we wszystkie strony, wystawiając brzuszek. Zaczęła się bawić, dwie parciane myszy zakończyły już swój żywot
Uczymy się korzystać z drapaka, Milagros zdecydowanie bardziej preferuje te z tektury falistej niż sizalowe.

W klatce, gdzie czuje się bezpiecznie, pozwala miziać się i czesać we wszystkie strony, wystawiając brzuszek. Zaczęła się bawić, dwie parciane myszy zakończyły już swój żywot

Ostatnio zmieniony 15 mar 2016, 9:26 przez Eva, łącznie zmieniany 1 raz.
nie mogę, Kot na mnie leży.