Dzisiaj z Filipem byłam u weta, biedakowi wyszedł grzyb na uszach ale sytuacja opanowana! Dzisiaj jest trochę osowiały "nią patrz na mnie" ale dawka mizianek skutecznie do niego przemawia, coraz lepiej się dogadujemy, wczoraj otworzyłam mu na cały dzień klatkę i wystawiłam miski, ale nie bardzo miał ochotę wychodzić
a kto tu jest taką cudowną przytulanką?
Filip w sobotę zawinął mi się pod łóżko, dopiero w niedziele udało mi się go wyciągnąć, całe szczęście obyło się bez ofiar
Dzisiaj byłam z Filipem u weta, dzielny pacjent dał sobie świetnie radę, grzybica lekko ustaje. Zabunkrowalam mu wejście pod łóżko i otwieram klatkę, na wczoraj włączyła mu wie miłość, jak tylko zamykana była klatka to miałczal i wystawiał łapy przez kratki żeby do niego wróci
Filippo w związku z problemami skórnymi na uszach ma wszystko i wszystkich w poważaniu, trzeba go bardzo dużo miziać żeby w ogóle na człowieka spojrzał i bez wrogiego spojrzenia dał sobie na spokojnie przetrzeć uszy
to zdjęcie jeszcze przed chorobą, teraz jak tylko widzi moj telefon to odwraca sie tyłkiem a jego mina mówi "gdzie mnie z tym telefonem gamoniu!"
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez karlak, łącznie zmieniany 1 raz.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
TAK!
co prawda jakoś znalazł wejście pod łóżko znowu i walczę z tym żeby go wyciągnąć ale są duże postępy ! już się tak bardzo nie boi otwartej przestrzeni !
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
fobie to ja mam, czy on przypadkiem nie wejdzie pod łóżko, całe szczęście najtrudniej go tylko pod tym łóżkiem złapać, a później już spokojnie, wyciągnąć, przytulić i wsadzić do klatki,
on jest takim wielkim pluszakiem, tylko głaskać i głaskać i głaskać <3
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Filip to nie jest jakiś-tam-zwykły-kot, co do każdego na mizianie podejdzie, ooo co to to nie. Na uczucie trzeba sobie zasłużyć! Zacząć należy od delikatnego zapoznania, stopniowo przechodzić do coraz aktywniejszego kontaktu aż do pełnego miziania i tulenia