
Linda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
DT czeka - ale kto wie, czy to nie będzie tylko krótki, króciutki przystanek przed przeprowadzką do tego właściwego, prawdziwego, jedynego domku już na stałe... 

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
informacja od przesympatycznego DS-u Lindy:
Linda miewa się dobrze, ale aklimatyzacja trochę jej czasu zajmie;) jeszcze wciąż siedzi pod szafą w łazience, wychodzi spod niej jak nikogo nie ma w pomieszczeniu, coraz częściej stoi przy drzwiach. Wczoraj wieczorem z Zoyą miały przy drzwiach wymianę zdań, ale w miarę spokojną;)
Wczoraj dała się pogłaskać i nawet mruczała, ale musiałam pół siebie pod szafę włożyć:) Ważne, ze kotka ładnie je i pije...
Trzymamy kciuki za ciąg dalszy!!!!!!
Linda miewa się dobrze, ale aklimatyzacja trochę jej czasu zajmie;) jeszcze wciąż siedzi pod szafą w łazience, wychodzi spod niej jak nikogo nie ma w pomieszczeniu, coraz częściej stoi przy drzwiach. Wczoraj wieczorem z Zoyą miały przy drzwiach wymianę zdań, ale w miarę spokojną;)
Wczoraj dała się pogłaskać i nawet mruczała, ale musiałam pół siebie pod szafę włożyć:) Ważne, ze kotka ładnie je i pije...
Trzymamy kciuki za ciąg dalszy!!!!!!
Obiecałam, że napiszę, więc piszę :-) Linda miewa się całkiem dobrze. Widać, że koteczka dużo przeszła w krótkim czasie - jeszcze mieszka w łazience pod szafą, ale wychodzi spod niej chętnie gdy wołam ją ja lub mąż (no, przed dziećmi jeszcze się chowa - nie dziwię się
) bo uwielbia głaskanie
Kłaczy się przy tym niemiłosiernie, więc system pielęgnacji sierści poszedł w ruch. Je (pałaszuje wręcz) ładnie, pije i kuwetuje się bez problemu. Z drugą kotką - Zoyką wąchają się przez szparę w drzwiach. Zoya zdarza się, że na nią syczy/chrapie/prycha/charczy (ale tak jakoś w miarę OK, nie jak kot sąsiada gdy spotkał psa na swej drodze). Zoya czasem siada w koncie korytarza i wpatruje się uparcie w drzwi łazienki. Chyba jeszcze kilka dni Linda pomieszka w łazience... p.s.Jak dla mnie to ona taka spokojna nie jest - małego wariatka pod skórą ma (ale pozytywnego). 



Mama Zoyi, Lindy i dwóch małych człowieków
Dzięki za podpowiedź! Zamienię im dziś podusie
. Zoya wprawdzie śpi czasem gdzie popadnie (zwłaszcza na moim łóżku), ale co sobie powącha to jej
. A wczoraj Linda uciekła mężowi z łazienki i Zoya jak ją spotkała to się cała zjeżyła, naburczała, nasyczała na nią, a Linda skuliła się i podbiegła pod łóżko, a po godzinie do łazienki 



Mama Zoyi, Lindy i dwóch małych człowieków
Jeżenie, syczenie i burczenie to jeszcze nic złego, uciekanie też nie
Dziewczyny muszą ustalić hierarchię i zawsze trochę marudzenia przy tym jest 


A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.