Silana

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Nadira pisze:siusiamy na zmianę ja i Małż po kilka razy dziennie.
to cudownie wiedzieć, że oboje macie zdrowe pęcherze <3
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Muszę powiedzieć, że ogromnie cieszy mnie to, że Silana nie ma problemów z przyjmowaniem swoich leków w jedzeniu :) W tej chwili nadal będziemy opierać się na leczeniu jej problemu farmakologicznie - ostatnie badania wykazały, że poprawa, jakkolwiek nieduża, jest obecna i jest szansa na dalsze postępy na razie bez konieczności ingerencji chirurgicznej. Chodzi w dalszym ciągu o zmniejszenie ucisku cysty z płynem mózgowo-rdzeniowym na rdzeń kręgowy wewnątrz kręgosłupa - ucisk taki, w tej chwili systematycznie malejący - mógłby w przyszłości wywołać paraliż lub przewlekłe bóle u Silany. Jego zmniejszenie natomiast daje szansę na poprawę sprawności małej (tego się trzymamy wszystkimi łapkami).
Dobrze wiedzieć, że leki działają, chociaż wszyscy chcielibyśmy, żeby działały jeszcze lepiej - stąd próba zwiększenia dawki jednego z nich. Niestety, niespecjalnie możemy oczekiwać cudu w tej sytuacji - mała dostaje małe dawki leków ludzkich, jako że kocich preparatów neurologicznych na takie przypadki... zwyczajnie nie ma.
Alternatywą jest zabieg chirurgiczny, który otworzyłby cystę i zmniejszył ciśnienie płynu, ale zabieg jest bardzo ryzykowny. Już nawet nie mówiąc o konkretnym przypadku, gdzie cysta jest spora i nie zostawia dużej możliwości manewru dla skalpela - koci kręgosłup jest maciupeńki i bardzo łatwo coś uszkodzić. Permanentnie.
Może dlatego po cichu trochę cieszę się, że ta opcja jest na razie poza programem. Dopóki wystarczają leki, mały ale stabilny postęp jest moim zdaniem ważniejszy, niż duża szansa i równie wielkie ryzyko. Na razie możemy się tym jeszcze nie przejmować :)
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

No a co innego może robić kociak o piątej rano? Odyś bardzo dobrze wie, że mruczeć i pacać :D
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

jaggal pisze:
Nadira pisze:siusiamy na zmianę ja i Małż po kilka razy dziennie.
to cudownie wiedzieć, że oboje macie zdrowe pęcherze <3
:turla:
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Morri pisze:
jaggal pisze:
Nadira pisze:siusiamy na zmianę ja i Małż po kilka razy dziennie.
to cudownie wiedzieć, że oboje macie zdrowe pęcherze <3
:turla:
Ja zapraszam wszystkich żartownisiów do zamieszkania z Silanką i pilnowania pór siusiania oraz wysłuchiwania jej protestacyjnych wrzasków, bo przecież kotek jest zajęty innymi sprawami i nie ma akurat czasu na bycie noszonym do kuwetki! :twisted:

W zakres zajęć wchodzi ostatnio nadzorowanie ludzkiego śnaidania (grupowe):
Obrazek

Wyprawy międzygwiezdne:
Obrazek

Spanie:
Obrazek

Najchętniej w towarzystwie Zgryzia, który niedługo przeprowadza się do swojego domku :)
Obrazek

Obrazek

Będziemy za urwisem tęsknić...
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

ooooo :) najbardziej to chyba Silanka bedzie tesknic :(
Boże widac ze sie zaprzyjaznili
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Zgryziu odjechał w siną dal dwa dni temu, a my z Silanką pocieszamy się nawzajem. Nie wiem, czy jest to kwestia mojego dnia wolnego, czy faktycznie brakuje jej towarzystwa, ale mała cały dzień dzisiaj się do mnie wdzięczyła, mruczała i zagadywała, domagając się glaskania. Normalnie odejść nie było można, bo zaczynało się tęskne nawoływanie ;)
Z drugiej strony może ma tu jakieś znaczenie... obecność Nowej, o którą Silanka jest, jak się zdaje, trochę zazdrosna? Szczegóły wkrótce! ;)
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Jej, to ich ostatnie wspólne zdjęcie - można się rozpłakać ze wzruszenia :love: Silanko, bądź dzielna! Twardo zmiękczam rodzinę, by zaakceptowali czwartą krówkę - póki co Adam wyraził zgodę na adopcję kolejnego zwierzaka, jeśli wygramy przynajmniej milion w totka - skubany od razu się zabezpieczył, bo dychę od czasu do czasu udaje się nam trafić :lol:
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Silanka jest bardzo dzielna - i bardzo zawzięcie domaga się uwagi od Ludziów ;) Poza tym wyraźnie jest zazdrosna o Piglę - do tego stopnia, że jak wstałam któregoś dnia rano, obudzona przez Piglowe zwiedzanie mieszkania, to Dziecko, które spało na łóżku, obudziło się i zaczęło gadać.

- Gdzie idziesz, Ludź?
- Zobaczę tylko, co Pigla robi.
- No nie żartuj! - Silana podrywa się z pozycji leżącej. - Ona jest obca i jej nie lubię. Zostań tu.
- Zobaczę tylko...
- ZOSTAŃ! WRÓĆ! JUŻ!!
- No przecież jestem.
- TĘSKNIĘ jak sobie gdzieś idziesz. Głaszcz. Brzuszek wystawiam, głaszcz.
(mija dziesięć minut)
- Silanko, ja pójdę do ubikacji.
- ZOSTAŃ! GŁASZCZ!!
- Ale muszę...
- Brzuszek wystawiam i mruczę, zostań.
- Ale...
- Nie będziesz mnie z obcym kotem zdradzać, Ludź! GŁASZCZ!!

Takiej argumentacji się nie odmawia :twisted:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

::
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Silanka codziennie domaga się głasków i zabawy. Z braku Zgryzia część swojej miłości przerzuciła na pozostałe koty - przyłapałam ją już na zabawie w ganianego z Panem Kotem i Yoko, a także na wzajemnym wylizywaniu się z Maliną, natomiast wyraźnie widać, że trochę jej jednak tego wszystkiego brakuje i tu wkracza człowiek ;) Najlepsze są zabawy piórkiem, w których aktywnie uczestniczy także Pigla, ku niejakiej konsternacji Dziecka:
Obrazek

Silana, żeby nie być gorsza, też próbuje być superbohaterką:
Obrazek

Odkrywa też (pod ścisłym nadzorem Ludzi) nowe tereny (i nowych wrogów):
Obrazek

Jednak najlepiej czuje się na wygodnych poduchach ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Silanko :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Doris
Posty: 206
Rejestracja: 12 cze 2015, 0:15
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Doris »

:serce:
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Dziecko walczyło ostatnio z objawami zapalenia pęcherza - przypadłość dość częsta u zwierzaka, któremu w siusianiu musi pomagać człowiek. Dość łatwo się to u małej zauważa - nie trzyma moczu, tylko popuszcza małymi kropelkami, a potem z pełną zawstydzenia zawziętością próbuje dowód zbrodni zakopać, chociażby w panelach ;)
Na całe szczęście Silanka nie ma problemu w pochłanianiu leków razem z paszą, w związku z czym leczenie przebiega poprawnie i już widać (a raczej nie widać, bo siuśki zgrabnie trafiają do kuwety) zdecydowane postępy :ok:

Dziecko ostatnio utrudnia mi też wstawanie i wychodzenie do pracy, bo akurat moment, kiedy ja podnoszę się z łóżka, wybiera sobie na pakowanie się na kołdrę i wyglądanie słodko, jak śpi. Normalnie nie da się jej minąć bez miziania, które zwykle trwa dużo dłużej niż minutkę, a potem ja w pośpiechu miotam się po mieszkaniu robiąc kilka rzeczy na raz, żeby zdążyć na autobus.
No, ale warto :3
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Jak ja Ci jej zazdroszczę :serce: Kiedyś założę fanklub Dziecka...
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
ODPOWIEDZ