Buli przestaje przypominać kota z pierwszych postów tego tematu. I nie chodzi wcale o to, że wyrosły mu dodatkowe nogi, albo głowa. Nic z tych rzeczy! Po prostu Buli (zwany Miśkiem) przestaje zamulać
Objawia się to w następujący sposób:
1. Mruczy - może nie rzęzi tak głośno jak rezydentka, ale słychać ciche mruczenie kiedy jest zadowolony
2. Spaceruje coraz częściej z podniesionym ogonem. Zdarza mu się co prawda jeszcze umykać w popłochu pod stół od czasu do czasu, ale jednak powoli nabiera pewności siebie i przechadza się po mieszkaniu z podniesionym dumnie ogonem
3. Dosięga językiem do swoich ud i brzucha, co jest niechybnie dowodem na wzrost sprawności fizycznej i spadek masy
4. Nauczył się od rezydentki tricku z otwieraniem drzwi poprzez wskoczenie na klamkę. Co prawda ze względu na swoją wagę podczas lądowania wywołuje małe trzęsienie ziemi, ale zdecydowanie ma się czym pochwalić
Porcja nowych zdjęć:
"Mój parapecik"
"No witam!"
Szelma: bawmy się, bawmy się, bawmy się, bawmy się, bawmy się, bawmy się, bawmy się, bawmy się !!!
Buli: no zaaaaaaraz...
"Zoba jakie mam fajne giry!"