Chociaż Śliwce to czekanie nie przeszkadza akurat - a to pośpi, a to się poprzymila o smakołyki, a to próbuje mnie zabić poprzez podcięcie nóg podczas kulania...
Śliwka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Ugh, Śliwka to jednak ma pecha do PH
Było podwyższone, nieznacznie, ale na tyle, żeby przeprowadzka do domu musiała się odwlec, bo leki... No i koło się toczy, historia powtarza - w czwartek rano znów badania moczu, oby wypadły dobrze. Bo ileż można czekać 
Chociaż Śliwce to czekanie nie przeszkadza akurat - a to pośpi, a to się poprzymila o smakołyki, a to próbuje mnie zabić poprzez podcięcie nóg podczas kulania...
Chociaż Śliwce to czekanie nie przeszkadza akurat - a to pośpi, a to się poprzymila o smakołyki, a to próbuje mnie zabić poprzez podcięcie nóg podczas kulania...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
ŚLIWKA ZDROWA!!! Zdrowa jak byk i może iść do domu stałego!
I ja nic nie mówię, ale wiedziałam, że tak będzie. Bo ostatnio Śliwka zrobiła się nieprzyzwoicie wręcz kochana - wskakuje na łóżko, żeby mnie obudzić, mizia się o moją zwisającą rękę, mizia się o moje nogi, przechodząc pod nimi, pomiaukuje, zagadując... Porzuciła też ulubioną miejscówkę pod stołem na rzecz - uwaga, uwaga - deski do prasowania, którą nieopatrznie położyłam na płask na podłodze. Nie ma bata, deski nie wolno schować, Śliwken sobie leży na niej chlebkiem lub na zimny łokieć i nie ma szans, nie ruszysz tego, człowieku. Chyba będę musiała ją wyadoptować z tą deską...
I ja nic nie mówię, ale wiedziałam, że tak będzie. Bo ostatnio Śliwka zrobiła się nieprzyzwoicie wręcz kochana - wskakuje na łóżko, żeby mnie obudzić, mizia się o moją zwisającą rękę, mizia się o moje nogi, przechodząc pod nimi, pomiaukuje, zagadując... Porzuciła też ulubioną miejscówkę pod stołem na rzecz - uwaga, uwaga - deski do prasowania, którą nieopatrznie położyłam na płask na podłodze. Nie ma bata, deski nie wolno schować, Śliwken sobie leży na niej chlebkiem lub na zimny łokieć i nie ma szans, nie ruszysz tego, człowieku. Chyba będę musiała ją wyadoptować z tą deską...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
jaggal pisze:ŚLIWKA ZDROWA!!! Zdrowa jak byk i może iść do domu stałego!
Porzuciła też ulubioną miejscówkę pod stołem na rzecz - uwaga, uwaga - deski do prasowania, którą nieopatrznie położyłam na płask na podłodze. Nie ma bata, deski nie wolno schować, Śliwken sobie leży na niej chlebkiem lub na zimny łokieć i nie ma szans, nie ruszysz tego, człowieku. Chyba będę musiała ją wyadoptować z tą deską...
koty są nielogiczne pod względem doboru miejsc do spania. Moje czują nieustającą miłość do mojej firmowej torby na laptopa. Torba jest ciągle wylegiwana, czasem nawet zawartość nie przedzkadza żeby się na niej położyć. O torbę bywają walkijaggal pisze:Porzuciła też ulubioną miejscówkę pod stołem na rzecz - uwaga, uwaga - deski do prasowania, którą nieopatrznie położyłam na płask na podłodze. Nie ma bata, deski nie wolno schować, Śliwken sobie leży na niej chlebkiem lub na zimny łokieć i nie ma szans, nie ruszysz tego, człowieku. Chyba będę musiała ją wyadoptować z tą deską...
i nawet ostatnio się przyglądałam, jak to jest, że obok torby na kanapie leży mięciutki kocyk (sama po zetknięciu z tym kocem zasypiam jak dziecko
A mi w pracy później wstyd jak ktoś chce torbę pożyczyć bo zanim wydam to najpierw w popłochu odfutrzyć muszę
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Śliweczka odeszła od nas dziś w nocy..
W marcu zeszłego roku zdiagnozowano u niej guza na wątrobie. Walczyłyśmy 10 miesięcy odsuwając w czasie to co nieuniknione. Ale ten moment w końcu nadszedł. Śliwcia odeszła w domu kilka minut po północy.
Dziękuję Ci Kochanie za każdy wspólny dzień, za wszystkie chwile spędzone razem przez te ponad 6 lat. Będzie mi brakować Twojego wdrapywania się na mój brzuch o poranku, wtulania się koło twarzy i baranków w nos. Nikt już nie będzie się kręcić wokół moich nóg w kuchni popędzając do szybszego podania miseczki. Nikt nie zajrzy razem ze mną do szafki z puszkami gdy będą ją otwierać. Brakuje mi Ciebie..
I choć zabrzmi to banalnie, mam nadzieję.. do zobaczenia.
W marcu zeszłego roku zdiagnozowano u niej guza na wątrobie. Walczyłyśmy 10 miesięcy odsuwając w czasie to co nieuniknione. Ale ten moment w końcu nadszedł. Śliwcia odeszła w domu kilka minut po północy.
Dziękuję Ci Kochanie za każdy wspólny dzień, za wszystkie chwile spędzone razem przez te ponad 6 lat. Będzie mi brakować Twojego wdrapywania się na mój brzuch o poranku, wtulania się koło twarzy i baranków w nos. Nikt już nie będzie się kręcić wokół moich nóg w kuchni popędzając do szybszego podania miseczki. Nikt nie zajrzy razem ze mną do szafki z puszkami gdy będą ją otwierać. Brakuje mi Ciebie..
I choć zabrzmi to banalnie, mam nadzieję.. do zobaczenia.
- KrisButton
- Posty: 3748
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń