Ra Ra Rasputin
Lover of the Russian queen
There was a cat that really was gone...
Sprawę od początku postawiono jasno - ten kocur nie był ot takim sobie zwykłym owińskim powsinogą. Podobno wszystkie lokalne futra krótko trzymał w garści i w razie prób buntu skóry im ostro trzepał. Proceder ów uprawiał ponoć od lat wielu, ściszone szepty wysuwały nawet przypuszczenie, że mógł być jednym z ojców założycieli całego stadka, bo widywany był przez karmicieli od niepamiętnych czasów. Lata płynęły, a on był, znikał i wracał, bezpardonowo podporządkowując sobie okoliczne kocie towarzystwo. Władczy, nieustraszony, niezniszczalny, charyzmatyczny - dlatego karmiciele nazwali go Rasputinem i nie omieszkali przestrzec, jakąż to personę przyjmujemy w swe progi.
Pierwsze zaskoczenie - po wpuszczeniu do klatki, zapuścił traktor i zaczął udeptywać podłogę. Drugie zaskoczenie - mimo przebłysków zachowań samca superalfa, inne koty wyraźnie go lubiły, mrucząc na sam jego widok. Trzecie zaskoczenie - weterynarz kategorycznie stwierdził, że kocur jest młodziutki, ma najwyżej dwa lata. Czwarte zaskoczenie - już po kilku dniach demoniczny władca okazał się przylepnym gadułą, obdarzonym zabawnym głosikiem i charakterem bardziej królewny niż demona (te pozy! te spojrzenia w obiektyw!). No ki czort?..
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez jaggal, łącznie zmieniany 2 razy.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jednej z moich kotek wówczas dziesięcioletniej (dziś 15) "wet." po wstępnym badaniu dał niespełna rok twierdząc, że cyt. "widać że to młody kociak - ile ma około roku tak?"
...
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Rasputin ma na pewno półtora roku, starszej Pani karmicielce musiały się gdzieś kiedyś koty pomylić i pewnie jeden nagle zastąpił drugiego, który zniknął. Rasputinowi rosną ząbki, które do tego wieku rosną, więc nie ma wątpliwości
Tutaj diagnoza została postawiona po dokładnym zlustrowaniu kocich zębów, więc nie mamy powodów, aby nie wierzyć Ot, kot-tajemnica!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Też tak pomyślałam, i jest to logiczne.. ale pamiętam jak mojej kotce właśnie zachwalał ząbki zwracając uwagę, że są wszystkie itd. że igiełki itd. a ja tylko czekałam aż skończy, żeby mu pokazać książeczkę i oznajmić wiek kotki
Wety też się często mylą, niestety...
Ale w przypadku takiego kota jak Rasputin wolno żyjącego to faktycznie może być pomyłka karmicielek.
Najważniejszy by zdrówko dopisało, a wiek nie jest ważny.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Kiedy się go głaszcze, trzeba uważać, bo księciunia za długo męczyć nie wolno, o czym jednkoż grzecznie uprzedza, zanim pacnie. Dziś jednak sparła go miłość, akurat, kiedy sprzątałam jego klatkę - kot chce, człowiek musi, odkładam więc wszystko i głaszczę, a ten po chwili miauk i pac! Zirytowana, biorę miotełkę i szufelkę, coby sprzątać dalej - a Rasputin jak nie zacznie śpiewać, tańczyć i ocierać się o wspomniane utensylia! Z lekka ogłupiała pomiziałam go miotełką - i przepadło, kota nie ma, została tylko najczystsza biało-czarna ekstaza, namiętnie mrucząca, udeptująca i kulająca się...
Perfekcyjny Pan Domu szuka domu!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Mało brakowało, a Rasputin zostałby ostatecznie wypuszczony z klatki, żeby biegać sobie po szpitaliku.
Niestety, został przyłapany na tym, że bezczelnie pacał łapą Lamię w jej klatce, ze szczególnym uwzględnieniem momentów, kiedy chciała się napić.
Przemocy wobec kobiet tolerować nie będziemy!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Rasputin poczuł się chyba urażony tym, że przyklejam mu łatkę damskiego boksera - kiedy rano przemocą pakowałam do transportera Seti, aby zawieźć ją do weterynarza, na pierwsze jej wrzaski zerwał się, przybiegł, osyczał mnie i oskakał, a na koniec ostrzegawczo dziabnął w łydkę
Ech, koty. Nigdy nie dość zaskoczeń
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Chyba zbyt sugestywnie mu tłumaczyłam, że kobiety się broni, a nie paca łapą - mam za swoje
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Rasputin jest kochany Nie wierzę, że ten kot był dziki. Po prostu nie. Jak byliśmy z wizytą to takiego miziacza i łasiacza dawno nie widziałam. Nawet nasz rezydent jest mniejszym miziakiem.
Jest miziakiem, jest Trochę lepiej się ostatnio dogadujemy i było mi dane poznać łagodniejszą stronę naszego wojownika - a może to po prostu regularne wypuszczanie z klatki dobrze mu robi? Żaden kot nie jest szczęśliwy w ciągłym zamknięciu... Od kiedy Rasputin sobie spaceruje, mniej też atakuje inne koty, a nawet bawi się z nimi
Dom tymczasowy pilnie potrzebny, aby proces w pluszastego miziola mógł się dokonać!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Rasputinowi smutno w klatce Kiedy tylko widzi człowieka, płacze i prosi, żeby go wypuścić. Wtedy odżywa natychmiast, mruczy, łasi się, wdzięczy, a czasem z tej radości zleje Lucasa albo pogoni Lamię Co ciekawe, jest raczej przyjazny wobec kotów w klatkach - kręci się przy nich bez agresji, zagląda, zagaduje, czasem nawet pogłaszcze łapką przez pręty. Nadal czuje się panem i władcą na krańcu świata i nadal momentami lubi to okazywać, ale gdyby nie musiał siedzieć w zamknięciu i mógł wyładować energię w zabawie, to na pewno byłby dużo spokojniejszy... Wystarczy mu zresztą kilkanaście minut spaceru, żeby zrelaksować się na tyle, że kładzie się na drapaku i mruży oczka. To taki kochany kot...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Aaaaa aaaa kotki dwa.... a w sumie cztery bo Rasputin wczoraj przyjechał do domu tymczasowego. Pierwsze chwile nas zaskoczyły pomimo swojego imienia Rasputin okazał się bardzo anielskim kotkiem.
Spokojnie wszystko odszedł obwąchał (z zaskoczenia w czasie wędrówki został obwąchany przez rezydentow). Jedyne dziwne zachowanie to wszedł do każdej kuwety i się w nich wycierał. Troszke mnie to zaniepokoiło. Jednak niepotrzebnie. Jedyneczki i dwojeczka wykonane perfekcynie i o dziwo nawet zbytnio żwirek nierozsypany.
Rasputin to mego śpiewak wciąż coś "ćwierka". Ekipa rezydentów jest troszke tym zniesmaczona a zwłaszcza Huba patrzy na niego w stylu :"chłopie masz jajka a śpiewasz jak dziewucha"