Kocię owo to Farfocel - mały spryciarz, dzięki któremu wolontariuszka poznała połowę właścicieli samochodów bloku, gdyż maluch kiedy tylko podnosiliśmy maskę - umykał spodem pod następny wehikuł - i zabawa zaczynała się od początku... Za siódmym razem udało się cwaniaka złapać - chudziutkiego, brudnego jak nieboskie stworzenie, przerażonego, jeszcze trochę fukającego i obawiającego się człowieka. Już jednak następnego dnia Farfi rozmruczał się na całego:)
Aczkolwiek niedługo Farfocel miał szanse się nudzić - dokładnie tydzień później, w tym samym miejscu, karmicielkę zaalarmowało... miauczenie dobywające się spod maski samochodu - deja vu? Nie, to braciszek Farfocla jak się okazało - Paproch! Rodzeństwo ma jakieś wyjątkowe inklinacje motoryzacyjne:) Tym razem jednak obyło się bez pomocy służb - właściciele aut byli nam już dobrze znani:)
Paproch ze względu na konieczność odrobaczenia musiał kilka dni spędzić w izolacji - zniósł to bardzo źle - prawie cały czas rozdzierająco płakał, zdecydowanie też bardziej bał się człowieka... Od soboty jednak kociaki już razem - to niesamowite, jak bardzo okazują sobie uczucie, są po prostu nierozłączne:) I wzajemnie się uzupełniają. W sobotę też po raz pierwszy Paproch mruczał!
To nie są już "zbędne paproszki", to żywiołowe, zakochane w człowieku i w sobie kociaki, które bardzo chcą być razem - nie wiem, czy bardziej ze sobą, czy z człowiekiem...
Farfocel
Paproch
Kocięta na zdjęciach: https://picasaweb.google.com/1101039698 ... 2074554017#
i filmach: https://www.youtube.com/playlist?list=P ... md1_hOnfa-