Miśkoff i Kózka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Kózka już nie wciska się w kraty ze strachu. Nawet więcej je. Przez pierwsze 3 dni bardzo mało jadła. Dlatego cieszy mnie jej apetyt.
Niestety ludzkiej ręki bardzo się boi. Ucieka po całej klatce, tak że żwirek jest wszędzie: w karmie, wodzie, poduszce i na kocie ;-). Nawet zrobiłam zdjęcie, które wyślę jak dostanę link na maila ;-)
Nawet syczała na mnie, co też uznaję za sukces, bo lepiej żeby syknęła niż wciskała się w kraty czy w kuwetkę. Kózka bardzo często ma trikolorową koleżankę, która zagląda do pokoju. Kotki ignorują się ;-) Funcik też ją odwiedził i o dziwo jest nim bardzo zainteresowana. Nawet tryknęły się noskami przez kraty.
Niestety ludzkiej ręki bardzo się boi. Ucieka po całej klatce, tak że żwirek jest wszędzie: w karmie, wodzie, poduszce i na kocie ;-). Nawet zrobiłam zdjęcie, które wyślę jak dostanę link na maila ;-)
Nawet syczała na mnie, co też uznaję za sukces, bo lepiej żeby syknęła niż wciskała się w kraty czy w kuwetkę. Kózka bardzo często ma trikolorową koleżankę, która zagląda do pokoju. Kotki ignorują się ;-) Funcik też ją odwiedził i o dziwo jest nim bardzo zainteresowana. Nawet tryknęły się noskami przez kraty.
Kózka wczoraj wieczorem skorzystała z otwartych drzwi. Specjalnie zostawiłam uchylone, po tym jak zaczęła się bawić piłeczką w klatce;-). Oczywiście musiałam zatkać każdą dziurę przy, pod i za kanapą. Małej nie da się wyciągnąć jak się gdzieś wciśnie,a że jest mała to wciśnie się wszędzie. Zatem na "zabezpieczenia" zużyłam 11 poduszek i jedną kołdrę.
Najzabawniejszy moment to ten, w którym Kózka się wystraszyła i zaczęła gnać przed siebie. Wpadła na biedną Helcię. Po prostu przebiegła po śpiącej trikolorce. Helcia podniosła głowę i patrzyła jak cielę w .... Ten widok był bezcenny. Po minie było widać, że nie wie co się dzieje. Ponieważ ja i Helcia staramy się pójść spać koło północy, jest to bardzo dobry czas dla Kózki, żeby zacząć nocne zabawy i polowania. Wtedy nie widać strachu w jej oczach, tylko te łobuziarskie iskierki. To dopiero będzie łobuz jak się oswoi ;-)
Tymczasem jak ludziska zaczynają się kręcić sama wraca do klatki, gdzie czuje się bezpiecznie
Najzabawniejszy moment to ten, w którym Kózka się wystraszyła i zaczęła gnać przed siebie. Wpadła na biedną Helcię. Po prostu przebiegła po śpiącej trikolorce. Helcia podniosła głowę i patrzyła jak cielę w .... Ten widok był bezcenny. Po minie było widać, że nie wie co się dzieje. Ponieważ ja i Helcia staramy się pójść spać koło północy, jest to bardzo dobry czas dla Kózki, żeby zacząć nocne zabawy i polowania. Wtedy nie widać strachu w jej oczach, tylko te łobuziarskie iskierki. To dopiero będzie łobuz jak się oswoi ;-)
Tymczasem jak ludziska zaczynają się kręcić sama wraca do klatki, gdzie czuje się bezpiecznie
MISIEK pisze:Zatem na "zabezpieczenia" zużyłam 11 poduszek i jedną kołdrę.

MISIEK pisze:Najzabawniejszy moment to ten, w którym Kózka się wystraszyła i zaczęła gnać przed siebie. Wpadła na biedną Helcię. Po prostu przebiegła po śpiącej trikolorce. Helcia podniosła głowę i patrzyła jak cielę w .... Ten widok był bezcenny. Po minie było widać, że nie wie co się dzieje. Ponieważ ja i Helcia staramy się pójść spać koło północy, jest to bardzo dobry czas dla Kózki, żeby zacząć nocne zabawy i polowania. Wtedy nie widać strachu w jej oczach, tylko te łobuziarskie iskierki. To dopiero będzie łobuz jak się oswoi ;-)
Tymczasem jak ludziska zaczynają się kręcić sama wraca do klatki, gdzie czuje się bezpiecznie
pewnie z czasem się przyzwyczai że ludziska wcale nie przeszkadzają podczas zabawy

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań