Oczywiście sam się do tego nie przyznaje, no bo jak-facet może się do takich rzeczy przyznawać..
Ale fakty mówią same za siebie.
Wieczór, idziemy spać. Tu sytuacja się zmieniła, bo Marcin idąć do sypialni pierwsze co bierze Lessunie na ręce i zanosi do łóżka! Później całą noc śpią razem a rano narzeka, że mu było nie wygodnie bo nie mógł się obrócić... moje zdziwienie-przecież ja się nie wierciłam-nie mam jak??? No ale Lessa spała w nogach, przy brzuchu czy szyi no i nie mógł się ruszyć aby jej nie zgodzić przypadkiem...
Z socjalizacją Leesy też jest lepiej, duuuużo lepiej. Kota wie do czego służy ręka i nie wacha się tej wiedzy wykorzystać. Jak człowiek ma ręce zajęte to ona tak będzie się kręcić, barankować że człowiek mimo, że coś robi musi kotę wymiziać

Niebawem będzie u nas większy ruch osób trzecich i będziemy obserwować jak Lessunia bedzie sie zachowywać wśród obcych. W lipcu 1 test przeszła-na weekend była moja siostra a Lessa zdawać się jej nie widziała i zachowywała się praktycznie normalnie ale po wyjeździe siostry pokazała jak bardzo za nami tęskniła-mimo, że cały czas byliśmy w domu
