
Pigla
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Pigla ostatnio udowadnia nam, że jest akrobatką. Jak się porządnie wyciągnie, to ma jakieś dwa metry długości (a przynajmniej tak wygląda), przez co łapkami prawie-prawie dotyka blatu w kuchni, kiedy się przygotowuje jedzonko. Jak się do niej wtedy wyciągnie rękę to przybija bardzo czułą piątkę 
W zabawie osiąga prędkości nadświetlne, umykając przed to Silaną, to Yoko. Potrafi w biegu przeskoczyć stojące jej na drodze krzesło, nie zwracając uwagi na to, czy na krześle ktoś siedzi (np. Malina). Ponadto teleportuje się z jednego pokoju do drugiego, a już zwłaszcza wtedy, kiedy człowieki coś jedzą. Za jedzenie dałaby się pokroić
No i niezmiennie tańczy, jak ma ochotę się miziać. Żaden inny kot nie robi tego z taką gracją, być może także dlatego, że wysportowana Pigla ma najzgrabniejsze łapki świata

W zabawie osiąga prędkości nadświetlne, umykając przed to Silaną, to Yoko. Potrafi w biegu przeskoczyć stojące jej na drodze krzesło, nie zwracając uwagi na to, czy na krześle ktoś siedzi (np. Malina). Ponadto teleportuje się z jednego pokoju do drugiego, a już zwłaszcza wtedy, kiedy człowieki coś jedzą. Za jedzenie dałaby się pokroić

No i niezmiennie tańczy, jak ma ochotę się miziać. Żaden inny kot nie robi tego z taką gracją, być może także dlatego, że wysportowana Pigla ma najzgrabniejsze łapki świata

Bo jak pisać, to pisać 
W sumie nie mam pojęcia, czemu akurat te dwie się nie lubią. Zarówno Pigla jak i Tosia ładnie dogadują się z resztą kotów - nie ma może żadnych wielkich miłości, ale wszyscy sobie zgodnie razem jedzą, śpią i nawet się bawią. Tak się jakoś złożyło, że całkowita niezgodność charakterów Tosiełka i Pigielka, i już

W sumie nie mam pojęcia, czemu akurat te dwie się nie lubią. Zarówno Pigla jak i Tosia ładnie dogadują się z resztą kotów - nie ma może żadnych wielkich miłości, ale wszyscy sobie zgodnie razem jedzą, śpią i nawet się bawią. Tak się jakoś złożyło, że całkowita niezgodność charakterów Tosiełka i Pigielka, i już

Pigla najzabawniejsze sztuki robi wtedy, kiedy ma nadzieję na posiłek (kogoś to dziwi?
) Na przykład witanie o poranku. Wchodzi sobie człowiek do pokoju przechodniego (w kierunku kuchni) a tam z sofy podrywa się biało-czarne wcielenie gracji, przeciąga się na całą, szczupłą długość i wyciąga do człowieka jedną łapkę, jakby miała przybijać piątkę
Staramy się ją tego nauczyć, ale Pigla jeszcze nie bardzo czai. Na wyciąganiu się kończy, jeśli człowiek wyciągnie też, to Pigla akrobatycznie wygina się z głową do przodu, żeby zaliczyć baranka 
Poza tym zaliczyliśmy robaki w kupie
Co natychmiastowo zaskutkowało odrobaczaniem całego stada (jak również licznymi ranami kłutymi/ciętymi/gryzionymi
). Nie mamy pojęcia, skąd to paskudztwo się wzięło - buty, ciuchy, ROWER? A akurat wypadał termin półrocznego odrobaczania 



Poza tym zaliczyliśmy robaki w kupie



Matka się stara, ma już nawet materiał, ma też nadzieję lada moment go przerobić 
A Pigla - znienacka - zaczęła rano przychodzić do łóżka! Śpi, co prawda, gdzieś w swoim ulubionym kąciku (tj. albo na sofie w czytelni, czyli na trasie do kuchni; albo w najwyższym koszyku na drapaku), ale jak się człowieki rano zaczynają kręcić i budzik dzwonić, to Pigiel z rozpędu wpada w zwiniętą kołdrę i jednym płynnym ruchem przechodzi od skoku do turlania się
Co prawda takie szalone okazywanie emocji jeszcze ją trochę krępuje i bywa, że po dwóch głasnięciach Pigla zrywa się i ucieka w podskokach, ale najdalej po dwóch minutach wraca i nieco nieśmiało zagaduje z poziomu podłogi.
Musimy też z radością powiedzieć, że nie chowa urazy po zabiegach, które czasem trzeba przy niej wykonać (a to pazurki, a to tabletka) - walczy jak szalona, ale po parunastu minutach obrażonego chowania się w ciemnym kącie - wraca i tańczy, jak to ona

A Pigla - znienacka - zaczęła rano przychodzić do łóżka! Śpi, co prawda, gdzieś w swoim ulubionym kąciku (tj. albo na sofie w czytelni, czyli na trasie do kuchni; albo w najwyższym koszyku na drapaku), ale jak się człowieki rano zaczynają kręcić i budzik dzwonić, to Pigiel z rozpędu wpada w zwiniętą kołdrę i jednym płynnym ruchem przechodzi od skoku do turlania się

Musimy też z radością powiedzieć, że nie chowa urazy po zabiegach, które czasem trzeba przy niej wykonać (a to pazurki, a to tabletka) - walczy jak szalona, ale po parunastu minutach obrażonego chowania się w ciemnym kącie - wraca i tańczy, jak to ona

Pigielek ostatnio zaczyna tolerować Tosię w swoim bezpośrednim towarzystwie. Czasem nawet aż tak:
W ogóle taka pozycja do spania jest dla Pigli chyba najbardziej naturalna
Chociaż czasem bywa kłębuszkiem (nader często zaś bywa tym kłębuszkiem na najwyższej półce drapaka, pod samym sufitem i wtedy trudno jej zrobić zdjęcie
):
A jak nie bywa kłębuszkiem, to chce się bawić!
A tak wygląda Pigla po zanurkowaniu w poranną kołdrę i wystawieniu brzuszka do miziania:
Tylko niech Was ta słodycz oczu nie zwiedzie, Pigiel jeszcze nie pozwala dotykać brzuszka. Za to łepek... ojaaaaa
W ogóle taka pozycja do spania jest dla Pigli chyba najbardziej naturalna

Chociaż czasem bywa kłębuszkiem (nader często zaś bywa tym kłębuszkiem na najwyższej półce drapaka, pod samym sufitem i wtedy trudno jej zrobić zdjęcie

A jak nie bywa kłębuszkiem, to chce się bawić!
A tak wygląda Pigla po zanurkowaniu w poranną kołdrę i wystawieniu brzuszka do miziania:
Tylko niech Was ta słodycz oczu nie zwiedzie, Pigiel jeszcze nie pozwala dotykać brzuszka. Za to łepek... ojaaaaa
