Batman

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Trzymam kciuki za Batiego! Jemu chyba teraz wystraczy po prostu ciepłe i wyrozumiałe miejsce, po tym wszystkim co przeżył :(
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Tak wyglądam teraz, po zdjęciu klosza:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Przytył? :)
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

kat pisze:Przytył? :)
:tak:
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Zdjęcia są w klatce nie dlatego, że go tam trzymam, ale dlatego, że tam się chowa przede mną. To jego azyl. Niestety ucieka tam, jeśli dłużej próbuję cokolwiek blisko niego zrobić.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Wygląda o niebo lepiej niż wtedy, gdy do nas trafił :kwiatek:
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Jak patrzę w te jego oczyska, to wierzę, że panował na dzielni. On ma na mordce napisane: ja tu rządzę!

A w nocy kwiatkom doniczkowym się spadło z szafy. Ciekawe, czy im pomógł, czy same takie ciężkie się zrobiły. Rano cały pokój w ziemi ze stłuczonych doniczek. Normalnie armagedon.

Jutro w planach kąpiel. Trzymajcie, żebym przeżyła :roll:
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez filo, łącznie zmieniany 1 raz.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Bati już kolejny wieczór spędza na parapecie, skąd, przez całą długość mieszkania, możemy się wzajemnie widzieć.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez filo, łącznie zmieniany 1 raz.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Bati wykąpany. I ja i on żywi.
Najtrudniej było go złapać. Potem było już z górki.

Te kropki na uszach, to brud. Trochę udało mi się je odkleić po prostu mokrą ręką, bo przecież po łepki nie lałam wody.

Dostawiłam mu więcej kuwet. Może załapie po co one są...
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Bati się dzisiaj puścił na zwiedzanie chałupy i odkrył Czarną Dziurę. Meble przestawiałam, żeby go stamtąd wyciągnąć. :roll:
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

filo, biedna Ty :hug:
kolejny kot ładujący się do czarnej dziury :roll: :P
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Bati się dzisiaj zepsuł. Wróciła mu biegunka. Testowo przez trzy dni nie dostawał Metronidazolu, bo pani doktor chciała sprawdzić, jak reaguje. Po krótkiej naradzie telefonicznej wracamy do podawania paskudnego lekarstwa. Bati go bardzo nie lubi. Ale skoro trzeba... Mam tylko nadzieję, że szybko wrócimy do zbierania ładnych kupali, bo nie chciałaby znowu zamknąć kocura w klatce. On tak bardzo lubi hamaczek przy kaloryferze i dużą miękką poduchę na kanapie.
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Batisiu, szybciutko porzucaj rzadziznę!
Jak ja dobrze znam ten problem z biegunkami wszędzie ;)
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Żeby zabezpieczyć mieszkanie, musiałabym mieć jeden wielki podkład wszędzie. Nie da się zabezpieczyć wszystkiego w 100%. Dzisiaj narobił na rant. Oprócz tego chyba w 10 innych miejsc.
Mogę go zamknąć w klatce, albo sprzątać. Wybieram drugi wariant, bo tak mu przyjemniej. Ja tego kota widziałam gdy do nas trafił. Nie wierzyłam wtedy, że przeżyje. Teraz przytył, ma miękkie futro, sam się myje, śpi spokojnie. To schorowany weteran. Jemu niewiele potrzeba do szczęścia.
A codzienność domu tymczasowego to właśnie wieczne sprzątanie, podawanie leków, jeżdżenie do weta, wyciąganie przerażonych futer spod szafy, karmienie tych, co nie chcą jeść, bo albo się boją, albo są zbyt chore...
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

filo pisze: (...)
A codzienność domu tymczasowego to właśnie wieczne sprzątanie, podawanie leków, jeżdżenie do weta, wyciąganie przerażonych futer spod szafy, karmienie tych, co nie chcą jeść, bo albo się boją, albo są zbyt chore...
filo, ja ciągle żyję nadzieją, że to, co napisałaś, że jest wieczne, zaraz się skończy ::
Ale tak - jestem prawdziwa blondzia - naiwna do kwadratu :wink:
ODPOWIEDZ