ale że dwóch kotków myjących się?BEATA olag pisze:jeszcze czegoś takiego nie widziałam
Trollo
Moderatorzy: crestwood, Migotka
A dziś pochwalimy się przełomem w relacjach Trollka i Tosi, czyli pary bojowników.
Otóż aktualnie ich kontakty wyglądają w dużej mierze tak:
https://www.youtube.com/watch?v=4h1_lOFWhjo
no powiedzcie, czy to nie jest postęp?

Otóż aktualnie ich kontakty wyglądają w dużej mierze tak:
https://www.youtube.com/watch?v=4h1_lOFWhjo
no powiedzcie, czy to nie jest postęp?
Trollek po długiej walce z zapaleniem pęcherza i wielu innych przeciwnościach w czwartek w końcu mógł odbyć zabieg czyszczenia zębów.
Przypuszczaliśmy, że zapalenie dziąseł, które miał od jakiegoś czasu, mogło mu sprawiać dyskomfort, może nawet ból, które rzutowały na jego zachowanie. Pisaliśmy już, że Trollek jest bardzo wrażliwym kotem. Wszystko może mieć wpływ na jego zachowanie, niepókój i nerwy. To kot, który potrzebuje pewnej rutyny, ciepła i zrozumienia. Niestety nawet jeśli człowiek się bardzo stara to wszystko to może być zaburzone przez ból, z którym kot sam sobie nie poradzi. Dlatego też zabraliśmy Trollka do dentysty - teraz jest lekko szczerbaty (usunięty został jeden ząb), ale na pewno szczęśliwszy
Zmiana jest subetelna, ale zauważalna
Trollek jest przede wszystkim spokojny. Spokojnie śpi, nie marudzi miaucząco tyle co wcześniej, nie zaczepia reszty lokatorów i cały czas przychodzi się przytulać
Dziś nawet przyszedł poleżeć na moich kolanach, co wcześniej mu się nie zdarzało - leżał obok, ale na mnie raczej nie. Jesteśmy bardzo szcześliwi, że teraz jest mu jeszcze u lepiej w codziennym życiu 
Przypuszczaliśmy, że zapalenie dziąseł, które miał od jakiegoś czasu, mogło mu sprawiać dyskomfort, może nawet ból, które rzutowały na jego zachowanie. Pisaliśmy już, że Trollek jest bardzo wrażliwym kotem. Wszystko może mieć wpływ na jego zachowanie, niepókój i nerwy. To kot, który potrzebuje pewnej rutyny, ciepła i zrozumienia. Niestety nawet jeśli człowiek się bardzo stara to wszystko to może być zaburzone przez ból, z którym kot sam sobie nie poradzi. Dlatego też zabraliśmy Trollka do dentysty - teraz jest lekko szczerbaty (usunięty został jeden ząb), ale na pewno szczęśliwszy
Zmiana jest subetelna, ale zauważalna
Trollek ma się całkiem dobrze, tak myślę 
Przychodzi do mnie codziennie nad ranem na przytulanki, barankuje mnie kiedy tylko może, jest spokojniej, milej i co najważniejsze - prawie bez posikiwania
Ostatnio wyjeżdżaliśmy na tydzień, więc zrobiłam mu nowe miejscówy, w których może się chować - jedną w przedpokoju, bo lubi monitorować drzwi, a drugą na regale w sypialni, bo tam się lokował na kocyku i spał jak mu było za mało miejsca na mojej poduszce
i wydaje się być z tych miękkich kryjówek naprawdę zadowolony. Widziałam nawet jak spał brzuchem do góry, a to mu się wcześniej u nas za bardzo nie zdarzało, a jak wiadomo znaczy, że kot czuje się u nas bezpiecznie.
Generalnie wydaje mi się, że jakkolwiek na początku było ciężko, nerwowo i dużo kocich krzyków (między kocistymi), to teraz osiągneliśmy naprawdę fajną sytuację. Oczywiście nadal są bójki i ktoś dostaje po pysku, Trollek też czasami marudzi i nie wiem o co mu chodzi, ale kto nie marudzi ten niech pierwszy wysypie żwirek
Wypracowaliśmy sobie codzienną rutynę z której koty są zadowolone i tego się trzymamy, a dopóki się tego trzymamy to na pewno będzie spokojnie
Przychodzi do mnie codziennie nad ranem na przytulanki, barankuje mnie kiedy tylko może, jest spokojniej, milej i co najważniejsze - prawie bez posikiwania
Ostatnio wyjeżdżaliśmy na tydzień, więc zrobiłam mu nowe miejscówy, w których może się chować - jedną w przedpokoju, bo lubi monitorować drzwi, a drugą na regale w sypialni, bo tam się lokował na kocyku i spał jak mu było za mało miejsca na mojej poduszce
Generalnie wydaje mi się, że jakkolwiek na początku było ciężko, nerwowo i dużo kocich krzyków (między kocistymi), to teraz osiągneliśmy naprawdę fajną sytuację. Oczywiście nadal są bójki i ktoś dostaje po pysku, Trollek też czasami marudzi i nie wiem o co mu chodzi, ale kto nie marudzi ten niech pierwszy wysypie żwirek
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Co nowego u Trollka? Niestety kocur dość mocno przeżył wyprowadzkę jednej koleżanki - Sigrun. Nie wiem w sumie czy to z powodu samej, jakiejkolwiek zmiany w jego codzienności, czy przez to, że Sigrun jako jedyna dawała mu się tarmosić za kark
i teraz nie ma z kim się tak "mocniej" pobawić...
Tak czy siak próbujemy znów zaprowadzić spokój w życiu Trollka i pokazać mu, że nie ma powodów do niepokoju. Trollek jest tak bardzo wrażliwym kotem, że czasami aż mnie serce boli
szczególnie, jak sobie przypomnę, jaki kiedyś był przebojowy... a potem został skrzywdzony i czasem boi się nawet przysłowiowego "swojego" cienia.
Wracając jednak do pozytywnych spraw - przedstawiam poniżej efekty półrocznej pracy nad Trollka socjalizacją. Oczywiście nadal są gonitwy i zdarzają się krzyki, ale uważam, że jest to MEGA MEGA postęp!
Filmik ten dedykuję Bryni z podkreśleniem, że nie ma tutaj żadnej obróżki! a pielęgnowana rezydentka naprawdę mruczy!
https://www.youtube.com/watch?v=EPD3o2DKFfc

Tak czy siak próbujemy znów zaprowadzić spokój w życiu Trollka i pokazać mu, że nie ma powodów do niepokoju. Trollek jest tak bardzo wrażliwym kotem, że czasami aż mnie serce boli
Wracając jednak do pozytywnych spraw - przedstawiam poniżej efekty półrocznej pracy nad Trollka socjalizacją. Oczywiście nadal są gonitwy i zdarzają się krzyki, ale uważam, że jest to MEGA MEGA postęp!
Filmik ten dedykuję Bryni z podkreśleniem, że nie ma tutaj żadnej obróżki! a pielęgnowana rezydentka naprawdę mruczy!
https://www.youtube.com/watch?v=EPD3o2DKFfc
Trollo ostatnio okazał się najdzielniejszym pacjentem! Pozwolił sobie bez problemu zrobić usg pęcherza, obejrzeć buzię i uszy, pomacać brzuszek, a i nawet Pani Doktor się zdziwiła bo kocur mruczał... przy pobieraniu krwi 
krew pobieraliśmy kontrolnie, chcieliśmy sprawdzić również czy Trollek nie ma zapalenia pęcherza, bo niestety zdarzyły się w ostatnim czasie posikiwania w niepożądanym miejscu, choć nie bezpośrednio przed wizytą w gabinecie.
Bezpośrednio przed wizytą Trollek zrobił piękne siku.... prosto do kuwety i kompletnie nie wiedział o co mi chodzi, kiedy przewracałam oczami
(no bo jak mieliśmy zrobić punkcje pęcherza???
).
Na ten moment kocurek zapalenia pęcherza nie ma! za to ma niskie trombocyty, tylko jeszcze nie wiemy co to znaczy i co z tym zrobić?
krew pobieraliśmy kontrolnie, chcieliśmy sprawdzić również czy Trollek nie ma zapalenia pęcherza, bo niestety zdarzyły się w ostatnim czasie posikiwania w niepożądanym miejscu, choć nie bezpośrednio przed wizytą w gabinecie.
Bezpośrednio przed wizytą Trollek zrobił piękne siku.... prosto do kuwety i kompletnie nie wiedział o co mi chodzi, kiedy przewracałam oczami
Na ten moment kocurek zapalenia pęcherza nie ma! za to ma niskie trombocyty, tylko jeszcze nie wiemy co to znaczy i co z tym zrobić?