Mela, Fela i Albin
Moderatorzy: crestwood, Migotka
dostałam zdjęcia takich oto wielkoludów
Kociamberki mają się dobrze. Rozrabiają na całego. Potrafią otworzyć drzwi i każdą szafkę kuchenną. Albin rośnie w oczach, to mały lelek. Kiedy się go głaszcze ssie swoją łapkę. Felka jest drobniejsza i bardziej psotna, mój szlafrok uważa za futerko, które lubi lizać. Są słodkie.
Kociamberki mają się dobrze. Rozrabiają na całego. Potrafią otworzyć drzwi i każdą szafkę kuchenną. Albin rośnie w oczach, to mały lelek. Kiedy się go głaszcze ssie swoją łapkę. Felka jest drobniejsza i bardziej psotna, mój szlafrok uważa za futerko, które lubi lizać. Są słodkie.
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
wieści od Meli
witam! dawno sie nie odzywalam wiec postanowilam napisac co u nas:)
Mela juz jest dorosłą kotą:) w czwartek idziemy na sterylizacje, troche sie boje, jak o dziecko:) pozostala drobna i szczupla, mam nadzieje ze sie nie zmieni:) teraz wazy jakies 2,8kg:) ma dlugie szczuplutkie nogi i ogon i... z czego wszyscy sie smieja... wielkie uszy:) znajomi pytaja czy nie jest rasowa:) nadal ma strasznie duzo temperamentu i energii, biega po wszystkim, skacze na wszystkie meble! raz nawet na zyrandol... kwiatow niestety musialam sie pozbyc bo jadla, a nie chcialam zeby cos jej sie stalo. czasem dostaje szaleju i biega po meblach w tę i spowrotem, strąca przy tym rozne rzeczy. jest bardzo ciekawska, wszedzie zaglada, "pomaga" w remoncie. za tydzien bedziemy montowac siatke w oknach, bo idzie wiosna i czas na otwieranie okien:) mam nadzieje, ze nie bedzie po niej skakac do ptaszkow, ze jej nie wyrwie:) bylam z nia juz dwa razy w rzeszowie u rodzicow. podrozy pociagiem nie lubi niestety wiec jezdzimy na niebieskich uspokajajacych tabletkach. dobrze ze jezdzimy tak rzadko. rodzice maja kotke, teraz bedzie miala rok. bardzo sie z mela polubily, a chyba nawet pokochaly:) nigdy nie widzialam dwoch lizacych sie kotow a one to robily! myły sie nawzajem, spaly ze soba, biegaly i jadly z jedej miski! nawet ja wtedy nie istnialam, waznejsza byla Klara. tu w domu spi ze mna, na poduszce oczywiscie, a jakze. przynajmniej cieplo mi w glowe. pozostal jej odruch niemowlecy:) czyli ssanie wlasnego ogonka i ugniatanie przy tym poduszki:)
podsumowujac jest kochana! kolega pytal, czemu wczesniej nie wzielam kota, a ja na to: czekalam na Mele:)
pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Twoje koty:)
Dominika z Mela
http://images29.fotosik.pl/198/d188c896501480f6.jpg
http://images33.fotosik.pl/223/b62795f483982ecb.jpg
http://images30.fotosik.pl/199/4b8e10445daad057.jpg
http://images33.fotosik.pl/223/c46d2102a2255378.jpg
http://images34.fotosik.pl/223/be6db84f28c9b45c.jpg
http://images34.fotosik.pl/223/eed3eb4b3a5e1571.jpg
http://images23.fotosik.pl/198/76526d37629599d7.jpg
edit brynia: zamieniłam za duże zdjęcia na linki
witam! dawno sie nie odzywalam wiec postanowilam napisac co u nas:)
Mela juz jest dorosłą kotą:) w czwartek idziemy na sterylizacje, troche sie boje, jak o dziecko:) pozostala drobna i szczupla, mam nadzieje ze sie nie zmieni:) teraz wazy jakies 2,8kg:) ma dlugie szczuplutkie nogi i ogon i... z czego wszyscy sie smieja... wielkie uszy:) znajomi pytaja czy nie jest rasowa:) nadal ma strasznie duzo temperamentu i energii, biega po wszystkim, skacze na wszystkie meble! raz nawet na zyrandol... kwiatow niestety musialam sie pozbyc bo jadla, a nie chcialam zeby cos jej sie stalo. czasem dostaje szaleju i biega po meblach w tę i spowrotem, strąca przy tym rozne rzeczy. jest bardzo ciekawska, wszedzie zaglada, "pomaga" w remoncie. za tydzien bedziemy montowac siatke w oknach, bo idzie wiosna i czas na otwieranie okien:) mam nadzieje, ze nie bedzie po niej skakac do ptaszkow, ze jej nie wyrwie:) bylam z nia juz dwa razy w rzeszowie u rodzicow. podrozy pociagiem nie lubi niestety wiec jezdzimy na niebieskich uspokajajacych tabletkach. dobrze ze jezdzimy tak rzadko. rodzice maja kotke, teraz bedzie miala rok. bardzo sie z mela polubily, a chyba nawet pokochaly:) nigdy nie widzialam dwoch lizacych sie kotow a one to robily! myły sie nawzajem, spaly ze soba, biegaly i jadly z jedej miski! nawet ja wtedy nie istnialam, waznejsza byla Klara. tu w domu spi ze mna, na poduszce oczywiscie, a jakze. przynajmniej cieplo mi w glowe. pozostal jej odruch niemowlecy:) czyli ssanie wlasnego ogonka i ugniatanie przy tym poduszki:)
podsumowujac jest kochana! kolega pytal, czemu wczesniej nie wzielam kota, a ja na to: czekalam na Mele:)
pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Twoje koty:)
Dominika z Mela
http://images29.fotosik.pl/198/d188c896501480f6.jpg
http://images33.fotosik.pl/223/b62795f483982ecb.jpg
http://images30.fotosik.pl/199/4b8e10445daad057.jpg
http://images33.fotosik.pl/223/c46d2102a2255378.jpg
http://images34.fotosik.pl/223/be6db84f28c9b45c.jpg
http://images34.fotosik.pl/223/eed3eb4b3a5e1571.jpg
http://images23.fotosik.pl/198/76526d37629599d7.jpg
edit brynia: zamieniłam za duże zdjęcia na linki
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 15:33 przez Nina, łącznie zmieniany 1 raz.
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
-
fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
...
Albin od niedzieli u mnie
Pierwszy wieczór był kompletnie przerażony, schował się gdzieś nawet nie wiem gdzie
W poniedziałkowy wieczór zastałam Albina tutaj
nie ruszył się nawet na chwilę
dziś już spaceruje, na ugietych nogach ale zwiedza
Jego koszyczek go nie intersuje, za to ma nowego lokatora
Chłopak jest bardzo miły, wygina kuperek do głaskania, nie podobają mu się koty ale myślę że się z nimi zaprzyjaźni albo bedzie neuralnie
Nie podoba mi się tez jego sierść ale z tym sobie poradzimy
Pierwszy wieczór był kompletnie przerażony, schował się gdzieś nawet nie wiem gdzie
W poniedziałkowy wieczór zastałam Albina tutaj
nie ruszył się nawet na chwilę
dziś już spaceruje, na ugietych nogach ale zwiedza
Jego koszyczek go nie intersuje, za to ma nowego lokatora
Chłopak jest bardzo miły, wygina kuperek do głaskania, nie podobają mu się koty ale myślę że się z nimi zaprzyjaźni albo bedzie neuralnie
Nie podoba mi się tez jego sierść ale z tym sobie poradzimy
Cudeńko 
