Filip Leszczyński

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Co robi Filip wieczorową porą?...czyta kryminały. Tuli się tak mocno, że nie kontroluje, jak mocno dokonuje "mordu"... pazurkami na pościeli :)

Obrazek

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

wieści z Domu Tymczasowego Filipa :love:

"Filip to kot wymagający cierpliwości w pierwszym okresie po poznaniu sie, ale potem oddaje niezwykle ciepło i miłość. Zajęło mi wiele miesięcy przekonanie go, ze człowiek nie robi krzywdy. Poprzedniej opiekunce nie wystarczyło cierpliwości.. nie otrzymała od Filipa nawet spojrzenia.
Ja mogę z Nim robić cuda, przychodzi, mizia sie, rozciąga, wyciąga, prosi o głaski. Leży mi na brzuchu, daje brzuch do miąchania i całuje. Rano też całuje...oczekuje za to głaskania, ale jest tak aksamitny w dotyku, ze to sama przyjemność" :serce:

https://youtu.be/G4Qy-2oZla0
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

sesja selfiaczków i całusków :love:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Ale miziak :twisted: :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Wczoraj przyjechał do nas Filip. Podczas podróży był bardzo cichy, po wejściu do domu wydał z siebie głośny miaukojęk. Był bardzo zdezorientowany i wystraszony całą przeprowadzką. Po wypuszczeniu zamelinował się w kącie pod rurą i siedział tak nieruchomo - raczej spodziewałam się takiej reakcji, ale i tak smutno było patrzeć :( Przychodziliśmy do niego posiedzieć i pogadać, żeby oswajał się z naszą obecnością (startujemy z jednego pomieszczenia, żeby stopniowo oswoił się z mieszkaniem i z rezydentkami). Kiedy weszłam do niego na początku, syknął, ale to była jednorazowa akcja. Dał się dotknąć, ale raczej nie sprawiało mu to przyjemności, więc tak sobie siedzieliśmy i słuchał naszych monologów ;)
Nad ranem usłyszałam zawodzenie z łazienki: miau miau miau miau, jedno za drugim. Nie wiem, jak długo miauczał, bo mam twardy sen, ale wstałam, wchodzę i widzę Filipa: już nie w kącie, ale pod prysznicem. Pogadałam do niego chwilę i przestał jojkać, usiadłam i podjęliśmy przerwaną rozmowę - tym razem nawet próbował na mnie zerkać, bo wcześniej tylko uciekał wzrokiem i chował głowę. Trochę był taki rozerwany, ale po chwili zwiał w kąt. Delikatnie go wyjęłam i położyłam na kocu: siedzi. Zaczęłam głaskać, masować uszka i boczki... mruczenie. Podstawiłam dłoń do pyszczka - otarł się. Potem wtulił pysk w dłoń. Zaczął ugniatać kocyk. Raczej nie spodziewałam się mizianek tak szybko, ale wyszła z niego przylepa :)
W ciągu dnia przy głaskaniu zaczął wystawiać do góry dupsko, a potem przekładać się na bok i odsłaniać brzuch. Trochę leciało z niego futro, więc wzięłam furminator - bez problemu dał wyczesać z siebie stos sierści i rozmruczał się jeszcze bardziej. Niestety cały czas głównie leży i nie bardzo zwiedza cokolwiek, prawie też nie je. Na szczęście popołudniu wciągnął trochę mokrej karmy, więc jestem dobrej myśli. Nigdzie się nam nie spieszy, więc o ile będzie jadł i pił, niech otwiera się w swoim tempie ;)

Trudno mu teraz zrobić jakieś sensowne zdjęcie, ale wrzucam krótki filmik z dzisiaj:
https://youtu.be/nxKXiFzbClM

Ogólnie Filip kochany chłopak, myślę że się dogadamy ::
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Na pewno się dogadacie :good:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Rewelacja :) Najgorsze już za Wami :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

U nas powoli, ale do przodu – są postępy, bo w weekend Filip poza teleportowaniem się na moich rękach i przesuwaniem z brzuchem po ziemi, zaczął chodzić na czterech łapach. I nawet ogon w górze! Na razie pewniej czuje się tylko w łazience, zaczęliśmy zaznajamiać go z kolejnym pomieszczeniem, ale najbardziej spodobało mu się pod komodą :roll: Na początku siedział tam przestraszony, po kilku godzinach wyluzował i urządził sobie toaletę, więc słyszałam tylko mlaski i mruczenie dobiegające spod mebla. Przylepka z niego niesamowita, wychodzi na wołanie ze swojego ulubionego kąta: wygląda to tak, że ja się do niego odzywam – on odpowiada „miauu” – jak odpowie mogę zacząć przekonywanie i po chwili kot jest tuż obok. Wciąż potrafi nagle się spłoszyć i trudno to przewidzieć - niektóre hałasy są w porządku, a czasem niby cisza i spokój, a Filip nagle nadstawi uszu i leci się schować. Nie pomaga fakt, że na klatce kończą remont i szorują trochę jeszcze po ścianach :?
Martwił nas trochę, bo na początku prawie nic nie jadł i wciąż nie je jeszcze tyle, ile powinien. Podejrzewałam, że taki płochacz podejdzie do miski raczej jak nie ma nikogo w pobliżu, ale pierwszy posiłek zjadł przy Piotrze, który odkrył, że Filip je, kiedy jest miziany :) Przez weekend rzeczywiście trzeba było go pogłaskać, rozmruczeć i jadł dopiero wtedy, kiedy się zrelaksował.
Dzisiaj trzecią noc z rzędu skubnął coś na własną rę… tzn. łapkę. Wodą też wzgardził, więc dajemy mu mocno rozwodnioną mokrą karmę (suchej, mimo tego, że przyjechał z jej zapasem, w ogóle nie chce ruszyć - ale w jego sytuacji to nawet lepiej). Pytałam weterynarza, kiedy mam zacząć się martwić o ewentualne odwodnienie i usłyszałam, że jak dalej będzie siku raz na dobę, to przyjechać... Po trzech dniach Filip na szczęście wziął się w garść i przedwczoraj zrobił dwa razy, a w ciągu ostatniej doby CZTERY. I drugi dzień pod rząd skorzystał z kuwety w ciągu dnia, bo wcześniej robił tylko w nocy. Nie zna życia, kto nie przekopywał z nadzieją kociego żwirku i nie cieszył gęby na widok kocich sików ::
Nie wiem, co pan Leszczyński ma w sobie takiego, ale każdy komu pokażę jego zdjęcie (i kto zobaczy go na żywo, bo wczoraj mieliśmy gości) się nim zachwyca. Że piękny, dostojny, że mu dobrze z oczu patrzy i że taki ma poczciwy wyraz pyszczka. Chłopak jest u nas piąty dzień, a zbiera więcej komplementów niż wszystkie koty, które do tej pory mieliśmy. Czaruś :twisted:

Na koniec jeszcze kilka fotek:
Obrazek
Przy mizianiu łapki zawsze w górze :)
Obrazek
Całuj stópaska!
Obrazek
Kocyk jest bardzo pilnie udeptywany, tak dokładnie, że Filipowi zaczęły zahaczać się o niego pazurki i nie mógł się odczepić. Okazało się, że manicure można mu zrobić bez problemu, trzeba tylko uważać, bo trochę się turla w trakcie ;)
Obrazek
I na koniec selfiaczek na kafelkach:
Obrazek
Awatar użytkownika
Marianna
Posty: 1027
Rejestracja: 10 lut 2017, 21:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Marianna »

Przeeeeeeepiekny Kocur!!! :banan:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Hith pisze: Nie zna życia, kto nie przekopywał z nadzieją kociego żwirku i nie cieszył gęby na widok kocich sików ::
:lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

:D :D :D
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Patrząc na postępy Filipa, czuję się jak dumna matka :: Także mała aktualizacja:

- Filip zwiedza dom: co prawda zwiedzanie wciąż w dużej części polega na zwiedzaniu przestrzeni pod szafami i łóżkiem, ale zaczął w końcu obchodzić pomieszczenia i zaglądać w różne miejsca, nawet wskoczył na chwilę do dziupli w drapaku
- mocniej ośmielił się przy jedzeniu: co prawda dalej woli jeść przy kimś, ale nie trzeba go już ciągle wspierać głaskaniem
- załatwia się już z całkiem normalną częstotliwością (więc przestałam prowadzić dzienniczek kuwetkowy, który rozpoczęłam po jego przyjeździe :P)
- wczoraj pierwszy raz wpakował się na pieszczoty na kolanach (ciut mu pomogłam, bo chodził dookoła i bardzo chciał wejść, ale chyba nie wiedział czy to ok i tak był podekscytowany i rozmruczany, że aż mu się ogon zjeżył u nasady), po czym położył się i rozpoczął udeptywanie

No i zdradza pierwsze oznaki rozpuszczenia :twisted: Przedwczoraj zagrodził mężowi drogę do drzwi, domagając się żarcia, a dziś po dostaniu miseczki położył się na plecach i sięgał do niej łapą, podając sobie karmę do pyszczka :shock: No żałuję, że tego nie nagraliśmy...
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Oj Filip Filip ty czarusiu ;) :serce: :serce:
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Po zapoznaniu się z różnymi pomieszczaniami i ich topografią, Filip ma już do dyspozycji całe mieszkanie. W ciągu ostatnich trzech dni bardzo mocno skoczyła mu pewność siebie, przestał chować się ciągle pod meble, dużo więcej eksploruje, korzysta z drapaków.
Upodobał sobie szczególnie narożny drapak w przedpokoju, po pierwszym użyciu musieliśmy na nowo przybijać do ściany, bo oderwał jedną połowę :shock: Ma chłopak krzepę...

Zapoznawanie z rezydentkami ogólnie przebiegło dużo spokojniej niż w przypadku Płotki i Delfiny, chyba dlatego że Filip nie jest tak ruchliwy, no i jest tylko jeden, więc klon kota, z którym się obwąchują nie wyskakuje nagle zza pleców na głowę :: Nasze kocice nie mogą się jeszcze zdecydować, co uważają na temat Filipa. Psotka jak zwykle trzyma się bardziej na dystans, reaguje tylko jak Filip próbuje się za bardzo zbliżyć. Nitka jest z jednej strony zainteresowana i co rusz podchodzi się obwąchać, robi nawet z Filipem noski-noski i ćwierka, ale w trakcie tych "pocałunków" potrafi nagle zmienić zdanie i go obfukać. No ale to w końcu pierwszy kocur, którego widzą w życiu, więc muszą nauczyć się randkowania :twisted:

Przy tym wszystkim jestem pełna podziwu dla Filipa, bo mimo płochliwości i nowego miejsca, przy kotach to oaza spokoju. Zero stresu, zero agresji, tylko przyjazne zainteresowanie i doskonałe kocie maniery. Widać, że lubi towarzystwo kotów i mimo tego, że uczucie (póki co) nie jest odwzajemniane, wyraźnie ciągnie go do dziewczyn. Liczę na to, że jeszcze je oczaruje ;)
Awatar użytkownika
Marianna
Posty: 1027
Rejestracja: 10 lut 2017, 21:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Marianna »

Jak cudownie czyta się takie fantastyczne wiadomości!!! :aniolek:
ODPOWIEDZ