Przesunięty przez: saszka Sob 04 Maj, 2024 09:26 |
Homer |
Autor |
Wiadomość |
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 18:10
|
|
|
Homcio bardzo lubi całowanie pyszczka. Koniecznie z boku. Z prawej strony. .
Rozluźnia się wtedy, bo samo bycie trzymanym na rękach dużej frajdy mu nie sprawia..
Kiedy pierwszy raz go spotkałam miałam wątpliwości czy będę mogła zbliżyć do niego swoją twarz.. Ze względu na jego łobuzerski wygląd i charakter. Budził mój respekt... Pomimo, że Homer jest bezzębny, a ze mnie stara kociara.
Wątpliwości minęły już drugiego dnia po przyjeździe do nas.. |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 18:14
|
|
|
U Homera po podaniu nospy w iniekcji występuje rekcja zapalna na skórze, która dość długo się goi.
Należy unikać podawania tego leku w zastrzyku. |
|
|
|
|
jaggal
Dołączyła: 13 Cze 2015 Posty: 5507 Skąd: Poznań, Winogrady
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 18:21
|
|
|
Bastianka napisał/a: | Homcio bardzo lubi całowanie pyszczka. Koniecznie z boku. Z prawej strony. .
Rozluźnia się wtedy, bo samo bycie trzymanym na rękach dużej frajdy mu nie sprawia..
Kiedy pierwszy raz go spotkałam miałam wątpliwości czy będę mogła zbliżyć do niego swoją twarz.. Ze względu na jego łobuzerski wygląd i charakter. Budził mój respekt... Pomimo, że Homer jest bezzębny, a ze mnie stara kociara.
Wątpliwości minęły już drugiego dnia po przyjeździe do nas.. |
bo on tylko udawał takiego niedostępnego |
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry. |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 20:41
|
|
|
jaggal napisał/a: | bo on tylko udawał takiego niedostępnego |
Jako księciunio i łobuz zarazem tego typu strategię ma nieźle opanowaną |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17310 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 21:43
|
|
|
Bastianka napisał/a: | U Homera po podaniu nospy w iniekcji występuje rekcja zapalna na skórze, która dość długo się goi.
Należy unikać podawania tego leku w zastrzyku. | a na co ta nos-pa? |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17310 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 21:43
|
|
|
Bastianka napisał/a: | Homcio bardzo lubi całowanie pyszczka. Koniecznie z boku. Z prawej strony.
|
To ta strona, z której ma oko, prawda? |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 22:21
|
|
|
Morri napisał/a: | a na co ta nos-pa? |
Miał erytrocyty w moczu i piasek w pęcherzu - zauważyliśmy pozostawianie brązwowawych kropek/plamek na prześcieradle. Innych objawów zapalenia pęcherza nie miał. To wtedy dostał raz no-spę, tzn. w listopadzie. Potem pod skórą pojawiła się kulka - zgrubienie. U dr Żanety w gabinecie odpadł w tym miejscu kawałek skóry z sierścią. Obecnie ranka już jest zagojona - został tylko strupek. Na szczęście w ogóle Homer nie interesował się tym miejscem. |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 22:22
|
|
|
Morri napisał/a: | To ta strona, z której ma oko, prawda? |
Tak |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 22:59
|
|
|
Ja takie zmiany obserwowałam u różnych kotach po różnych zastrzykach - któryś wet mi kiedyś tłumaczył, że tak się dzieje, gdy zastrzyk dostanie się w nie tę warstwę co trzeba, czyli za płytko, bo np. kot się poruszy podczas jego podawania. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17310 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 03 Sty, 2017 00:35
|
|
|
kat napisał/a: | Ja takie zmiany obserwowałam u różnych kotach po różnych zastrzykach - któryś wet mi kiedyś tłumaczył, że tak się dzieje, gdy zastrzyk dostanie się w nie tę warstwę co trzeba, czyli za płytko, bo np. kot się poruszy podczas jego podawania. | ja podobnie - niezależnie od tego, co było w strzykawce... |
|
|
|
|
Barman76
Barman76
Dołączył: 26 Paź 2016 Posty: 533 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Sty, 2017 13:35
|
|
|
Homer jest po zabiegu usunięcia oczka. Jak na Niego zniósł to w spokoju. Po powrocie do domu pięknie leżał przy swoich człowiekach. Wokół spokój i cisza, słychać tylko oddech Homcia i odgłos spadających igieł z choinki. Ale taka sielanka nie dla tak upartego futra. Trzeba było się poczołgać po całym domu, poskrzeczeć, ściągać kołnierz. Odmówił picia i jedzenia w wyrazie buntu. W lampie jeść nie będzie i basta. 😊. Tak więc pokonane człowieki nakarmiły Księcia po zdjęciu kołnierza, pozwoliły poleżeć swobodniej aby potem znowu zakuć go w dyby. Teraz Kocię odsypia a jego ludzie drzemią na zmianę odsypiając zarwaną noc. Na szczęście wygląda na to, że Homer wraca do formy, ważne żeby wszystko odbywało się na jego warunkach. |
_________________ Jestem normalny. Kocham Koty. |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17310 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Sty, 2017 14:45
|
|
|
Super a mogę poprosić zdjęcie Księcia Lampy? |
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
Barman76
Barman76
Dołączył: 26 Paź 2016 Posty: 533 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Sty, 2017 19:28
|
|
|
Jasne. Jak tylko Księciunio pozwoli się sfotografować 😁 |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17310 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 05 Sty, 2017 19:57
|
|
|
Barman76 napisał/a: | Jasne. Jak tylko Księciunio pozwoli się sfotografować 😁 | wierzę w Ciebie |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 06 Sty, 2017 17:27
|
|
|
Homcio źle znosi kołnierz ochronny. Nie je (np. siedział z wysmarowaną jedzeniem mordką i nawet nie liznął), nie pije, nie chodzi do kuwety, bo w ogóle niewiele chodzi. Leży tylko i ewentualnie przewróci się na drugi bok. Zachowuje się jakby był zakuty w dyby. Smutnieje. Jeśli chodzi - traci orientację, obija się o wszystko po drodze.
Kołnierz sprawia, że i tak ograniczona zdolność słyszenia (teraz jest pewne, że nie słyszy na jedno ucho, bo ma uszkodzoną błonę bębenkową - był w trakcie zabiegu dokładnie obejrzany, dr Żaneta chciała mu wyciąć część polipa, ale na szczęście polip pomniejszył się znacznie w trakcie wcześniejszego leczenia) i widzenia zostaje dodatkowo zaburzona.
Byliśmy zmuszeni do ściągania lampy na czas jedzenia.
Jednak jak lampa zostaje zdjęta kociszcze jak za przyciśnięciem guzika "życie" wraca automatycznie do formy
Ponieważ jeszcze przez tydzień będzie musiał nosić kryzę Księciunia, to zastanawiamy się nad podaniem zylkene. |
|
|
|
|
|