Na Fafołki i Wiórka dobrze podziałał indyk - tylko indyk gotowany i nic więcej. Też szkodził im kurczak zalecony przez weta...filo pisze:Nie wiem dlaczego, ale kurczaki mu przestały smakować. Co by mu dać smacznego, ale delikatnego?
Batman
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Weszłam wieczorem po ciemku do kuchni, a tam Bati buszuje po kocich michach. Sprawdzał chyba, czy nie ma tam czegoś lepszego. A to on dostał na kolację kurczaka, a stado puchę. Tylko kurczaka już dawno zjadł i o nim pewnie zapomniał. Ale panika była, że go nakryłam. Nie wiedział, w którą stronę wiać
Bati je coraz bardziej urozmaicone jedzonko. Codziennie dostaje porcję jakiegoś mięcha. Kupy są, jakie są. Raz lepsze, raz gorsze. Tylko ciągle nie w kuwecie...

Bati je coraz bardziej urozmaicone jedzonko. Codziennie dostaje porcję jakiegoś mięcha. Kupy są, jakie są. Raz lepsze, raz gorsze. Tylko ciągle nie w kuwecie...
Niestety Batmanowi pełne czucie przy robieniu dwójki nie wróciło. Weci mieli nadzieję, że może po operacji wróci, ale nie obiecywali cudów. On wie, że mu się chce, dopiero na samym końcu, jak już prawie z niego kupa wychodzi. Wtedy ustawia się charakterystycznie i robi w prawidłowej, wygodnej pozycji. Ale jest już za późno, żeby iść do kuwety, więc kupa ląduje obok miejsca, gdzie Bati akurat się wyleguje.
Wyleguje, bo to aktualnie najczęstsze zajęcie Batmana. Jak nie na podusi, to na fotelu. Ma swoje ulubione miejscówki. Pewnie teraz jest jego pierwsza zima w życiu w domu. I chyba nie dotarło do niego, że jest zimno, bo nie jest. Przecież cały czas grzeje kaloryfer
Nie zmuszam go na siłę do kontaktu ze mną. To już wiekowy kot, więc nie ma go co stresować. Jak przechodzę koło niego, to zagaduję. Od czasu do czasu pogłaszczę. Widzę zmiany. Powolutku coraz mniej się mnie boi. Nadal jak wchodzę do niego, to ucieka do swojego kącika. Ale robi to coraz wolniej i z coraz większym zastanowieniem, czy warto. Jak go dotykam, to już też się nie kuli panicznie, jak na początku, tylko poddaje się głaskaniu. Wczoraj wieczorem czekał, aż wejdę do łóżka, żeby przejść się do kuchni, bo wie, że tam też stoją miski, których zawartość warto sprawdzić. Widziałam, jak przeszedł dokładnie sekundę po tym, jak zniknęły z podłogi moje nogi
Wyleguje, bo to aktualnie najczęstsze zajęcie Batmana. Jak nie na podusi, to na fotelu. Ma swoje ulubione miejscówki. Pewnie teraz jest jego pierwsza zima w życiu w domu. I chyba nie dotarło do niego, że jest zimno, bo nie jest. Przecież cały czas grzeje kaloryfer

Nie zmuszam go na siłę do kontaktu ze mną. To już wiekowy kot, więc nie ma go co stresować. Jak przechodzę koło niego, to zagaduję. Od czasu do czasu pogłaszczę. Widzę zmiany. Powolutku coraz mniej się mnie boi. Nadal jak wchodzę do niego, to ucieka do swojego kącika. Ale robi to coraz wolniej i z coraz większym zastanowieniem, czy warto. Jak go dotykam, to już też się nie kuli panicznie, jak na początku, tylko poddaje się głaskaniu. Wczoraj wieczorem czekał, aż wejdę do łóżka, żeby przejść się do kuchni, bo wie, że tam też stoją miski, których zawartość warto sprawdzić. Widziałam, jak przeszedł dokładnie sekundę po tym, jak zniknęły z podłogi moje nogi
