U nas Nieszczęście miała podobny problem z osikiwaniem fotela w jednym z pokoi - wywabianie zapachu, prośby, groźby - nic nie działało. Do czasu aż wstawiliśmy do rzeczonego pokoju drugą, mniejszą kuwetę. Od tego czasu problem nie istnieje, kota po prostu chciała bonusowo siuśkać w tamtym pokoju BO TAK.
Dzięki za podpowiedzi. Zylkene raz podwójnie, czy takie same dawki jak dotychczas, dwa razy dziennie? Dziś już dwa razy Pędzel dał się namówić ma głaskanie - 15 minut nieprzerwanego miziania i murmuranda na kolanach Sam nie wchodzi, ale daje się złapać i człowieku do roboty Jak uzna, że wystarczy wstaje i wraca na swoje ulubione miejsce na krzesło pod stołem.
Zylkene od wczoraj w podwójnej dawce, czekamy na dostawę Vitoparu. Póki co Pędzel nie ma wstępu do sypialni.Po użyciu Vitoparu będziemy go wpuszczać, ale tylko jak ktoś będzie w sypialni - tak by od razu reagować. Okazuje się, że kociaka płoszą odgłosy z korytarza - tupot, trzaśnięcie drzwiami, klucze w zamku u sąsiada. Z kolei nic sobie nie robi z odgłosów z dworu, karetka na sygnałach, czy dziś rano latające F-16 z Krzesin to żaden problem. Polowania odbywają się regularnie przez cały dzień aż Pędzel dostaje zadyszki Potem przesypia całą noc bez rozrabiania.
Niestety tak to bywa z wrażliwcami.
Można spróbować wstawić 2 kuwetę (już któraś z dziewczyn o tym pisała) do sypialnie (tymczasowo, proszę się nie przerażać ). Z każdym dniem małymi odcinkami przesuwać ją, zbliżając się do wyjścia z pokoju.
Opisywał to w swojej książce Jackson Galaxy.
Lukk, ale Cystaid też podajesz, prawda? wet zalecał w przypadku Pędzelka - bo działa osłonowo na śluzówkę pęcherza. Działanie wyciszające to tylko dodatek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."