Więc tak - Teo zdążył się trochę u nas zadomowić. Chodzi z podniesionym ogonem, a rano zawsze skacze na ścianę, na której odbija się światło z mojego zegarka

Kuwety obecnie są trzy, mimo tego wczoraj Teo siknął, ale dzisiaj był spokój. Wczoraj winowajcą mogła być niedoprana pościel, wczoraj porządnie wypryskałam materac, któremu się oberwało, pościel schowaliśmy. Poprzednio jak pościel schowaliśmy to też był ten dzień, kiedy nie nasikał. Dało mi to trochę do myślenia, bo jeżeli faktycznie ten zapach był dla niego wyczuwalny, to materac mógł oberwać przy okazji sikania na pościel. Chyba ją wykąpię w tym Vitoparze
Z dobrych wiesci - z rezydentem się ustawiają, ale jest dużo lepiej niż w przypadku innych kotów. Teo często sam się prosi o przetrzepanie skóry, bo jest to taki typ zaczepno-obronny (zaczepia i trzeba go bronic), ale i tak dostaje po głowie zadziwiająco mało, w porównaniu do innych tymczasów. Popisy wokalne - kocham po prostu, lepszy jest niż budzik

Dzisiaj spał po mojej stronie. Generalnie daje się głaskać i tarmosić, ale jak juz nie chce byc głaskany, to daje znać zębami. Bardzo delikatnie, nawet śladów nie ma. Za to ugryzł Mateusza w nocy - a mówiłam mu, że nie wolno wystawiać rąk poza łóżko, bo potwory łapią, to nie słuchał i ma za swoje

Jak się bestie gonią, to przebiegają po klawiaturze w trakcie mojego pisania, więc nie zważają na nic. Istny tajfun. Rozdzieliliśmy je tylko raz, wczoraj, bo Sir Kot złapał Teo i nie chciał go puścić, podobnie jak Seti, ale Teo po chwili wyszedł spod łóżka i dalej go zaczepiał, więc chyba mu to jakoś nie przeszkodziło specjalnie.
Model

Gremlin
robione ziemniakiem
