Na terenie Lutka pojawił się nowy zwierz. Mały, biały, kudłaty maltańczyk przyjechał w odwiedziny. Były obawy, jak się zachowa, ale po wstępnym obwąchaniu okazało się, że Lutkowi jest to zupełnie obojętne, a to piesek boi się bardziej Można chyba zatem stwierdzić, że małe pieski są przez niego akceptowane
Poniżej najbardziej ulubione miejsce Lutka na popołudniowe drzemki:
Udało oduczyć się Lutka wchodzenia na stół i blaty kuchenne. Nie spodziewaliśmy się, że to w ogóle możliwe, a już na pewno, że potrwa zaledwie kilka dni.
Oczywiście czego nie widzimy tego nie było
To już codzienność, że witamy się rano, po pracy czy przy każdym powrocie człowieków do domu. Przy każdej takiej okazji pokazuje jak bardzo się cieszy, że jesteśmy w domu.
Poza tym jego miziastość nabrała jeszcze większych rozmiarów, bo on tak kocha się przytulać