Dziękujemy wszystkim za kciuki :3
No to naczelna atencjuszka ekranowo/klawiaturowa została właśnie odtransportowana na zabieg <ponownie podziękowania należą się Moorland <3>
A ja korzystając z tego, że nikt mi nie leży na klawiaturze <lub ręce, lub kolanach, względnie nic mnie nie próbuje zbarankować z parapetu> poopowiadam trochę co słychać u naszej czarnej pumy <jaka tam czarna jak ma parę białych kłaczków przy szyi i w okolicach brzusia

>
I tutaj nie wiem, czy dobrze robię bo chcę ją pochwalić za zachowanie o_O <pewnie jak wróci rozniesie mi pokój, żeby pokazać, że wcale nie jest dobrze ułożoną panienką

>
- No więc kicia ABSOLUTNIE NIC NIE niszczy/NIE drapie/ NIE gryzie <nie licząc epizodu z meduzą i zeszytem 8D>
Wiem, że to pewnie dziwne tak chwalić kota, że nic nie drapie no ale no mam kanapę cała z materiału i to takiego, że gdyby Pętelce zachciało się ją użyć w charakterze drapaka to nie przetrwałaby nawet tygodnia

to samo ze ścianami mam na nich dziwną chropowatą tapetę, którą kot brata by tak zachwycony, że dosłownie mi ją rozniósł na strzępy na jednej ze ścian ;-;
A Pętelka nic, grzecznie drapie drapaczek~ Nadgryza wyłącznie swoją meduzę <i mój zeszyt ale cii>.
Czasami jedynie zdarza się jej chwila słabości, gdzie dobre maniery idą precz na rzecz dzikiego polowania na powietrze w kołdrze
Serio jestem w szoku.
Ze względu na to że nie była szczepiona i przeziębiona kiedy do mnie trafiła, no i przed zabiegiem usunięcia tego śrutu to by jej nie stresować i nie narażać na to, że coś złapie.
Jest ograniczona do mojego pokoju, który nie jest jakoś super duży..
Dlatego jestem pod absolutnym wrażeniem tego jaką Pętelka wykazuje tolerancje względem dużego ludzia, który się jej pląta pod nogami i jak zgodną jest współlokatorką
Dobra starczy tych peanów xD Później będą zdjęcia i info jak poszedł zabieg <3