A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Myszy i szczurki to może i fajne zabawki, kota Kornelia jednak najbardziej pragnie towarzystwa do zabaw, kociego towarzystwa. Wydaje się być idealną kandydatką na dokocenie - koniecznie z przyjaznym, równie energicznym i pełnym radości kotem jak ona sama. Nie ma tendencji do dominacji, pacana przez rezydenta Majka, ostrożnie się wycofuje, ale nie poddaje się w zaczepkach i prowokacjach do zabawy. No cóż, Majek okazał się niegościnnym gburem i choć nie robi jej krzywdy, to zaledwie ją toleruje. A ja nie pojmuję, jak można nie poddać się takiemu urokowi... Ja się poddaję z lubością, nawet kiedy koło czwartej rano budzi mnie darmowy piling twarzy.
może Majek potrzebuje po prostu trochę czasu, żeby się przełamać?..
a kwestie darmowego peelingu - o taaak, najchętniej ten na powiekach -.-
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
jaggal pisze:może Majek potrzebuje po prostu trochę czasu, żeby się przełamać?...
Czasem mam jeszcze przebłyski nadziei, że się przełamie. Niestety, to już ponad trzy tygodnie i raczej nie widać, żeby był z niego towarzysz kocich zabaw. Serce krwawi, bo on zrobił się strasznie ospały, taki nijaki, a dotąd był bardzo podobny w temperamencie do Kornelii - szczególnie w tych niebywałych "atakach amoku", kiedy to nagle zaczyna biegać bez opamiętania, odbijając się od przeszkód na drodze, wskakując na wszelkie możliwe powierzchnie z tym przecudnym gruchaniem, jakby jakieś niewidoczne dla mnie fantomy goniła...
Cieszę się jedynie tym, że krew się nie leje, a i Kornelia też jakoś za bardzo się nie przejmuje fochami Majka i z nas obu to chyba ona ma większą nadzieję co do niego, bo uparcie co jakiś czas go zaczepia i tak ślicznie zaprasza do zabawy...
Popieram wypowiedź Saszki Isiu, nie podłamuj się Koty potrzebują często nie mniej czasu niż ludzie, by pozbyć się uprzedzeń, które zbudowali sobie w głowie
Ale Ty także możesz pomóc
Spróbuj bawić się z kotami jednocześnie - jedną wędką - raz z jednym, raz z drugim. Albo dwoma wędkami, na dwie ręce - by skojarzyły swą wzajemną obecność z czymś fajnym
Podawaj im razem smakołyki - by też w swojej obecności mogły się nimi cieszyć
Podobną funkcję spełniają wspólne posiłki
Zadbaj też o komfort Majka - może potrzebuje mizianek lub zabawy tylko z Tobą? Czasem nawet parę minut sam na sam czyni cuda
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."