Krzesimir i Kreska
Moderatorzy: crestwood, Migotka
wieści z domu stałego - Kresik zwany Krzesiem już podczas podpisywania umowy chodził, zwiedzał,ładował się na krzesła i ogółem czuł się jak u siebie. Kreska bardzo wystraszona, ale ona potrzebuje czasu. Dzień drugi Krzesik zaznajamia się z myszoskoczkami sądząc , że posiada zdolności hipnotyzowania niestety myszoskoczki nic sobie z jego wzroku nie robiły. Kreska zwana Kresławą zaczęła nieśmiało poruszać się po mieszkaniu. Dzień czwarty radość "w chacie" Kreska zaczęła przychodzić na mizianie. Krzesik za to mizia się już od drugiego dnia. Zdjęcia zostaną wrzucone po akcepcie.
Monika Włodarczak
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
dalsze wieści z domu stałego. Cytat: "Koty śpią z nami w nogach łóżka, zakochały się w klatce z myszoskoczkami i generalnie są najbardziej miziastymi futrzakami na świecie". Na pytanie czy grandzą czy jest spokój - odpowiedź: "Wieczorami dostają ataku wariactwa, ale po wybawieniu się są grzeczne".



Monika Włodarczak

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
odpowiedź na mojego sms-a jak się miewają kociaki i czy myszoskoczki przeżyły ich fascynację:"myszoskoczki są bezczelne i prowokują kociambry niemożebnie. Kresława a zwłaszcza Krzeimir mogą godzinami śledzić ich skoki (podobnie jak bęben pralki podczas prania. Ogólnie kociaki są prze-ko-chane, nie wyobrażamy sobie już życia bez tych zwariowanych, włochatych istot."
Monika Włodarczak
info z DS Krzesika i Kreski:"Kociambry w pełni zaklimatyzowały się w domu. Latem uwielbiają wygrzewać się na balkonie. Są strasznie miziaste i śpią razem z nami. Po przyjściu do domu nie należy zdejmować butów/płaszcza tylko wymiziać Kreskę, a potem Krzesia (kolejnośc nieprzypadkowa), bardzo je kochamy."
Może otrzymam kilka zdjęć to wstawię.
Może otrzymam kilka zdjęć to wstawię.
Monika Włodarczak
Świetne wieści!!
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Krzesinki wróciły z adopcji. Poważna choroba opiekunki uniemożliwiła dalszą opiekę nad kociakami. Na chwilę obecną staramy się ogarnąć rzeczywistość czyli aklimatyzację w nowym dla nich otoczeniu. Krzesinki to na szczęście bardzo towarzyskie i człowiekowe koty , pierwsze próby zapoznania ze stadem mamy za sobą i pierwsze próby zapoznania z mieszkaniem również. Kontakt ze stadem jest dawkowany i na czas naszej nieobecności w mieszkaniu wracają do swojego pokoju. Musimy pamiętać, że przez ostatnie ponad dwa lata żyły w dwójkę, a teraz muszą się przyzwyczaić do sześciu innych kotów w domu. We wtorek jedziemy do weterynarza ponieważ Krzesimir wygląda bardzo dobrze jednakże Kreska według nas wymaga "przeglądu" lekarskiego.
Monika Włodarczak
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Krzesinki juz po wizycie lekarskiej - krew ok, Kreseczka musi być tylko nieco suplementowana na odporność. Natomiast to, co oba koty miały w paszczy, bo można nazwać jedynie PORAŻKĄ... Wioząc koty trzeba było otwierać okna, tak śmierdziało ropą w aucie; pani doktor, która najpierw oglądała Krzesimira widząc wnętrze jamy ustnej powiedziała, ze to jest obraz nędzy i rozpaczy i czy kot je; odpowiedzieliśmy, że je, ale że na nasze oko to Kreseczka ma stan gorszy: To niemożliwe - odpowiedziała lekarka; ale zajrzawszy do paszczy kotki tylko przyznała nam rację... Rodzeństwo już po sanacji, wszystko się udało, teraz koty są w trakcie dłuższej niż standardowo antybiotykoterapii, właśnie ze względu na gigantyczny stan ropny...
Zarówno Krzesimir jak i Kreska są idealnymi pacjentami, przy podawaniu zastrzyków po sanacji żadne nawet nie mrugnie. Niestety problemy z socjalizacją i przymusowe odizolowanie zarówno rodzeństwa od siebie jak i każdego z nich z osobna od stada nie jest komfortowe dla nich ze względu na brak ...człowieka. Zarówno Kreska jak i Krzesimir potrzebują dużo czułości, głaskania, kontaktu z człowiekiem , one są całe miłością do ludzi, łakną człowieka jak powietrza. Kreska jest cichutka natomiast Krzesik często krzyczy za drzwiami i uspokaja się dopiero jak ujrzy którekolwiek z dwunożnych stworzeń. Ja niestety krążę pomiędzy łazienką gdzie stacjonuje Kreska, pokojem gdzie stacjonuje Krzesik i próbuję obłaskawiać pozostałe sześć futer, które też łakną kontaktu z człowiekiem i nie rozumieją dlaczego jest go mało. Domki dla słodziaków przybywajcie, odezwijcie się i nie bójcie się bo dostaniecie 200% miłości kociej w podzięce.
Monika Włodarczak