Powracamy... wieści co najmniej słabe... Lili ma chore nerki i właściwie nie wiadomo czemu. Rok temu na majówkę zaczęło się głodówka i picie dużej ilości wody- badania krwi- kreat 6,4; mocznik 3x ponad normę. Kroplówki i po 3 tygodniach ładnie się wypłukała- kroplówki były podawane właściwie do sierpnia, ale z coraz mniejszą częstotliwością. Potem co jakiś czas badania kontrolne- w tym roku pod koniec lutego kolejne badania- znowu podwyższone parametry nerkowe- początkowo graniczne, po 10 dniach kontrola(udało się zbadać mocz a tam sporo krwinek i nic poza tym)- zlecono cały panel przeróżnych badań- WSZYSTKO w normie prócz mocznika i kreatyniny, które pomimo codzienny kroplówek poszły w górę. Kroplówki utrzymane, leczenie dodatkowe włączone, kontrola ponowna tydzień temu- kreatynina 6,1; mocznik ponad 2x norma... Nie muszę pisać, że jestem załamana... kroplówki znowu intensywnie codziennie w dużej objętości plus moczopędne plus karmienie na siłę żeby tylko kot nie stracił na wadze... Jedyne co mnie pociesza i utwierdza w przekonaniu, że należy dalej walczyć to to, że kot się nie poddaje. Nie znosi kroplówek- potrafi narobić pod siebie, wścieka się na mnie i żre podczas podawania, ale już 5 min po podaniu potrafi przyjść z ogonem do góry i pomruczeć. Bawi się, gania Młodego(dawny Wasz podopieczny- Quito), ma te swoje głupawki z galopem przez mieszkanie i wydaje się nie robić sobie nic z tego, że jest chora. Za tydzień kolejna kontrola.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Najprawdopodobniej sprawa genetyczna- jej mama(Kidney/Renia)- początkowo przez Was wysterylizowana i puszczona, ale po jakimś czasie znowu trafiła do Fundacji z ONN- jeżeli dobrze pamiętam po drugim zaostrzeniu odeszła i to też w młodym wieku. Lili zachorowała w wieku 4 lat, ostatnie miesiące miała wręcz idealne i nagle się sypnęło- kreatynina 10, mocznik- skala im się skończyła... Wiedziałam, że to nastąpi bo USG nie pozostawiało złudzeń- nerka lewa podkowiasta, prawa- okrągła, w zaniku, kroplówkowana od prawie 2 lat codziennie... Człowiek jednak i tak się przywiązuje i nie może się pozbierać. Teraz drugi kot po prostu momentami wyje- całe swoje dotychczasowe życie miał kociego towarzysza, a teraz został sam.