Myszkin, Dunia i Nastia

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Basik
Posty: 634
Rejestracja: 27 lip 2016, 13:32
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post autor: Basik »

:pociesza: Beatka Twoje koty mają cudowny dom pełen tolerancji i dobrych myśli, ale jak widać czasem to nie wystarcza. Żal Coco...
BB :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Wiem, że podobna fotka już była, ale na tej świeżynce widać puchatość futerka Nastki :)
Obrazek

Łapecka Duniastej, taka słodka różowiutka
Obrazek

Ślicznotka i w tle... druka ślicznotka Ebusia.
Dodam tylko, że Dunia to jedyna kociasta, którą Ebi toleruje.

Obrazek

No i klasyka, Dunia przy człowieku :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Basik
Posty: 634
Rejestracja: 27 lip 2016, 13:32
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post autor: Basik »

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
BB :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Terminator
Nastia to kochany kociak, rozrabiaka i zawadiaka. Uwielbia nadstawiać się pod głaskanie. Takie całościowe - od głowy, przez grzbiet aż po ogon. Niezbyt lubi za to noszenie na rękach, a już przytulenie głowy ludzkiej do kociej odbiera jako międzygatunkowe faux pas. To tak słowami wstępu.
Żaden kot nie lubi wypraw do weterynarza. Wczorajsze wyjście z Nastią do weterynarza było więc zaplanowane jak akcja wojskowa. W ustronnym pokoju zostało przygotowane nosidło i kocyk, a my podeszliśmy do malucha na boso - by stukot obcasów nie sugerował zamiarów wyjścia z domu. Podczas kiedy my się obuwaliśmy, Nastia rozpoczęła koci protest song. Przez marsz korytarzem, zjazd windą, drogę na parking oraz jazdę przez miasto, słuchaliśmy bardzo długiej i bardzo smętnej czarnej serenady: mra… ou… ę… a… a… auuu… muu… auu… mrę… a a aaaa… Aż litość chwytała za serce wespół zachwytem nad takim wokalnym talentem. W końcu dojechaliśmy na miejsce, a Nastia wylądowała w gabinecie weterynarza-dentysty.
Celem wizyty była ekstrakcja kilku ząbków, które miały przerzedzić garnitur jej zgryzu. Bardzo dzielnie i już bez użalania się nad sobą najpierw pozwoliła pobrać sobie krew, a następnie dać zastrzyk i narkozę. My za drzwi na dłuuuugi spacer, a Nastia na stół.
Do tej pory wszystkie koty jakie odbieraliśmy po narkozie były nieprzytomne, zaspane i obolałe. h; Nastia gdy ją odbieraliśmy, była lekko „trącona”, ale całkiem przytomnie tuliła się do ręki wkładanej do nosidełka i parę razy pisnęła w drodze. W domu otwieramy nosidełko, by ją delikatnie wyjąć… a ta - smyk! I całkiem żwawym krokiem odmaszerowała. Obwąchała się ze Stefanem, pacnęła Dunię, obeszła nieufnie ją wąchającą Ebi i łyknęła parę języczków wody z miseczki. Po czym wskoczyła na blat w kuchni, okręciła się na pięcie kilka razy i siadłszy, bezczelnie zaczęła wpatrywać się nam prosto w oczy. O co chodzi ? „mama! tata! jeść!!!”. Nie mieliśmy wyboru. Trzeba było skroić parę kawałeczków surowego mięska. Zjadła jakby nigdy nic i… zaczęła ociera łepek o moje ręce i zbliżoną ku niej twarz, gruchać, grechotać i terkotać. I to był jedyny objaw działania resztki narkozy. Chwilowo polubiła terkotać mi prosto w fizjonomię. Narkoza ?
Awatar użytkownika
Basik
Posty: 634
Rejestracja: 27 lip 2016, 13:32
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post autor: Basik »

kota zamienili w lecznicy :shock: :shock:
BB :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Narkoza działa też przeciwbólowo... :hm:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Dunia Duniasta - piękna koteczka :love:
Obrazek

Ciekawość
Obrazek

Sufrinie, fajnie je mieć, pięknie pachną, kociaste lubią przy nich bywać, co najważniejsze nie chodzą na kwiatową harende :devil:
Obrazek

To tylko ziew :lol:, Dunieczka jest przecież aniołkiem :aniolek:

Obrazek
Awatar użytkownika
Marianna
Posty: 1027
Rejestracja: 10 lut 2017, 21:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Marianna »

Jaka piękna KOTA :serce: :love:
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Nastia cały czas uświadamia nas o tym, jak ważne jest profesjonale zabezpieczenie balkonu.
(siatka jest sprawdzania 2x dziennie - tak dla spokoju zdrowia psychicznego :palacz: )

https://www.youtube.com/watch?v=gGEam08 ... 3zxubAR-Tx

Oczywiście musi wić się na poręczy, choć cały balkon, półka, regał jest do jej dyspozycji :diabel:
Awatar użytkownika
Conwalie
Posty: 281
Rejestracja: 04 sie 2010, 14:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Conwalie »

Aż ciary przechodzą... Ta siatka z czego jest? Mój kot jest amatorem przegryzania wszelkiego rodzaju sznurków, troczków itp. W szkodę poszedł nawet u rodziców przegryzając sznurki od żaluzji i m. in mamie ściągacze od kamizelki... ta siatka mam wrażenie, że pokonana byłaby bardzo szybko...
Kicia za to przesłodka;)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Conwalie pisze:Aż ciary przechodzą... Ta siatka z czego jest? Mój kot jest amatorem przegryzania wszelkiego rodzaju sznurków, troczków itp. W szkodę poszedł nawet u rodziców przegryzając sznurki od żaluzji i m. in mamie ściągacze od kamizelki... ta siatka mam wrażenie, że pokonana byłaby bardzo szybko...
Kicia za to przesłodka;)
Na szczęście Nastka nie przegryza i na balkonie jest pod totalną naszą inwigilacją :diabel: .

Polecam - https://www.jacopic.pl/9,siatka-na-balkon-dla-kota
Awatar użytkownika
Basik
Posty: 634
Rejestracja: 27 lip 2016, 13:32
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post autor: Basik »

Conwalie pisze:Aż ciary przechodzą... Ta siatka z czego jest? Mój kot jest amatorem przegryzania wszelkiego rodzaju sznurków, troczków itp. W szkodę poszedł nawet u rodziców przegryzając sznurki od żaluzji i m. in mamie ściągacze od kamizelki... ta siatka mam wrażenie, że pokonana byłaby bardzo szybko...
Kicia za to przesłodka;)
Ja do końca nie rozkminiłam przegryzania. W stadku mam amatorkę przegryzania cienkich linek, kabelków i sznureczków, ale jeszcze nie widziałam (tfu! tfu!) żeby brała się za siatkę na balkonie. Zakładałam troszkę inną niż ta, którą Nastia naciąga, ale sznureczki są cienkie jak kabelki od ładowarki (parę ich umarło). Zrozumieć... może struktura sznureczka nie odpowiada...
BB :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Koszykarka klasy D
Staje koło fotela, wypuszcza z pyszczka myszkę zabawkę i patrzy na nas pytającym wzrokiem. Dunia. Acha – czas na zabawę. Podnoszę myszkę i idę do sypialnia, a Dunia drepcze za mną, wyprzedza mnie i jeszcze nim wejdę do pokoju wskakuje na łóżko, odwraca się i siada wpatrzona w moją dłoń. W sypialni mamy koci drapak zapierający się o sufit, z miękkim siedziskiem pod samym sufitem zwanym z racji kształtu „berecikiem”. Berecik to zarówno miejsce do spania rozchwytywane przez wszystkie koty, jak i miejsce zabaw.
Rzucam myszkę do berecika, a Dunia rzuca się na drapak. Wskakuje na pierwszą półkę, z niej komicznie przewieszając się przez drugą półeczkę, wdrapuje się na nią i na chwilę przysiada. A potem staje słupka i zagląda do berecika. Stwierdza obecność myszki, niejako „przykuca” opierając się jedną łapką o berecik, a drugą… uderza od spodu. Myszka podskakuje raz po raz, aż w końcu mocniej uderzona wylatuje z berecika jak z procy, odbija się o ścianę i spada na podłogę. Dunia zeskakuje za nią, obwąchuje ją… i wskakuje na łóżko, siada i patrzy prosto w oczy. Teraz musi nastąpić ta część zabawy której najbardziej nie lubię, bo zmusza nas do gimnastyki. Teraz to JA muszę przechodząc po łóżku, zanurkować za nie i rozciągając mięśnie, o których nie miałam do tej pory pojęcia, sięgnąć do podłogi, wyciągnąć myszkę i wrócić przez łóżko. No i dopiero teraz mogę znowu rzucić myszkę. Dunia powtarzając wszystkie poprzednie kroki, znowu wspina się na drapak i kolejny raz uderzając w berecik od spodu, katapultuje ją raz jeszcze na podłogę. Ja znowu przebywam całą drogę w obie strony by wydobyć myszkę i ją rzucić. Dunia na drapak, ja za łóżko, rzut myszką, Dunia na drapak, ja za łóżko, myszka do berecika, Dunia na drapak, ja za łóżko… Ufff, po ósmym razie JA mam dosyć. Już zapomniałam jak gra w koszykówkę może być męcząca.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

:lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:turla:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
ODPOWIEDZ