Myszkin, Dunia i Nastia

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Rozbrajająca piękność :serce:
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Wczorajszego dnia Nastia głównie się chowała. Kiedy posadziłam ją sobie rano na kolana, trochę się trzęsła, ale zaczęła też lekko mruczeć. Potem odrobinę pozwiedzała pokój (noc wcześniej też chodziła i się rozglądała). Popołudniu, gdy wróciłam z pracy, było gorzej - była bardzo niepewna, znowu się trzęsła, ale do wieczora się poprawiło. Kiedy kolejny raz wzięłam ją na kanapę, po chwili sama zaczęła mościć się i układać na kolanach, po czym położyła łebek na dłoni i leżała tak, mrużąc oczy.
Żeby ani rezydentki, ani Nastia nie musiały spać same, w nocy rozdzielamy się pomiędzy łóżko a kanapę :) I chyba dobrze zrobiliśmy, bo dziś w nocy był przełom: Nastia chodziła po pokoju, zagadywała do męża i nadstawiała kuper do głaskania. W końcu też zjadła miseczkę mięsa, bo pierwszej dobry odmawiała jedzenia i zaczynaliśmy się już trochę martwić.

Pierwszy raz widzę też swoje koty reagujące tak dobrze na zapach "nowego" - zazwyczaj przez pierwsze dni potrafiły mnie obfukać jeśli na dłoniach miałam choć ślad innego zapachu i syczały czasem pod drzwiami, za którymi siedział. Na początku potrafiły też odmawiać posiłków, zestresowane nową sytuacją. Za to przy Nastii, pierwszego dnia, kiedy wyszłam ofutrzona po jej głaskaniu, podeszły do mnie, obwąchały i zaczęły się ocierać. Wystawiłam więc koszyk wiklinowy Nastii i znów to samo: wąchanie, zaglądanie i włażenie do środka. Myślę, że tym razem zapoznanie przebiegnie dużo szybciej niż zwykle :aniolek:
Przed przejęciem Nastii żartowaliśmy sobie, że może dostanie na wejściu bonus, bo też jest czarną kotką - ale nie sądziliśmy, że okaże się to prawdą ::
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Czarnofutrzasta mafia :D
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Dziś zapoznaliśmy Nastię z resztą Czarnofutrzastej Mafii :wink: Nie wiem, co takiego się stało: czy kwestia trzeciego tymczasowania czy coś w zapachu Nastii im wyjątkowo podeszło, ale czegoś takiego w wykonaniu Nitki i Psotki jeszcze nie widziałam :shock: Na totalnym luzie weszły do pokoju, w którym siedziała Nastia, metodycznie obwąchały raz jeszcze wszystko, łącznie z kuwetą i podłogą, spojrzały pod kanapę, pod którą siedziała Nastia i poszły wąchać dalej, zupełnie nie przejęte sytuacją. Potem położyły się w dość dużej odległości i patrzyły co jakiś czas w stronę Nastii mrużąc oczy, umyły się, Nitka zaczęła się wygłupiać, tarzać, bawić zabawkami, cały czas zerkając w stronę nowej koleżanki. Potem pokładły się na podłodze i pokazywały jakie z nich spoko koty :wink: Każda po razie spróbowała powąchać Nastię, ale kiedy ta syknęła przy zbyt bliskiej odległości, odsunęły się i poszły na spanie do drugiego pokoju.

Popołudniu Nastia odważyła się trochę pochodzić po pokoju przy nowych przybranych siostrach, dwa razy wpadły na siebie znienacka (jedna szła z góry kanapy, druga z dołu) i było kilka wystraszonych syknięć, ale żadnych łapoczynów, jeżenia się, gonienia itp. Widać zainteresowanie z obu stron.
Nastia coraz ładniej się przy nas wyluzowuje, kilka razy przyszła zawołana na kanapę. Nadstawia do głaskania kuper i wykłada się na plecy do głaskania brzucha. Widać, że nie czuje się jeszcze w pełni pewnie, ale trudno się dziwić - to dopiero trzy dni, a mieszkanie jest dość przestronne i pełne nowych dźwięków.

Nie wiem, co to za (czarna) magia się podziała, ale bardzo się cieszę, że początek pobytu u nas jest taki pozytywny:aniolek:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Jestem nienormalna, czytając - poryczałam się...
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Głaskanie brzucha brzmi jak ponadprzeciętnie dobry start :D

Dunia

Dunia od wczoraj ma trochę słabysz apetyt. Mięsko zjada, ale nad suchą karmą kręci noskiem (z tego co zauważyłam możnaby jej nadać łatwo przydomek Dunia Kręcinosek). Wszystkio inne w normie - nadstawia się do głaskania, mamrocze i nawołuje oraz bawi się wszystkimi odziedziczonymi po Borysie zabawkami (zwłaszcza tunel z kulką przypadł jej do gustu, w przerwach od zabawy, kładzie się na boku i go ugniata :P ). Będę obserwować i sprawdzę czy nie ma ochoty na inną karmę albo mieszankę.

Dunia niby śpi a tak naprawdę czujna.
Obrazek
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Pełen brzuszek? Jest! Oczko zakroplone? Jest? Humor? No raczej :D
Nie pozostaje nic innego niż znaleźć dobry punkt widokowy do wypatrywania pozostawionego bez opieki tuńczyka, obiektów do zabawy, no i oczywiście stałego domu.

Nie najgorsze miejsce:
Obrazek

Idealne miejsce:
Obrazek


W następnym odcinku - gdzie jeszcze uda się dostać Duni?
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Trzeba przyznać, że Dunia to wyjątkowo ładna kotka :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

jaka ona jest ŚLICZNA :love: :love: :love:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Księżniczka przecie z zachowania i wyglądu.

Wczoraj wystawiam produkty na pieczyste, wagę kuchenną, rozbijam jaja do baby...
Kukam gdzie Dunia, zawsze na dźwięk uruchomienia wagi czekała, wiedziała że dostanie olej i żółtko...
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Piękna a jednocześnie nie ma humorków. Idealne połaczenie. I baardzo lubi się bawić.
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Dzisiaj będzie nieco suchy raport, bo wymęczona jestem po porządkach. Dom ogarnięty, koty wyczesane (Borynka prawie wyczesany, nie lubi takich pielengracyjnych zabiegów, a nie mam serca go męczyć).

Dunia bez zmian większych zmian, apetyt zdecydowanie lepszy, zakres prób zawłaszczenia obejmuje aktualnie również curry majo i tabletki Borysa (szkoda że własnych nie próbuje z takim apetytem wsuwać :shock: ). Uszko ją ostatnio swędzi, ale niczego niepokojącego nie zauważylam na bliższych oględzinach. Wie ktoś czy takie drapanie może coś znaczyć?

Kotałki dalej są od siebie izolowane, gdy jestem poza domem. Głównie ze względu na Borysa, który bardzo się przejmuje samą obecnością drugiego kota. Cuż wygląda na to że miłość Duni do tego starego zrzędy pozostanie nieodwzajemniona.

Z ciekawostek - Dunia ma bardzo bogaty repertuar dzwięków, miauknieć, pisknięć i pomrukiwań. Ale kto by pomyślał że coś tak malutkiego i uroczego potrafi ćwierkać ZDECYDOWANIE niżej niż jej 3 razy cięższy współlokator!

Obrazek

Niewinna jest kiedy śni...
Obrazek
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
Ale, że szudra się ciągle?
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Ciągle nie, ale przez ostatnie 2 dni parę razy zauważyłam jak z wielkim zapałem drapała ucho. Mam może słabe porównanie, bo Borys prawie wcale się nie drapie.
ODPOWIEDZ