Rumianek II

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
kretka
Posty: 67
Rejestracja: 10 lut 2017, 12:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kretka »

Czy ja dobrze widzę, ze za Rumiankiem i kocykiem w tle kanapa Państwa Homerów?? 😁
Awatar użytkownika
Barman76
Posty: 533
Rejestracja: 26 paź 2016, 19:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Barman76 »

Kretka, prawie dobrze widzisz. 😁. A Rumianek jest słodziutki.
Jestem normalny. Kocham Koty.
kretka
Posty: 67
Rejestracja: 10 lut 2017, 12:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kretka »

Super! :banan:
Bastianka
Posty: 1075
Rejestracja: 31 lip 2016, 23:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Bastianka »

Tak, Rumianek - kotek o ludzkim...pysiu.. przeprowadził się 😊. Jutro więcej szczegółów, bo padam na ... pysio własne.
Bastianka
Posty: 1075
Rejestracja: 31 lip 2016, 23:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Bastianka »

Z opóźnieniem urlopowym. :oops: Wczoraj napisałam posta, ale kiedy go chciałam wysłać, to już byłam wylogowana. :evil:

Rumianek II (na marginesie - brzmi jak imię księcia dziedzica jakiegoś miasta czy państwa.., a przecież jeden księciunio już nam się wcześniej trafił :wink: ) przeprowadził się do naszego mieszkania przeznaczonego na wynajem. Przez najbliższe trzy miesiące będzie stało puste. W miesiącach studenckich mieszka w nim moja kuzynka – kociara z koleżanką.
Kocio będzie tam miał przestrzeń, możliwość kontynuacji leczenia grzyba i mizianki z zabawą.
Zaraz po przyjeździe jeszcze z kontenerka przyglądał się z ciekawością pokojowi. Później dał znać werbalnie, że nie jest zadowolony z kąpieli w nizoralu – niestety rana na grzbiecie powiększyła się. Dobrze, że chociaż wycieranie futra sprawią mu przyjemność. Zdjęcie, które umieściła Morri przestawia Rumianka po kąpieli.
Wzruszył mnie bardzo, kiedy podczas płukania futerka stał odwrócony w narożniku kabiny prysznicowej. Taki skrzywdzony kotek, którego nie widać...
W ciągu dwóch pierwszych dni w trakcie moich wizyt oglądał kanapę od środka, ale zjadł część mokrego i przykładnie korzystał z kuwety. :)

W trakcie naszego urlopu opiekę nad Rumiankiem przejęła Morri.
Morri też pomogła nam z przeprowadzką Rumianka – dzięki! :aniolek:

Rumian zwolnił lokum dla Pięknego. Mam nadzieję, że Pięknemu spodoba się umeblowanie i kolor ścian. :wink:
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Bastianka, łącznie zmieniany 1 raz.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Super! Oby poczuł się szybko jak u siebie.
Na razie umeblowanie i kolor ścian spodobały się grzybowi, więc pilnie naświetlamy przed wprowadzeniem Pięknego - ten też ma imię jak jakiś księciunio przydomek. :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Aklimatyzacja Rumiankowi idzie wielce opornie... Cały czas bunkruje się w tapczanie i za każdym razem go z niego wydobywam, by podać leki, obejrzeć go i wymiziać. Przedwczoraj zjadł tylko trochę suchego, dziś tylko trochę mokrego. W kuwecie dziś nie zastałam nic :( Dziś też miskę z jedzeniem wstawiłam mu do tapczanu. Myślę, by zacząć wspomaganie Zylkene...
Jedyny plus jest taki, że nowych ognisk grzyba nie ma. Te na głowie już prawie zniknęły. Przy ogonie także :good:
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Dobrze, że chociaż grzybowo lepiej :)
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tak sobie myślę, że Rumianek chyba wie, że go kocham... Syczy na mnie już tylko profilaktycznie i wydaje mi się, że już bez strachu leży na moim brzuchu, kiedy półleżąc siadam z nim na fotelu, by oddać się codziennym sesjom mizianek :) W jego oczach nie widzę strachu. Jest coraz mniej spięty :) Je już ładnie, choć w dalszym ciągu bunkruje się w tapczanie. Grzybowo: żadnych zmian! Tylko wyłysienie na boku, ale tu po prostu musi sierść odrosnąć :)

Obrazek

A tu jeszcze brakujące fotki z sesji sprzed tygodnia :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Barman76
Posty: 533
Rejestracja: 26 paź 2016, 19:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Barman76 »

Rumianek Drugi,Książę Bonina, niepodzielnie panujący, powitał mnie dzisiaj leżąc na parapecie. Z zainteresowaniem ale jeszcze z obawą przyglądał się co robię. Pozwolił zrobić sobie kilka zdjęć. Lecz gdy próbowałem uchylić okno, czmychnął z prędkością światła za kanapę. Nadal nieufny, nadal syczący, ale na szczęście z apetytem i dobrą przemianą materii. 😊. Mam nadzieję, że nasze wizyty pozwolą na odzyskanie jego zaufania i będziemy mogli się cieszyć mizianiem tak słodkiego Futrzaka.
Jestem normalny. Kocham Koty.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

I to sa bardzo dobre wieści! :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

ja z kolei zastałam go dziś w transporterze :) nie uciekał i nie walił łapami na mój widok :) dziś chyba pierwszy raz tak serio poczułam, że wreszcie zaczyna się rozluźniać :)
Obrazek

Grzybowo nadal czysto. W uszach od kilku dni pojawia się trochę brązowej wydzieliny - jakby jakieś nadkażenie bakteryjne, czy cuś. Futerko mięciutkie :love: Zwalczył też zaczynającą się infekcję - miał babole przy oczach wcześniej - już nie ma :)
kretka
Posty: 67
Rejestracja: 10 lut 2017, 12:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kretka »

Morri, to na pewno miłość z wzajemnością, tylko nie wypada zeby Gentleman Damie ją nachalnie okazywał😉
Barman76, czekamy na fotki, które wtedy zrobileś...😀
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Postępy, postępy, postępy :banan:
Wczoraj i ja dostąpiłam zaszczytu :)
Obrazek

Byc może odnotowania wymaga fakt, że tapczan od kilku dni stoi otwarty, nie stanowi więc już tak kuszącej kryjówki. Mimo to miejsc do schowania się nie brakuje, a Rumianek i tak wybrał parapet :) Nie opuścił go, nawet gdy podeszłam i spokojnie zjadł Vetomune i Vetoskin, częściowo zlizując je z moich palców :)
Potem oglądał sobie moją krzątaninę po pokoju. Na koniec pozwolił się wziąć na kolana i wtedy - mam wrażenie - był już całkiem kontent. On sobie przysypia leżąc mi na brzuchu :shock:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Niesamowite, jak on się zmienia :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
ODPOWIEDZ