Hmm... od czego by tu zacząć..
Może od tego, że jestem mamą małego synka i karmię go tym, co natura mi dała
Dnia dzisiejszego byłam po raz pierwszy u Maluszka na dyżurze.
Od razu dodam, że jest to Kot, którego nie można nie kochać.
Po podaniu mu strzykaweczką siemienia lnianego chciałam się z Kawalerem troszkę poprzytulać, a co miłości nigdy za wiele
Młody może i nie widzi, ale węch ma niesamowity albowiem podczas tych naszych głaskanko-tulanek poczuł moje mleczko! i Smyrał mnie tym swoim małym noskiem i chciał się dobrać do jedzonka! (nawet ugryzł mnie przez bluzkę )
Jednak co natura to natura i kot nawet ludzkie mleczko wyczuje.
Zjadł jednak to co zostało dla niego przygotowane a na koniec jakby chciał powiedzieć, że się dogadamy - puścił mi w twarz pięknego bączka
_________________ "friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Puk puk
Mały krząta się w klatce. W pewnym momencie brzęka domofon. Mały biegnie do kąta i siada. Już kojarzy, że brzęk dzwonka to czyjeś przyjście.
Wyjmuję go, biorę na ręce. Strzykawka z siemieniem i mleczkiem ląduje prosto do pyszczka. Potem się bawimy. Znowu brzęk domofonu. Mały prostuje się w dłoni i czeka. Czyj głos po chwili usłyszy w drzwiach? Raczej nie mój
Kładę Gacka na podłodze. Po jedzeniu jest już rozbudzony i pełen sił. Biega po rozłożonym kocyku od krańca do krańca. Ktoś, kto by nie wiedział, nie poznałby, że malec nic nie widzi.
Do chwili, gdy wychodzi poza kocyk. Wtedy jak pies gończy podąża przed siebie z nosem przy ziemi. Wtem, ktoś piętro niżej stuknął czymś w coś. Gacek na dźwięk stuknięcia odruchowo skręca w lewo i... PUK głową w ścianę.
To go nie deprymuje i idzie, a właciwie z nosem przy podłodze biegnie dalej. Kręci ósemki, zawraca, posuwa się do przodu. Nie ma wzroku, więc słuchem, wibrysami i węchem poznaje świat. Niestety, ten Gacek nie ma zdolnosci echolokacji, więc w wersalke, któa naraz przed nim wyrasta znowu PUK głową.
Jeszcze nie raz Gacek puknie się w głowę, nim nauczy się pokoju na pamięć. Ale to go nie zniechęca. Nie wie co stracił. Ale wie, co zyskuje każdego dnia - cały świat. No, na razie cały pokój.
Teraz na wyposażeniu kask z łupiny od orzecha i plecaczek ze spdachronikiem z chustki... a tak poważnie: TO CUD W CZYSTEJ POSTACI. Zastępcza Rodzina wychuchała super malucha.
On jest cudowny.
Patrzę na filmiki z nim i nie mogę uwierzyć, że to maleństwo nie widzi. To niesamowite jak dostosowuje się do braku jednego ze zmysłów. Gdy pierwszy raz przeczytałam o jego sytuacji popłakałam się nad niesprawiedliwością jego losu. Nadal mi przykro, że ten maluszek nic nie widzi ale jak patrze na filmiki z nim- uśmiecham się.
Trafił na wspaniałych ludzi i sam jest wspaniały i dzielny. Mały szcz
Jeżu, jaki z niego kłapciak cudowny :3
Głupich ludzi i ich głupie stwierdzenia IGNORUJEMY!! Silanka też "mogłaby nie cierpieć", ale fintę w nos temu, kto się ośmieli powiedzieć mi to teraz w twarz
Grimusiu, mam nadzieję, że transporterek od ciotki się będzie sprawował :3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]